Na rodzinne wakacje wybrał em aparthotel dla 4 osó b dorosł ych (dzieci 18 i 19 lat), wybó r był pilny i pospieszny, 4 dni przed wyjazdem zgodziliś my się na ofertę z kategorii „mniej wię cej”. Tak, przeczytał em negatywne opinie o hotelu - i był em psychicznie przygotowany na są siedztwo hał aś liwych holenderskich studentó w, na stare meble i na kiepską instalację wodno-kanalizacyjną , i na dobrze już znaną "brudną i ś mierdzą cą " zasł onę w ł azienka.
… Już ▾
Na rodzinne wakacje wybrał em aparthotel dla 4 osó b dorosł ych (dzieci 18 i 19 lat), wybó r był pilny i pospieszny, 4 dni przed wyjazdem zgodziliś my się na ofertę z kategorii „mniej wię cej”. Tak, przeczytał em negatywne opinie o hotelu - i był em psychicznie przygotowany na są siedztwo hał aś liwych holenderskich studentó w, na stare meble i na kiepską instalację wodno-kanalizacyjną , i na dobrze już znaną "brudną i ś mierdzą cą " zasł onę w ł azienka. . . No i te "amulety" dostaliś my peł ny program. . (ale gumowe rę kawiczki, ś rodki dezynfekują ce, szmata do podł ó g, lina i spinacze do bielizny - to był mó j "dż entelmen" zestaw). Ale to, co nas czekał o, jest poza rozsą dkiem. Pierwszy telefon był ostrzeż eniem przy odprawie od pani kierownik „sprawdzasz czy wszystko jest w porzą dku”. Okazał o się , ż e w pokoju wiszą listy z dostę pnymi naczyniami, sprzę tami, iloś cią kocó w, poduszek, rę cznikó w itp.
OK, dzieciń stwo minę ł o w obozach pionierskich, „wiemy, pł ywaliś my”. Szybko przeliczyli ł yż ki i szklanki, sprawdzili brudne, odrapane ś ciany i meble, skrzywili się na obwisł y materac i sfatygowane rę czniki, był też czajnik ciekną cy, kapią cy z rur w toalecie na bojlerze. . .
Zdaliś my sobie sprawę , ż e europejska mł odzież „brzę czy” w tych mieszkaniach regularnie i z rozmachem, a od dnia zał oż enia w 2006 roku nie ma tu zapachu remontu. Ale to nie przeszkodził o nam cieszyć się morzem i sł oń cem. A na 3 dni przed wyjazdem sprzą taczka rozł oż ył a naroż ne fał dy nę dznych, wysł uż onych firan - tiulu, zestarzał ego w poł udniowym sł oń cu - i pokazał a nam dziurę . Podobno nadszedł czas, aby ją znaleź ć .
Najpierw przybiegł administrator, potem kierownik - no có ż , oczywiś cie twierdzili, ż e to my jesteś my winni "uszkodzenia" nieruchomoś ci. A ten znoszony „pierd” został oszacowany na przyję ciu na 260 dolaró w.
Na począ tku uś miechaliś my się i nie traktowaliś my roszczeń poważ nie, ale kiedy w negocjacje zaangaż ował się przedstawiciel biura podró ż y, oni wraz z kierownikiem zaczę li aktywnie na mnie naciskać , zdał em sobie sprawę , ż e jestem postacią od dł uż szego czasu. -ustalony scenariusz. Zaproponowali „kompromis” – nie pł ywać i opalać się przez pozostał e 3 dni odpoczynku, ale przemaszerować przez sklepy i pracownie i zakrwawiony z nosa kupić podobną , ale ZAWSZE NOWĄ kurtynę .
Czy wyglą dam jak nać pana holenderska studentka?
Być moż e pł acą na recepcji za wszystko, co mó wią , bo po imprezach nie ma pamię ci…
Reszta jest kró tka - po groź bach zaproszenia policji (wyobraź cie sobie ż andarma z tą podartą zasł oną w rę kach w obskurnym pokoju? ) A nawet (PEŁ NY Ś MIEC) telefon do biał oruskiego konsulatu (wyobraź cie sobie, ż e ludzie nie mają hamulce w ogó le !! ! ) usiedliś my na czas na transfer i wyszliś my.
Nawet jeś li na począ tku rozgrywki miał em jakiś impuls, ż eby zostawić pienią dze „na wartoś ć rezydualną po wielu latach uż ytkowania” (niech tak to nazwać ), to po zagroż eniach zniknę ł y. Zepsuty nastró j. . . I nie chodzi o moją ludzką chciwoś ć (ta wycieczka wcale nie był a tania) - ale jak tu nie szanować klienta, goś cia, "podają c rę kę ". . . przecież my, turyś ci, karmimy ich. . .
I wreszcie o dobrym - "promieniu ś wiatł a" - restauracji w hotelu. Kupiliś my obiadokolację : ś niadanie skromne, ale obiad cał kiem przyzwoity, dania z grilla są szczegó lnie smaczne. Uznanie dla szefa kuchni i kelneró w. Podobał o mi się , ż e nie był to bufet, ale na zamó wienie. Duż o goś ci przychodzi do restauracji z zewną trz. . .
Panowie, turyś ci, jeś li wybieracie się do Sł onecznego Brzegu - znajdź cie inny hotel do zameldowania i jedź cie do Severiny na obiad lub kolację...
PS i jeszcze jedna rzecz o wynajmie samochodu. Scenariusz jest podobny. Spotkaliś my parę z Moskwy i podczas rozmowy okazał o się , ż e wypoż yczyli samochó d na 2 dni, zostawili kaucję.500 euro i odjechali. . (podobnie - no có ż , samochó d uż ywany, sprawny, czego jeszcze potrzeba? ) nagle zaczą ł liczyć wszystkie odwieczne zadrapania, uderzenia i zadrapania na masce. Po co zwracać kaucję - niech ci bogaci sł odcy Rosjanie zapł acą.. .
OK, dzieciń stwo minę ł o w obozach pionierskich, „wiemy, pł ywaliś my”. Szybko przeliczyli ł yż ki i szklanki, sprawdzili brudne, odrapane ś ciany i meble, skrzywili się na obwisł y materac i sfatygowane rę czniki, był też czajnik ciekną cy, kapią cy z rur w toalecie na bojlerze. . .
Zdaliś my sobie sprawę , ż e europejska mł odzież „brzę czy” w tych mieszkaniach regularnie i z rozmachem, a od dnia zał oż enia w 2006 roku nie ma tu zapachu remontu. Ale to nie przeszkodził o nam cieszyć się morzem i sł oń cem. A na 3 dni przed wyjazdem sprzą taczka rozł oż ył a naroż ne fał dy nę dznych, wysł uż onych firan - tiulu, zestarzał ego w poł udniowym sł oń cu - i pokazał a nam dziurę . Podobno nadszedł czas, aby ją znaleź ć .
Najpierw przybiegł administrator, potem kierownik - no có ż , oczywiś cie twierdzili, ż e to my jesteś my winni "uszkodzenia" nieruchomoś ci. A ten znoszony „pierd” został oszacowany na przyję ciu na 260 dolaró w.
Na począ tku uś miechaliś my się i nie traktowaliś my roszczeń poważ nie, ale kiedy w negocjacje zaangaż ował się przedstawiciel biura podró ż y, oni wraz z kierownikiem zaczę li aktywnie na mnie naciskać , zdał em sobie sprawę , ż e jestem postacią od dł uż szego czasu. -ustalony scenariusz. Zaproponowali „kompromis” – nie pł ywać i opalać się przez pozostał e 3 dni odpoczynku, ale przemaszerować przez sklepy i pracownie i zakrwawiony z nosa kupić podobną , ale ZAWSZE NOWĄ kurtynę .
Czy wyglą dam jak nać pana holenderska studentka?
Być moż e pł acą na recepcji za wszystko, co mó wią , bo po imprezach nie ma pamię ci…
Reszta jest kró tka - po groź bach zaproszenia policji (wyobraź cie sobie ż andarma z tą podartą zasł oną w rę kach w obskurnym pokoju? ) A nawet (PEŁ NY Ś MIEC) telefon do biał oruskiego konsulatu (wyobraź cie sobie, ż e ludzie nie mają hamulce w ogó le !! ! ) usiedliś my na czas na transfer i wyszliś my.
Nawet jeś li na począ tku rozgrywki miał em jakiś impuls, ż eby zostawić pienią dze „na wartoś ć rezydualną po wielu latach uż ytkowania” (niech tak to nazwać ), to po zagroż eniach zniknę ł y. Zepsuty nastró j. . . I nie chodzi o moją ludzką chciwoś ć (ta wycieczka wcale nie był a tania) - ale jak tu nie szanować klienta, goś cia, "podają c rę kę ". . . przecież my, turyś ci, karmimy ich. . .
I wreszcie o dobrym - "promieniu ś wiatł a" - restauracji w hotelu. Kupiliś my obiadokolację : ś niadanie skromne, ale obiad cał kiem przyzwoity, dania z grilla są szczegó lnie smaczne. Uznanie dla szefa kuchni i kelneró w. Podobał o mi się , ż e nie był to bufet, ale na zamó wienie. Duż o goś ci przychodzi do restauracji z zewną trz. . .
Panowie, turyś ci, jeś li wybieracie się do Sł onecznego Brzegu - znajdź cie inny hotel do zameldowania i jedź cie do Severiny na obiad lub kolację...
PS i jeszcze jedna rzecz o wynajmie samochodu. Scenariusz jest podobny. Spotkaliś my parę z Moskwy i podczas rozmowy okazał o się , ż e wypoż yczyli samochó d na 2 dni, zostawili kaucję.500 euro i odjechali. . (podobnie - no có ż , samochó d uż ywany, sprawny, czego jeszcze potrzeba? ) nagle zaczą ł liczyć wszystkie odwieczne zadrapania, uderzenia i zadrapania na masce. Po co zwracać kaucję - niech ci bogaci sł odcy Rosjanie zapł acą.. .
Tak jak
Lubisz
• 4
Pokaż inne komentarze …
Apartamenty Severina są idealnym miejscem na rodzinne wakacje. No có ż , pojechaliś my z cał ą rodziną , ł ą cznie z mał ym dzieckiem. Po przyjeź dzie od razu odkryto, ż e tak zwane „apartamenty” to kilka mał ych pokoi, ze starymi meblami i sprzę tem AGD z czasó w Elvisa Presleya.
… Już ▾
Apartamenty Severina są idealnym miejscem na rodzinne wakacje. No có ż , pojechaliś my z cał ą rodziną , ł ą cznie z mał ym dzieckiem. Po przyjeź dzie od razu odkryto, ż e tak zwane „apartamenty” to kilka mał ych pokoi, ze starymi meblami i sprzę tem AGD z czasó w Elvisa Presleya. Wszystko był o brudne i zakurzone. Krany ciekł y, poł owa sprzę tu nie dział ał a. Obsł uga jest po prostu okropna - przyjdą , udają , ż e zamiatają i patrzą na ciebie krowimi oczami w oczekiwaniu na napiwek. Po prostu nie ma jedzenia - monotonne, ź le ugotowane jedzenie, któ rego stosowanie doprowadził o do zatrucia prawie cał ej naszej rodziny.
Generalnie nie radzę nikomu odwiedzać tego okropnego miejsca, któ re zresztą nie jest tanie.
Generalnie nie radzę nikomu odwiedzać tego okropnego miejsca, któ re zresztą nie jest tanie.
Tak jak
Lubisz
• 4