Никогда бы не подумал, что соберусь в Болгарию. Но тут на себе ощутил, что зарекатся не стоит. Короче сложилось так, полетели. Ну и к тому ж везде надо побывать, галочку поставить - это я уже по дороге себя успокаивал)) А прибыли мы на Золотые пески, название обнадеживало и знаете, не так страшен черт…
Из аэропорта в отель ехали меньше часа - это первое что понравилось, не напряжно. В отель заселили не сразу, но это в порядке вещей, пошли прошвырнуться по месности. Пока бродили – отметил, что расположен наш хотельчик очень даже ничего, в центре «жизни» - ну сами смотрите: магазы, рестораны, бары - до них до всех рукой подать, будет чем заняться вечерами подумали мы.
Пока гуляли и номер был готов, рассказываю. Поселили нас на первом этаже, я было собрался возмутиться, к первым этажам у меня не доброе отношение, потом вышел на балкон, вид ниче так, на море, а балкон, ребята, у меня дома меньше))) Номер к слову тоже бальшой. Решили остаца. Не прогадали. До моря метров 200, песок и правда золотой, ну желтый в смысле) Хороший пляж, никаких камней. Приятно так в водичку заходить.
Обслуживание… Все как-то медленно, но с другой стороны, эт мы привыкли в Москве все бежать куда-то, и на отдыхе на автомате пытались все успеть…Но после нескольких дней привыкаешь к это болгарской медлительности и расслабленности и даже входишь во вкус) Главное потом выйти когда надо) Но по качеству у меня претензий не было, работу свою они выполняют нормально.
Еда была - «есть можно», ну так ничего особенного, видали и лучше, еще ходили по заведением, рядом например есть ресторанчик, вполне себе ничего.
В целом отелем остались довольны. Отдохнули неплохо, мы с моей девушкой вообще хорошо проводим время вместе, теперь вот и в Болгарии!
Nigdy bym nie pomyś lał , ż e pojadę do Buł garii. Ale potem poczuł em na sobie, ż e nie warto się wyrzekać . Kró tko mó wią c, tak się stał o, polecieli. Có ż , poza tym wszę dzie trzeba iś ć , zaznaczyć - już się uspokoił em po drodze)) I dotarliś my do Zł otych Piaskó w, nazwa zachę cał a i wiesz, diabeł nie jest taki straszny...
Z lotniska do hotelu pojechaliś my w niecał ą godzinę - to pierwsza rzecz, któ ra nam się podobał a, nie stresują ca. Hotel nie został zał atwiony od razu, ale w porzą dku rzeczy poszliś my wę drować po okolicy. Wę drują c zauważ ył , ż e nasz hotelarz nie znajduje się nawet nic, w centrum "ż ycia" - có ż , zobaczcie sami: sklepy, restauracje, bary - wszystkie są na wycią gnię cie rę ki, pomyś leliś my, ż e bę dzie co robić wieczory.
Idą c i numer był gotowy, mó wię . Osadzili nas na parterze, miał em się oburzyć , nie mam dobrego stosunku do pierwszych pię ter, potem wyszedł em na balkon, widok nie przypomina morza, a balkon, chł opaki, jest mniejszy w moim domu))) Nawiasem mó wią c, pokó j jest ró wnież duż y. Zdecydował em się na resztę . Nie zgadli. 200 metró w do morza, piasek naprawdę zł ocisty, no w sensie ż ó ł ty) Ł adna plaż a, bez kamieni. Mił o jest wejś ć do wody.
Obsł uga. . . Wszystko jakoś wolno, ale z drugiej strony w Moskwie jesteś my przyzwyczajeni do biegania gdzieś , a na wakacjach staraliś my się robić wszystko automatycznie. . . Ale po kilku dniach przyzwyczajasz się do tej buł garskiej powolnoś ci i relaksu a nawet posmakować ) Najważ niejsze jest, aby wyjś ć , gdy to konieczne) Ale nie miał em ż adnych skarg na jakoś ć , normalnie wykonują swoją pracę .
Jedzenie był o - „moż na zjeś ć ”, no, nic specjalnego, widzieli lepiej, chodzili też po instytucji, na przykł ad w pobliż u jest restauracja, to zupeł nie nic.
Ogó lnie hotel był zadowolony. Dobrze odpoczę liś my, moja dziewczyna i ja ogó lnie dobrze się razem bawiliś my, teraz jesteś my w Buł garii!