To było lepsze, to wszystko, co mogę powiedzieć

Pisemny: 25 sierpień 2017
Czas podróży: 12 — 23 sierpień 2017
Ocena hotelu:
4.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 8.0
Usługa: 4.0
Czystość: 5.0
Odżywianie: 5.0
Infrastruktura: 4.0
To wszystko, podró ż się skoń czył a. Walizki są rozpakowane, majtki na pó ł kach, bliscy mają prezenty. Moja ż ona wł ą czył a pralkę , a ja zasiadł em, aby pomalować w cał ej okazał oś ci moje wraż enia dotyczą ce reszty.
Warto powiedzieć , ż e do wyboru hotelu podeszliś my, jak zawsze, ostroż nie. W tym roku postanowiliś my uszczę ś liwić kurort Sveti Vlas naszą obecnoś cią w drugiej poł owie sierpnia. Po przestudiowaniu Internetu, map Google, Google Earth i innych ź ró deł pisanych i graficznych wybrali hotel Monastery I, któ ry w zasadzie odpowiadał lokalizacji, dostę pnoś ci i jakoś ci apartamentó w kompleksu dla 4 osó b (2 dorosł ych + 2 dzieci) , odległ oś ć od morza i wysokoś ć . Klasztor I należ y do grupy hotelowej Denevi Resot i należ y do grupy hoteli pierwszej linii brzegowej Premium (Arena, Klasztor 1 i 2, Diamant, Bademite) - z widokiem na morze. Mają jeszcze jedną pierwszą linię brzegową , ale bez widoku na morze, a takż e drugą i trzecią.
Należ y zaznaczyć , ż e recepcja (check-in) zlokalizowana jest centralnie w Hotelu Diamant. Ale wiedział em to wszystko, odległ oś ć wynosił a okoł o 250 m - wydaje się , ż e nie jest daleko przez Hotel Arena. Jak to jest zarejestrować się , dostać klucz raz i być takim. Ups. Oto mó j pierwszy bł ą d. Ulgi nie brał em pod uwagę . Sveti Vlas to generalnie jeden cią gł y wzniesienie, poł oż ony na niektó rych podgó rzach. A pierwsza linia brzegowa jest ró wnież peł na wą wozó w.

Tak wię c po przyjeź dzie do Burgas wita nas gospodarz Teddy Kam. Zabiera wszystkich wspaniał ym autobusem i wiezie przez Sł oneczny Brzeg (dzię kujemy, mimo ż e nie zatrzymaliś my się w Nesebyrze). Wię kszoś ć mieszkań có w, któ rzy przybyli tego dnia, jak i w inne dni, szuka wypoczynku w najpopularniejszym kurorcie Buł garii, Sł onecznym Brzegu. Czy muszę wam mó wić , ż e podczas gdy wszyscy byli prowadzeni przez ulice, hotele w Sł onecznym Brzegu, zaję ł o to 1.5 godziny.
A potem pł ynnie Sł oneczny Brzeg zamienia się w Ś wię ty Wł as, a pozostał e 3 rodziny w koń cu zabierają nas do hoteli. Jesteś my ostatnimi. A potem, ups, kierowca odmawia przejazdu do Diamant, argumentują c, ż e nie przejedzie (a to po wą skich uliczkach Sł onecznego Brzegu, przeznaczonych tylko dla 1 samochodu). Wysadzają nas 300 metró w od Diamant, gdzie znajduje się recepcja, machnię ciem rę ki wskazują nam kierunek. Dzię kuję Teddy Kam za wspaniał y transfer. W upale z walizkami i torbami dotarliś my do Diamant, znaleź liś my recepcję . Chę tnie się zarejestrujemy, otrzymamy kupony na ś niadanie w mechan Manastir. Facet dzwoni do kogoś przez telefon, a potem zaczyna kogoś szukać (jak rozumiem, kogoś , kto pomoż e nam dostarczyć nasze rzeczy). W rezultacie wychodzą c na ulicę , rozglą dają c się , otwiera samochó d i proponuje podwiezienie. Okazuje się , ż e z Diamant do Manastira I nie ma bezpoś redniej drogi. Są dzikie szlaki i ś cież ki wzdł uż wą wozó w, przez amfiteatr Arena i supermarket.
Podjeż dż amy, potem gł ó wną ulicą Ś wię tego Wł asu, potem schodzimy do Monastiru, ogó lnie robimy podró ż w obie strony. Wita nas kobieta z kluczami. I tu dowiadujemy się , ż e osiedliliś my się nie w Klasztorze I, ale w Klasztorze II. Stary, jak to jest. Pytamy, dlaczego nas przeniesiono, dowiadujemy się , ż e w Klasztorze I nie ma miejsc, a te hotele są w pobliż u i nic strasznego się nie stał o - znajdują się na tej samej linii brzegowej i są ró wnoważ ne. A do tego mamy przepię kny pokó j na 6 pię trze w hotelu bez windy. Należ y zauważ yć , ż e Klasztor II jest znacznie wyż szy od swojego są siada, w budynku centralnym ma najwyż szy znak odpowiadają cy 8. pię trze w stosunku do najniż szego znaku 1. pię tra, w przeciwień stwie do Klasztoru I, któ ry ma 2-3- budynki pię trowe poł oż one na bardziej pł askim terenie. Oznacza to, ż e Klasztor II to budynek poł oż ony na pewnym nieró wnym terenie z ró ż nicą wysokoś ci 15-20 metró w. Byliś my oburzeni do gł ę bi.
Wezwanie do odbiorcy zasadniczo nie ró ż nił o się od tego, co sł yszeliś my od kobiety z kluczami (nie wiem, kto tam jest wedł ug pozycji): są w pobliż u. Kiedy zapytał em, kto odpowiada za dystrybucję numeró w, nie otrzymał em jednoznacznej odpowiedzi, ani centrali Denevi, ani gospodarza Teddy Kama, ani kogoś innego. Ale organizator wycieczki był w szoku (zadzwonili do agenta w sobotę wieczorem). W rezultacie obiecali przenieś ć się nastę pnego dnia, kiedy goś cie opuszczą Klasztor I (z drugiego pię tra). Kolejne „Dzię kuję ” Teddy Kam za dbanie o interesy klientó w. Gdybym chciał skakać jak gó rski parzystokopytny nad wzgó rzami Klasztoru II, od razu kupił bym bilet do tego kompleksu. W efekcie zmę czeni postanowiliś my wejś ć na 6 pię tro Klasztoru II. Dzię ki facetowi, któ ry podwió zł nas z recepcji, zał adowawszy poł owę naszego bagaż u, pomó gł nam dostać się do mieszkania. Nazywa się przynajmniej GENADI, taki napis zdobił jego odznakę.

Kobieta z kluczami po drodze namalował a walory pomieszczeń Klasztoru II, w poró wnaniu z Klasztorem I, obiecują c, ż e jak tylko goś cie wyjdą , na pewno pokaż e nam pokó j, w któ rym mieliś my mieszkać i my sami poró wnamy, ż e nie oszukuje - jest znacznie gorzej. Oczywiś cie nastę pnego dnia nikt nie przyjechał , a my nawet nie nalegaliś my, bo po rozpakowaniu rzeczy postanowiliś my nie psuć nam nerwó w tymi ruchami, bo inaczej cał e wakacje poszł yby na marne. Ponadto, zgodnie z buł garskim prawem, mają oni prawo zapewnić klientom pokó j ró wnoważ ny temu, któ ry zarezerwowano w hotelu co najmniej klasy.
Wyjazd też był smutny. Przewodnik obiecał , ż e odbiorą nas z hotelu Klasztor. To samo wskazano w rozkł adzie odlotó w. Godzina 04.30. Ja z moim dobytkiem, zauważ alnie cię ż szym od prezentó w dla przyjació ł i krewnych w postaci napojó w alkoholowych, zszedł em z 6 pię tra, powlokł em się na parking Klasztoru I przez wszystkie moż liwe przeszkody.
Musimy oddać hoł d, przedstawiciel Teddy Kam pojawił się na czas (ostatnim razem w Nesebyrze czekaliś my ponad pó ł godziny), ale bez autobusu. Dziewczyna oznajmił a nam, ż e autobus tu nie pojedzie i musimy iś ć na ulicę . Ś w. Wł as (Hotel Arena II), a to kolejne 300 metró w pod gó rę . Nie trzeba dodawać , ż e nie miał em innych sł ó w poza przekleń stwami. Przeklinają c, wraz z cał ym dobytkiem i rodziną powlokł em się do autobusu, gdzie ró wnież oblegał em kierowcę . Myś lisz, ż e się wstydzę – wcale. Jeszcze raz pragnę podzię kować Teddy'emu Kamowi za prosty transfer na plac.
Wybierają c wię c hotel grupy Denevi miej na uwadze, ż e ich lokalizacja jest inna, bę dziesz musiał przeskoczyć trudny teren, hotel nie ma transportu, nie masz wpł ywu na wybó r hotelu, moż e się okazać ” jak masz szczę ś cie”, recepcja jest dla grupy i na wszelkie pytania bę dzie musiał a się tam udać , niezależ nie od tego, gdzie się osiedlił eś . To koniec mojej recenzji Klasztoru I lub Denevi lub Teddy Kam i opiszę Klasztor II.

Ogó lnie, jak powiedział em, Klasztor II znajduje się na doś ć nieró wnym terenie, terytorium ma duż e zmiany wysokoś ci. Kompleks budynkó w o wysokoś ci do 8 pię ter, z uwzglę dnieniem schodó w terytorió w. Osiedlili nas w budynku G na szó stym pię trze G28. Chcę powiedzieć , ż e klatka schodowa ma duż e nachylenie, a liczba stopni na przę sł o wynosi 16 - to utrudnia wspinanie się . Mieszkania był y dobrze umeblowane, meble nie był y odrapane. Sufit i ś ciany są pomalowane na biał o, w niektó rych miejscach widać już zadrapania i ś lady drobnego brudu, ale bez dokł adnego przyjrzenia się tego nie moż na zauważ yć . Ł azienka ma mał e plamy na suficie. Ale to wszystko nie jest waż ne, wraż enie pokoju pozostał o dobre. Kuchnia jest poł ą czona z salonem, sama kuchnia jest ś redniej wielkoś ci, dostę pne są wszystkie niezbę dne sprzę ty: garnki, naczynia, sztuć ce itp.
Brakował o tylko tego, ż e nie był o mikrofaló wki, trzeba był o uż yć piekarnika elektrycznego, kuchenka też jest elektryczna. AGD to lodó wka, toster, czajnik elektryczny, ekspres do kawy, pralka i zmywarka. Otó ż ​ ​ tutaj komplet sprzę tu AGD zależ y wył ą cznie od wł aś cicieli mieszkań . Wszystkie pokoje są wł asnoś cią prywatną . W salonie znajdował a się sofa, dwa fotele, stolik kawowy, stó ł jadalniany, stojak na sprzę t: TV, dekoder satelitarny, DVD. W każ dym pokoju był y klimatyzatory. W sypialni podwó jne ł ó ż ko, szafa, szafki nocne, deska do prasowania i ż elazko. W każ dym pokoju był o wyjś cie na balkon. Ale sam balkon to inna historia. Widok na morze i basen z przodu budynku, a od samego koń ca miał przejś cie i pł ynnie zamienił się w duż y taras z widokiem na morze. Na tym tarasie znajdował się duż y stó ł z krzesł ami pod baldachimem i cztery leż aki.
Był o jeszcze duż o miejsca, nie zdziwił bym się , gdyby zmieś cił się tam mó j wł asny mał y basen, ale niestety go tam nie był o. Ł azienka jest poł ą czona, wyposaż ona w wannę akrylową . Niedogodnoś ć spowodował a brak jakichkolwiek pó ł ek w ł azience i kosza na ś mieci. Nie był o też suszarki do wł osó w, ale moja ż ona zawsze zabiera ją skł adaną na drogę . Po przybyciu do ł azienki był a kostka mydł a i dwie butelki szamponu. To jest dla czterech. Nie był o wzmianki o ż elu pod prysznic. W zasadzie nadal uż ywamy tylko wł asnego szamponu, mydł o i ż el też był y z nami. Ale sam fakt jako taki. W innych hotelach, w któ rych mieszkaliś my, bez wzglę du na to, co pokazaliś my w ł azience, te detergenty zawierają ce surfaktanty był y wyś wietlane wedł ug liczby mieszkań có w i był y codziennie aktualizowane. Nie za 12 dni. Ze wzglę du na zainteresowanie zaczą ł em wlewać szampon do toalety, bez efektu.
Jest odpł atna, karta z hasł ami dostę pu kupowana jest w tym samym miejscu w recepcji. Koszt jednego urzą dzenia na 7 dni to 20 lew, za 3 urzą dzenia na 7 dni - 45 lew. Nie bę dę ukrywał , zabrali to za 45 lewa z gł upcem. Sygnał wifi jest przyzwoity. Rano, do godziny 09-10, moż na nawet z mniej wię cej dobrą prę dkoś cią zanurzyć się w jego przestworzach. Potem wszystko. Cią gle opó ź nia się , odpada. Problem z poł ą czeniem z siecią . Po siedmiu dniach pró b i nerwowych wstrzą só w kupił em kartę SIM Telenor - operatora komó rkowego, 3000 Mb ruchu 4G na 7 dni o wartoś ci 10 lew, rozdał em ją do domu i był em szczę ś liwy o każ dej porze dnia i wszę dzie. Przy okazji moż na przedł uż yć.1000 MB na 14 dni za 5 lewa.

Jedliś my u mecha Manastir. Nasze ś niadania był y wliczone w cenę . Na każ de ś niadanie otrzymywaliś my przy zameldowaniu kartonowy kupon, któ ry wrę czaliś my codziennie w restauracji. Muszę powiedzieć , ż e ś niadania nie ró ż nił y się ró ż norodnoś cią.
To wł aś nie jedliś my w pobliskim Dolce Vita, ale tylko spaghetti. Co do reszty, w ż aden sposó b nie zdradziliś my Manastiry. Na ś niadania i obiady nie ma zbyt wielu ludzi, ale kolacja rekompensuje ten fakt. Kelnerzy są doś ć mobilni, dokł adnie realizują zamó wienia i proś by (piszę nie bez powodu, w niektó rych miejscach spotkał em się z czymś przeciwnym). Widział em wysokie krzeseł ka, ale nie widział em menu dla dzieci, co mogą tam zjeś ć . Dopiero gdy byliś my zdezorientowani, przybywszy rano o 9.00 (restauracja od 8.00) zastaliś my kompletne nieprzygotowanie, goł e stoliki itp. , zaczę li się zasł aniać tuż przed nami. Ale to był odosobniony przypadek, chcę wierzyć , ż e był y ku temu poważ ne okolicznoś ci.
Basen. Och, to osobny problem. Już od samego otwarcia przy stolikach baru zebrał a się obsł uga: sprzą taczka, pokojó wki, barmani, sprzą taczka basenu. Od godziny 10.00 znikał y pokojó wki, a za nimi sprzą taczka.
Basen nie został oczyszczony. Suche liś cie unosił y się wraz z resztą . Pewnego dnia sprzą taczka nadal postanowił a wyczyś cić basen, ale wystarczył o tylko na poł owę . Był bardzo zmę czony, poszedł na kawę do ich stolika, a do 10.00 po prostu znikną ł (zrobił em nawet zdję cie torturowanemu sprzą taczowi). Drugą poł owę posprzą tał dla niego jeden z urlopowiczó w w ś licznych ró ż owych szortach. Leż aki przy basenie był y wyposaż one w materace. W jakiś sposó b chmura, któ ra pojawił a się w oczekiwaniu na deszcz, zmusił a personel do zebrania wszystkich materacy i parasoli i umieszczenia ich w pobliż u baru. Nie czekaliś my na deszcz, po pó ł godzinie znó w wyszł o sł oń ce. Ale parasole i materace leż ał y na stosie w pobliż u baru. Nikt nie pomyś lał , ż eby je odł oż yć . Sami wczasowicze powoli cią gnę li je na leż akach w cią gu tygodnia. Kiedy wyszedł em, wszystkie parasole był y już w gniazdach. Ale ostatniego dnia pojawił a się zł a pogoda i został y ponownie usunię te.

Nawet nie wiem, kiedy wró cą teraz na swoje miejsce. Plaż a jest stosunkowo czysta. Jest kilka niedopał kó w. Leż aki i parasole za 8 lewa. Jest duż y wolny obszar, na któ rym wczasowicze mogą bezpiecznie usią ś ć na piasku. Schody i kostka brukowa prowadzą z Klasztoru II na plaż ę . Cią gle biegaliś my, ż eby popł ywać w morzu i byliś my już przyzwyczajeni do wspinaczki, choć na począ tku był o to trudne. Plaż a jest niewielka, ale miejsca był o wystarczają co duż o. Morze w drugiej dekadzie sierpnia był o spokojne.
Deptak, przy któ rym pasaż handlowy nazywa się Car Simeon, znajduje się gdzieś w odległ oś ci 20-25 minut spacerem od Klasztoru II z cią gł ymi zmianami elewacji. Ulica jest mał a: sklepy z wszelkiego rodzaju pamią tkami, ubraniami (no, nie Wł ochy, ale dobra Turcja), restauracje, kawiarnie. Nie ma absolutnie ż adnej rozrywki dla dzieci. Na ulicy znajduje się nieszczę sny lunopark. Odessie, moż esz się tam dostać na ulicy. Car Symeon dojdź do poczty i skrę ć w lewo, zjedź trochę w dó ł wzdł uż hotelu Laguna.
Kilka trampolin, bungee, kilka karuzeli dla dzieci. To cał y zestaw. Na plaż y jest animacja dla dzieci. Gdzieś o 10.00 zaczynają się poranne ć wiczenia, a nieco pó ź niej gimnastyka w wodzie. Wieczorem w amfiteatrze Arena odbywa się dyskoteka dla dzieci, zaczyna się o 20.00, ale tylko we wtorek, czwartek i niedzielę . Trwa 1 godzinę . Animatorzy organizują kilka konkursó w, laureaci nagró d w konkursach, któ re odbywał y się rano na plaż y (jest ką cik dla dzieci). Pewnego dnia odbywa się parada przebojó w. Obejmują.10-12 piosenek, a nastę pnie liczą liczbę tancerzy dla każ dej piosenki. Przed konkursem rozdawane są ankiety, w któ rych należ y odgadną ć , któ re utwory zajmą pierwsze trzy miejsca. Pod koniec hitparady ci, któ rzy zgadną poprawnie, otrzymują drobne nagrody. Kilka razy byliś my na festiwalach, któ re odbywał y się tam w amfiteatrze Arena. Pierwszy raz trafiliś my na festiwal muzyki folklorystycznej, drugi raz - twó rczoś ć dzieci i mł odzież y.
Ze wzglę du na ró ż norodnoś ć moż esz iś ć , nawet ciekawie.

Na zakupy pojechaliś my do Burgas. Moż esz się tam dostać na ró ż ne sposoby. Biura podró ż y oferują wycieczki po sklepach. Nasz przewodnik zaoferował wycieczkę za 22 lewy na osobę dorosł ą i 11 na dziecko. Odwiedź Galerię MALL, MALL Plaza i inne centrum handlowe (nie pamię tam). Wyjazd o 10.00, powró t o 14.00. Nasi znajomi podzielili się wraż eniami: galopują c po Europie, tak naprawdę nie udał o im się nic zrobić . Moż esz dostać się na wł asną rę kę . W tym celu moż na dojechać na dworzec autobusowy w Sł onecznym Brzegu autobusem nr 5 za 2.5 lewa, a stamtą d wzią ć bilet do Burgas za 6 lewa. Autobus numer 8 ró wnież jedzie do Sł onecznego Brzegu przez Ś wię ty Wł as, ale nie jedzie na dworzec autobusowy, wię c bą dź ostroż ny. Trzeci sposó b jest najszybszy – taksó wka. Umó wiliś my się na jazdę za 50 lew w jedną stronę , a w Burgas 5 lew od Galerii MALL do ul. Aleksandrowsk.
Taksó wkarz doś ć szybko zawió zł nas obwodnicami, wię c minę liś my duż e korki na wjeź dzie do Sł onecznego Brzegu. Wedł ug niego moż na tam stracić ponad godzinę . Naprawdę widzieliś my koniec korka, kiedy wyjechaliś my z obwodnicy na gł ó wną autostradę . Wujek spokojnie czekał na nas, aż zrobiliś my zakupy i spacerował po Burgas. Postanowiliś my odwiedzić Galerię MALL. Cał kiem duż e centrum handlowe (nie dla Moskali). Byliś my tam trochę ponad 3 godziny, generalnie kupowaliś my to, co chcieliś my, ale nie wszystko obeszliś my. Nie powiem, ż e ceny są niż sze niż na Biał orusi, ale wybó r jest dobry. Nastę pnie udaliś my się na ul. Aleksandrowsk. To ulica handlowa, jest tam duż o sklepó w i restauracji. Koń czy się pomnikiem ż oł nierza radzieckiego. Przed pomnikiem spod asfaltu tryskają drobne strumienie wody. Tworzenie pozoró w mgł y w okolicach kostek. A potem spacerowaliś my po Parku Morskim.
Jest doś ć dł ugi, pię ć kilometró w. Na koń cu Parku Morskiego był a wystawa rzeź b z piasku, ale nigdy tam nie dotarliś my.
Podsumowują c: szczerze mó wią c, kurort Sveti Vlas niewiele ró ż ni się od prostych kurortó w w Buł garii. Wyją tkami są prawdopodobnie Nesebyr, Sozopol i Bialczyk – staroż ytne miasta, w któ rych jest co zobaczyć . Nie biorę pod uwagę Burgas i Warny, bo to doś ć duż e miasta. Ale tak czy inaczej, St. Vlas podobał mi się mniej niż inne kurorty, któ re odwiedził em, a przede wszystkim zmę czył y mnie jego pagó rkowate i wysokie wzniesienia. Hotel Klasztor II - najwię kszą wadą jest brak windy i nastawienie personelu do pracy. W przeciwnym razie wszystko jest w porzą dku, nie ma ż adnych skarg na same apartamenty. Ale jest mał o prawdopodobne, ż e nadal bę dę odwiedzać Sveti Vlas i hotele grupy Dinevi.
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał

Uwagi (0) zostaw komentarz
Pokaż inne komentarze …
аватар