Здравствуйте! Перед тем как выбрать этот отель для отдыха - подумайте! Ниже - объясню.
Сам по себе отель нормальный, хоть и очень скромный. Номера большие, все работает, чисто и ооооочень скромно. Кондиционер у нас работал хорошо, у соседей - плохо и очень громко (спать они не могли весь отпуск, т. к. конд. гудел так, как будто самолёт на взлёт шёл, а сделать что-то с ним ничего не могли).
Было 2 варианта размещения: с видом на море и с видом на стадион. Если вид на море, то всё хорошо, если с видом на стадион - музыка до 12 ночи (или из украинского детского лагеря или из пансионата для русских). Репертуар в первом случае русская поп. муз. , во втором - 70-е, 80-е для отдыхающих бабушек и дедушек и шансон в исполнении пьяных ведущих.
Отель расположен в районе Чайка (отель Журналист). Можно сказать на отшибе Золотых песков в окружении строек (заброшенных и нет), мусора, разбитых дорог, бездомных собак, старых отельчиков, кемпингов, большим аппарт-комплексом и елками.
До пляжа идти вниз около 5-7мин, вверх (на гору) -10 мин. Пляж "встречает" сточной трубой, свалкой мусора и надписью "купаться запрещено". Метров через 50 уже начинается платная зона с лежаками и зонтиками - прилично, чисто. Спасатели, мед. пункт и несколько маленьких кафе. Платные зоны чередуются с достаточно большими бесплатными зонами. По середине пляжа есть еще одна сточная труба.
Теперь о кухне.
Завтрак. (Полу)шведский стол. Всегда без изменений давали: сосиски, ветчина, сыр твердый, сыр белый - очень сомнительного качества, яйца жар, помидоры, огурцы, маслины, мёд, варенье, кукурузные хлопья, спред, хлеб, чай и что-то похожее на кофейный напиток (но точно не кофе), хлеб - брать самим. В конце завтрака давали круассаны. И это было что-то. Круассаны выдавали по 2 в руки (русским и украинцам, а болгарам по 3). Причём каждый должен был прийти и получить свои круассаны, даже дети иначе не давали. Каждый день с работниками кухни кто-то ругался, кидался круассанами в истереке, пытался добиться изменений в меню....обстановка несколько накалённая...
Обед. Не шведский стол, а порции. Суп, гарнир, мясо, хлеб, 2 персика.
Ужин. Шведский стол. Всегда сосиски-гриль, мясо (или курица или свинина), гарнир (или картошка, или рис, или цветная капуста, или морковка, или горошек), помидоры, огурцы, перец, хлеб, один вид фруктов, пирожные (всегда одинаковые), вода из под крана, юпи, хлеб, суп (тот, который остался с ужина). Выбора нет, но брать можно столько, сколько хочешь. Всегда под пристальным надзором работников кухни.
В отеле отдыхают русские, украинцы и болгары. Болгары приезжают на лечение (грязи, массаж и т. п. ).
Персонал отеля достаточно приветливый.
Уборка. Каждый день подметали и мыли полы одной тряпкой во всех номерах. Нам повезло - с нас начинали уборку.....
Болезни и отравления. Все дети в отеле, когда мы приехали (около 10 чел) и еще 15 взрослых заболели (рвота, температура). Не знаю, что это было - то ли вирус, то ли инфекция....
Бассейн в отеле только для взрослых, детского нет, с термальной водой - нет. Только очень-очень хлорированный. Чистили бассейн 1 раз в неделю (по понедельникам).
Куда пойти и что посмотреть. Вот тут нужно подумать очень-очень! Пойти рядом определённо не куда. Можно до Золотых песков пройтись по дороге (без тротуара) вдоль строек, мусора мин 20-30 или доехать на автобусе. Всё. Несколько маленьких кафе есть и рядом, но очень скромные и для совсем непритязательных.
В принципе, в отеле было удобно, кормили сносно, никто нам лично не грубил и не хамил. Наоборот, болгары достаточно приветливые и вежливые. Если бы не постоянные скандалы в столовой, от которых не куда было спрятаться - все нормально. Море чистое, пляж большой.
Не понравилось: очень-очень грязно. Много мусора везде и на дорогах, и возле отеля.
На фото - отель, дорога от отеля к морю, трубы на пляже, мусор. . .
Cześ ć ! Zanim wybierzesz ten hotel na wakacje - pomyś l! Poniż ej wyjaś nię .
Sam hotel jest normalny, choć bardzo skromny. Pokoje są duż e, wszystko dział a, czysto i baaardzo skromnie. Klimatyzator u nas dział ał dobrze, dla są siadó w był o ź le i bardzo gł oś no (nie mogli spać przez cał e wakacje, bo klimatyzator brzę czał , jakby samolot startował , ale nie mogli nic z tym zrobić ) .
Był y 2 opcje zakwaterowania: z widokiem na morze oraz z widokiem na stadion. Jeś li masz widok na morze, to wszystko jest w porzą dku, jeś li masz widok na stadion - muzyka do 12 w nocy (albo z ukraiń skiego obozu dla dzieci, albo z pensjonatu dla Rosjan). Repertuar w pierwszym przypadku to rosyjska muzyka pop, w drugim – lata 70. , 80. dla dziadkó w na wakacjach i chanson w wykonaniu pijanych prezenteró w.
Hotel znajduje się w dzielnicy Chaika (hotel dziennikarz). Moż na powiedzieć na obrzeż ach Zł otych Piaskó w, w otoczeniu placó w budowy (opuszczonych i nie), ś mieci, zepsutych dró g, bezpań skich psó w, starych hoteli, kempingó w, duż ego kompleksu apartamentowego i choinek.
Do plaż y zejś ć ok. 5-7 min, w gó rę (na gó rę ) -10 min. Plaż a „spotyka się ” z kanalizacją , wysypiskiem ś mieci i napisem „zakaz ką pieli”. Po 50 metrach zaczyna się już pł atny teren z leż akami i parasolami - przyzwoicie, czyś ciutko. Ratownicy, centrum medyczne i kilka mał ych kawiarenek. Strefy pł atne przeplatają się z doś ć duż ymi strefami wolnymi. Na ś rodku plaż y znajduje się kolejny kanał ś ciekowy.
Teraz o kuchni.
Ś niadanie. (Pó ł )bufet. Dawali nam zawsze bez zmian: kieł baski, szynkę , ser ż ó ł ty, ser biał y - bardzo wą tpliwej jakoś ci, jajka na ciepł o, pomidory, ogó rki, oliwki, mió d, dż em, pł atki kukurydziane, pastę , pieczywo, herbatę i coś podobnego do napoju kawowego ( ale na pewno nie kawa), chleb - weź go sam. Pod koniec ś niadania podawano rogaliki. I to był o coś . Rogaliki otrzymywał y po 2 na rę kę (Rosjanie i Ukraiń cy oraz Buł garzy po 3). Co wię cej, każ dy musiał przyjś ć po rogaliki, nawet dzieci nie dał y inaczej. Każ dego dnia ktoś przeklinał pracownikó w kuchni, wrzucał rogaliki w histerię , starał się o zmiany w menu…. sytuacja jest trochę napię ta…
Kolacja. Nie bufet, ale porcje. Zupa, dodatek, mię so, pieczywo, 2 brzoskwinie.
Kolacja. Bufet. Zawsze grillowane kieł baski, mię so (albo kurczak albo wieprzowina), dodatki (albo ziemniaki, albo ryż , albo kalafior, albo marchewka, albo groszek), pomidory, ogó rki, papryka, pieczywo, jeden rodzaj owocó w, ciasta (zawsze takie same), woda z kranu, yupi, chleb, zupa (ta pozostał a z obiadu). Nie ma wyboru, ale moż esz wzią ć tyle, ile chcesz. Zawsze pod ś cisł ym nadzorem pracownikó w kuchni.
W hotelu odpoczywają Rosjanie, Ukraiń cy i Buł garzy. Buł garzy przychodzą na leczenie (bł oto, masaż itp. ).
Personel hotelu jest bardzo przyjazny.
Czyszczenie. Codziennie zamiatali i myli podł ogi jedną szmatką we wszystkich pokojach. Mieliś my szczę ś cie - zaczę li z nami sprzą tać.....
Choroby i zatrucia. Wszystkie dzieci w hotelu, kiedy przyjechaliś my (okoł o 10 osó b) i kolejnych 15 dorosł ych zachorował o (wymioty, gorą czka). Nie wiem czy to był wirus czy infekcja....
Basen w hotelu tylko dla dorosł ych, nie ma dzieci, z wodą termalną - nie. Tylko bardzo, bardzo chlorowana. Basen był sprzą tany raz w tygodniu (w poniedział ki).
Gdzie iś ć i co zobaczyć . Tutaj trzeba bardzo, bardzo duż o myś leć ! Na pewno nie ma doką d pó jś ć w pobliż u. Do Zł otych Piaskó w moż na dojś ć drogą (bez chodnika) po placach budowy, wyrzucić ś mieci przez 20-30 minut lub wsią ś ć do autobusu. Wszystko. W pobliż u jest kilka mał ych kawiarenek, ale bardzo skromnych i zupeł nie skromnych.
W zasadzie hotel był wygodny, jedzenie był o znoś ne, nikt osobiś cie nie był dla nas niegrzeczny ani niegrzeczny. Wrę cz przeciwnie, Buł garzy są doś ć przyjaź ni i uprzejmi. Gdyby nie cią gł e skandale w jadalni, przed któ rą nie był o gdzie się schować – wszystko jest w porzą dku. Morze jest czyste, plaż a jest duż a.
Nielubiany: bardzo, bardzo brudny. Duż o ś mieci na drogach i w pobliż u hotelu.
Na zdję ciu - hotel, droga z hotelu do morza, rury na plaż y, ś mieci. . .