Stracony czas

Pisemny: 31 lipiec 2011
Czas podróży: 16 — 30 lipiec 2011
Ocena hotelu:
2.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 2.0
Usługa: 2.0
Czystość: 2.0
Odżywianie: 2.0
Infrastruktura: 2.0
Podró ż rozpoczę ł a się lotem Bulgarian Airlines - starym samolotem, w któ rym siedzisz ś ciś nię ty ze wszystkich stron, wygodny tylko dla osoby o wzroś cie 1m. 50 cm ofiarował a podczas lotu szklankę wody, kawę , herbatę oraz buł kę z masł em i szynką w ś rodku. Nie ma kocó w. Przyjechaliś my do hotelu, dziewczyna w recepcji jest lakoniczna, a kierownictwo kompleksu prawdopodobnie jest zakł opotane jej sł abą znajomoś cią ję zyka rosyjskiego. W pokoju znajduje się spartań ska kuchnia z pł yty wió rowej, czajnik, któ ry nie wył ą cza się , gdy się zagotuje, oraz kuchenka, któ ra moż e wstrzą sną ć mał ą lodó wką . Jest klimatyzacja, są komary. Niektó re pokoje wychodzą na basen, inne wychodzą na nieuż ytki z placem budowy. Do morza 700 metró w trzeba iś ć drogą z desek, po któ rych czasem peł zają wę ż e, kompleks powstał na terenie rezerwatu. Plaż a jest brudna i pł atna 8 euro za dzień -2 leż aki, stolik i parasol. Brak toalety, dwa prysznice. Na terenie kompleksu kanalizacja jest czę sto zatkana i pachnie zaró wno w pomieszczeniach, jak i na terenie. Nie ma wymiennika, supermarketu, spa, dwó ch boisk sportowych, mał ej sił owni. Mieszkania w kompleksie kupili gł ó wnie nasi rodacy, duż o dzieci. Po jedzenie i wymianę pienię dzy trzeba jechać do miasta na 4 km. Co 30 minut kursuje pocią g, taksó wka do miasta kosztuje 6 euro. Jedzenie był o ok, zjedliś my ś niadanie. Ale lepiej zjeś ć obiad i kolację na mieś cie, jest wię kszy wybó r. Ogó lnie, gdybym wiedział , nie poszedł bym. Jeś li zdecydujecie się wyjechać na wakacje do Buł garii, nie polecam Wam tego miejsca.
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał