Chodziliś my z dzieć mi na zawody (druż yna i rodzice). Wszyscy byliś my zakwaterowani w 3 ró ż nych hotelach. Mamy Magnolię .
W recepcji prawie nigdy nie był o nikogo (aka „Bar”) (bardzo czę sto był o dziecko w wieku 12 lat). Nie ma restauracji, wię c jedliś my w są siednich hotelach (all inclusive kosztuje 15 euro/dzień /osobę ). Chcę od razu zauważ yć , ż e sztuczna inteligencja w Buł garii ró ż ni się wielokrotnie od tego samego w Turcji. Dlatego nie moż na liczyć na ró ż norodnoś ć w jedzeniu. Moim zdaniem lepiej nie wydawać pienię dzy w hotelu i jeś ć w kawiarniach.
My, 2 mamy i 4 dzieci, zostaliś my zakwaterowani w 3-pokojowym (tzw. ) „Lux”. To był a "najciekawsza" czę ś ć naszych wakacji. . .
Niektó re okna wychodził y na basen, inne na plac budowy. Wszystko był oby dobrze, ale od strony placu budowy niepokoił nas obrzydliwy zapach. Jak się pó ź niej okazał o, tuż pod naszym balkonem znajdował a się otwarta studnia kanalizacyjna. Telewizor w ogó le nie dział ał , w pilocie klimatyzatora nie był o baterii. Kiedy poszliś my do recepcji, aby to zał atwić , powiedziano nam, ż e ten pokó j jest prywatnym mieszkaniem i nie moż na znaleź ć wł aś ciciela. Kró tko mó wią c, nie mogą nam pomó c. Drzwi pod prysznicem odpadł y, wszę dzie kupa "grzybkó w", brud. . . obrzydliwoś ć! ! ! Przeł ą czniki dyndają , nie ma ż aró wek. . . Generalnie wszystko był o tak smutne, ż e czwartego dnia naszego pobytu tam poskarż ył am się organizatorom turnieju, a po kilku godzinach przeniesiono nas na Sł oneczny Pał ac Pię knoś ci. . . O pobycie w tym hotelu napiszę w odpowiednim dziale. . .