Świetny miesiąc w Garden of Eden :-)
Moja koleż anka i ja i tró jka dzieci w wieku 2.5, 6 lat odpoczywaliś my w Edenie w sierpniu 2009 roku. Wszystko poszł o na czwó rkę z plusem lub nawet pią tkę z minusem. Od razu opowiem o wadach, aby nie wracać pó ź niej:
Wodorost. Przez miesią c wzdł uż wybrzeż a po nocnej burzy wyrzucano zielone ś mieci 5 razy. Musieliś my poczekać do pory obiadowej na zabranie. Ró wnież ze wzglę du na to, ż e leż aki są bezpł atne, należ y je zabrać wcześ nie rano. Wię c po chwili kupiliś my po prostu skł adany parasol i zaczę liś my przynosić rę czniki. Kolejny negatyw, któ ry przyć mił wakacje - dziecko został o przez coś otrute lub, jak powiedział lekarz, moż e to być po prostu aklimatyzacja. Tak, nawiasem mó wią c, lekarz ma rację na terytorium, co się podobał o. W każ dym razie po 3 dniach stosowania wę gla aktywowanego wszystko wró cił o do rozsą dku. Reszta dzieci nie był a chora. Z minusami moż e wszystko. : ) Apartamenty rezerwowaliś my pod koniec lutego, wię c mogliś my wybrać . Dostaliś my po prostu NIESAMOWITE apartamenty (blok Diana). Widok jest na zatokę , pokoje są duż e, każ dy z nas miał wł asną ł azienkę . Sprzą tanie kilka razy w tygodniu (sprzą tanie to raczej nazwa, tylko wytarli kurz, wyrzucili ś mieci. Ale sprzą taliś my, wię c moż na był o w ogó le nie sprzą tać naszego domu : ) Wynaję liś my apartamenty w firmie Latour - bardzo mili faceci. Przed zapł aceniem skontaktowali się z samym kompleksem, przez latur i tak okazał się tań szy, wię c polecamy.
Kiedy wyjeż dż aliś my na 4 tygodnie, obawialiś my się , ż e jedzenie w jednym miejscu się znudzi. Tydzień pó ź niej ustalono nastę pują cą rutynę : ś niadanie jedliś my na werandzie (kupiliś my artykuł y spoż ywcze w sklepie na terenie, kiedy byliś my zbyt leniwi, ż eby wyjś ć z kompleksu. A jeś li nie jesteś leniwy, to powinieneś wzią ć autobus (5 minut) do centrum Ś w. Wł as. Produkty są o 20 procent tań sze i jest wię kszy wybó r. Spró buj "sour blyako" - coś ! ). Lunch - lekkie sał atki w domu lub pizza z sał atkami w restauracji lub barze na plaż y. Kolacja jest zwykle serwowana w restauracjach (Paradiso jest droż sze, wł oskie i rybne są prostsze, ale też pyszne). Do przystani jachtowej moż na dojś ć pieszo (jeś li z wó zkiem, to 30 minut w spokojnym tempie). Jest tam sporo restauracji, ale ponieważ spacery wieczorami z mał ymi dzieć mi to nadal przyjemnoś ć , wyszliś my tylko 3 razy.
Na terenie jest wiele basenó w, ale najfajniejszy z nich to ten duż y na szczycie kompleksu. Tuż obok znajduje się bar, któ ry są siaduje z basenem dla dzieci, wię c po raz pierwszy dzieci i koktajl moż na był o poł ą czyć : )))) Na plus: brak jakiegokolwiek pijanego kontyngentu, któ ry spotkał się w Turcji. Wszystko jest spokojne i uporzą dkowane. Wydzielona strefa stwarza pewien rodzaj spokoju i komfortu. Apartamenty są przestronne, nowe, nic się nie zepsuł o. W pobliż u są gó ry (a dokł adniej pagó rki, ale mają gó ry : ) na któ rych jest sosnowy las, wię c gó ra + morskie powietrze okazuje się leczą ce. Kró tko mó wią c, nam się to podobał o. W tym roku jedziemy ponownie w sierpniu, już z wię kszą firmą . Wię c czekaj na nastę pny : )