Прочитала предыдущий отзыв. За год ничего не изменилось. Сейчас отдыхаем в Маре уже неделю. С едой проблемы. Меня-то в принципе всё устраивает, но у дочки проблемы с желудком и накормить ее правильно невозможно(хоть ей и 11 лет). Овощи она не ест. Из мяса за неделю съела только пару раз жареное куриное филе и то с боем. Из фарша (котлеты, тефтели и т. п. ) ничего нет. Один раз какое-то подобие было, но тонкое, резиновое и не аппетитное. Она понюхала и есть не стала. Вообще диетпитания нет, ничего нет парового. Нет гречки совсем, картофельного пюре. Рис со специями. Ребенок у меня ест только макароны (паста, спагетти и иже с ними), но они очень масленые, и картошку фри. Чувствую, что по приезду будем лечить желудок и сбрасывать вес. Супы тоже перченые. Бульон очень жирный. Соков в нашем понимании нет, есть только разведенные напитки (кстати, коктейли безалкогольные делают на их же основе). Фанты, пепси, спрайта упейся, но опять же не полезно. Десерты, в принципе разнообразные по внешнему виду, но по вкусу одинаковые: огромное количество крема, бисквит. Очень нравятся компоты из ежевики, вишни. Вино разливное в столовой еще не пробовала, так как боюсь (что там налито, непонятно). Рыбу, куриное филе, колбаски жарят прямо при тебе в зале, тут же свежее берешь, но за этим всегда очередь. Пробовали в разное время приходить, одно и то же. Из гарниров, как я уже написала, всегда одно и тоже: рис, макароны, картофель фри и картофельные шарики, вареная морковь, вареные овощи. Бывают тушеные перцы, рыба каждый день (скумбрия). Горбуша только в соленом виде как закуска. Из салатов что-то намешанное с теми же макаронами, моноовощи (огурцы, помидоры, редис, капуста, перец и т. д. ). Я делаю овощной салат сама, набираешь овощей, добавляешь что-то из заправки. Заправка разная стоит. Йогурты стоят в зале в большой открытой ёмкости, но из соображений гигиены и сомнения в свежести (не в холодильной витрине) не беру. Закуски разные: сыры, рыба, колбаса. Но всё это без изысков, как в заводской столовке. Ещё неприятный момент с посадочными местами. Тоже попробовали уже разное время, но всегда нужно искать место где сесть. Мы вдвоём, так что нам проще, а если большая семья, то сложно разместиться. Девочки-официантки стараются, конечно, побыстрее убрать, сменить приборы, но не успевают. На завтрак мы сходили пару раз, больше не пошли, так как еда таже самая практически, что и в остальные приемы пищи. Каш нет. Есть пудинги, суфле, чипсы, мюсли и т. п. , но мы их не любим. Мороженое в охотку поели, но оно какое-то тоже одинаковое. Лежит в открытом доступе, рядом ложки в холодной воде, но вода меняется редко и получается, что ложки лежат в ополосках от мороженого. Все лезут в эту витрину с ними, девчонка рядом стоит, которая в принципе могла бы накладывать его. По крайней мере, были бы одни руки. Нравится мне, что кофе и чай в течение дня в любом количестве, фрукты разнообразные. Из минусов еще, что фруктов нет у бассейна, только в столовой. Когда наешься, уже фрукты не лезут, да их и не привыкли мы есть вместе с основной едой, а выносить нельзя. Правда, мы сейчас берем, например по яблоку, персику, выходим, никто ничего не говорит. В принципе, если кому надо, еду можно вынести через открытую террасу, где тоже кушают. Просто я смотрю, у многих дети не охотно кушают в урочное время. А кормить их все равно нужно. Очень много с малышами до 2-3 лет. Чем люди их кормят, ума не приложу. Хотя, возможно, это я так трепетно отношусь к еде, диете, потому что у нас проблемы.
Przeczytał em poprzednią recenzję . Od roku nic się nie zmienił o. Teraz odpoczywamy w Mare przez tydzień . Problemy z jedzeniem. W zasadzie wszystko mi odpowiada, ale moja có rka ma problemy z ż oł ą dkiem i nie da się jej odpowiednio wykarmić (mimo, ż e ma 11 lat). Nie je warzyw. Z mię sa w cią gu tygodnia zjadł em tylko kilka razy smaż ony filet z kurczaka, a potem z walką . Nie ma nic z mię sa mielonego (kotlety, klopsiki itp. ). Kiedyś był y jakieś pozory, ale cienkie, gumowate i niezbyt apetyczne. Pową chał a i nie jadł a. Generalnie nie ma diety, nie ma pary. Bez kaszy gryczanej, puree ziemniaczane. Ryż z przyprawami. Moje dziecko je tylko makarony (makaron, spaghetti i inne im podobne), ale są bardzo tł uste i frytki. Czuję , ż e po przyjeź dzie wyleczymy ż oł ą dek i schudniemy. Zupy też są ostre. Rosó ł jest bardzo tł usty. Nie ma sokó w w naszym rozumieniu, są tylko rozcień czone napoje (swoją drogą na ich bazie powstają koktajle bezalkoholowe). Fanta, Pepsi, sprite upija się , ale znowu nieprzydatne. Desery w zasadzie ró ż nił y się wyglą dem, ale smak jest taki sam: ogromna iloś ć ś mietanki, biszkoptó w. Bardzo lubię kompoty z jeż yn, czereś ni. Nie pró bował am jeszcze wina z beczki w jadalni, bo się boję (nie wiadomo, co się tam wlewa). Ryby, filety z kurczaka, kieł baski smaż one są na wprost w przedpokoju, od razu bierzesz ś wież e, ale zawsze jest do tego kolejka. Pró bował em przyjś ć w ró ż nym czasie, to samo. Z dodatkó w, jak już pisał em, zawsze jest to samo: ryż , makaron, frytki i kulki ziemniaczane, gotowana marchewka, gotowane warzywa. Jest duszona papryka, codziennie ryby (makrela). Ró ż owy ł osoś tylko w postaci sł onej jako przeką ska. Z sał atek coś zmieszanego z tym samym makaronem, monowarzywami (ogó rki, pomidory, rzodkiewki, kapusta, papryka itp. ). Sam robię sał atkę warzywną , zbieram warzywa, dodaję coś z dressingu. Tankowanie jest inne. Jogurty stoją na korytarzu w duż ym otwartym pojemniku, ale ze wzglę dó w higienicznych i wą tpliwoś ci co do ś wież oś ci (nie w gablocie chł odniczej) nie biorę . Przeką ski są ró ż ne: sery, ryby, kieł basa. Ale to wszystko bez dodatkó w, jak w fabrycznej stoł ó wce. Kolejny nieprzyjemny moment z siedzeniami. Pró bowaliś my tego ró wnież w ró ż nych czasach, ale zawsze trzeba poszukać miejsca, w któ rym moż na usią ś ć . Jest nas dwoje, wię c nam jest ł atwiej, a jak jest duż a rodzina, to cię ż ko się zakwaterować . Kelnerki oczywiś cie starają się szybko posprzą tać , zmienić sprzę t, ale nie mają czasu. Poszliś my na ś niadanie kilka razy, nie poszliś my ponownie, bo jedzenie jest praktycznie takie samo jak w innych posił kach. Nie ma gotó wki. Są puddingi, suflety, frytki, musli itp. , ale ich nie lubimy. Zjedliś my lody na zachciankę , ale też jakoś jest tak samo. Leż y w domenie publicznej, obok ł yż ek w zimnej wodzie, ale woda rzadko się zmienia i okazuje się , ż e ł yż ki są w paskach lodó w. Wszyscy wspinają się z nimi do tego okna, obok stoi dziewczyna, któ ra w zasadzie moż e to narzucić . Przynajmniej był aby jedna rę ka. Lubię tą kawę i herbatę w cią gu dnia w dowolnej iloś ci, ró ż ne owoce. Z minusó w nie ma owocó w przy basenie, tylko w jadalni. Kiedy jesteś peł ny, owoce nie wspinają się , a my nie jesteś my przyzwyczajeni do jedzenia ich razem z gł ó wnym posił kiem, ale nie moż emy ich wyją ć . To prawda, bierzemy teraz np. jabł ko, brzoskwinię , wychodzimy, nikt nic nie mó wi. W zasadzie, jeś li ktoś tego potrzebuje, jedzenie moż e wynieś ć przez otwarty taras, gdzie ró wnież jedzą . Po prostu widzę , ż e wiele dzieci nie jada chę tnie w godzinach szkolnych. Ale nadal musisz je karmić . . Duż o z dzieć mi do 2-3 lat. Nie mam poję cia, czym je karmią ludzie. Chociaż moż e jestem tak wraż liwa na jedzenie, dietę , bo mamy problemy.