Отель расположен на ул. Места, 5 (северное побережье). 5 мин хода до пляжа + поиск места, если не хочется платить за зонтик и шезлонг, близко центральная улица с магазинчиками. В номере маленький телевизор, маленький холодильник, в котором нельзя хранить продукты (не из-за размеров его, а такие правила отеля), кровать без покрывала, пуфик, стол, шкаф, 2 стеклянных стакана без подноса, кондиционер, на балкончике столик, две пластмассовые табуреточки, пепельница. Туалет совмещен с душем. Отдыхавшая до нас в этом номере семья, сообщила нам, что холодильник не работает и у них не получилось добиться от хозяев ремонта или замены. Эстафету приняли мы. Нашли хозяйку отеля, (как такового рецепшина у них нет, хозяев приходилось «вылавливать» у них в квартире (в этом же отеле), либо в ресторане внизу (где их постоянно и видели), сообщили о проблеме. Вопрос начали решать сразу: перевернули холодильник и сказали подождать 2 часа затем перевернуть его обратно и включить (такой у них «ремонт»! ). Но холодильник, даже после таких радикальных манипуляций, на отрез отказался работать, что и было сообщено хозяйке. Она сказала, что завтра съездит в Бургас и купит новый. Обрадованные мы легли отдыхать, а утром в хорошем расположении духа отправились на пляж. Вернувшись с пляжа, мы вздрогнули от неприятного звука упавшего настроения и ударившегося о плитку, сломанный холодильник стоял на месте. Пошли в офис принимавшей стороны болгарского агентства "InterHolidayServise", сообщили о причине странного звука, который издало упавшее настроение. Представитель этой организации набрал номер хозяев и, сначала на русском (было понятно), а затем на болгарском (было не понятно), поговорил. Ему (нам) ответили, что они в Бургасе покупают холодильник, и еще раз упомянули: хранить продукты в холодильнике запрещается! Мы ему сказали, что такие вопросы надо решать быстрее, жара около 32 градусов, хочется попить охлажденной воды. Был дан совет: Из крана течет хорошая охлажденная вода! (Как мы сами не додумались – ума не приложу). Жалею, что не подсказал ему дальнейшее развитие мысли: а еще на даче можно наполнить маленький бассейн с морской солью, воткнуть рядом зонтик и послать Несебр в Болгарию! Короче, на 4 сутки какое-то старье нам все-таки подсунули. Ни каких извинений, впрочем, как и в последующие дни слова «добрый день» (отворачивались, либо делали вид, что не видят), от хозяев не услышали. Номер убирали через день, белье поменяли только тогда, когда мы поинтересовались: а меняют ли его вообще? Спросили про поднос для стаканов, отправили в бар, где нам сказали: только на один день, а каждый день спрашивать… Купленные фрукты раскладывали на пакеты, которые привезли с собой. Наши соседи нам рассказывали, что питались внизу в ресторане, где проживающим в отеле должна быть 10% скидка, но никаких скидок не было. Они думали, что в последний день отдыха их покормят бесплатно обедом (12 дней-120%) – ага! и 20% сухим пайком в дорогу!!!!! ! ! Гостеприимство хозяина отеля, представителем болгарского агентства "InterHolidayServise" при разговоре с нами, расписано было по полной: доброжелателен, наливает ракию незнакомым (это насколько нужно быть незнакомым, чтобы добиться такой благосклонности? ). Наверное, мы были знакомыми. Может, конечно, это только с нами такие приключения произошли, в чем я глубоко сомневаюсь, но делайте выводы сами, если Вам предложат этот отель, стоит ли его выбирать, может быть лучше выбрать какой-то альтернативный отель. Но, если Вы любители такого экстрима, информацию Вы получили. Спросите у хозяев, где не работает холодильник¸ или что-то еще, и вперед, отдых Вам обеспечен на все 100.
Hotel znajduje się na ulicy. Miejsca, 5 (pó ł nocne wybrzeż e). 5 min spacerkiem do plaż y + szukanie miejsca, jeś li nie chcecie pł acić za parasol i leż ak, blisko centralnej ulicy ze sklepami. W pokoju jest mał y telewizor, mał a lodó wka w któ rej nie moż na przechowywać jedzenia (nie ze wzglę du na jego wielkoś ć , ale takie hotelowe zasady), ł ó ż ko bez narzuty, pufę , stó ł , szafę , 2 szklane szklanki bez tacki , klimatyzacja, stolik na balkonie, dwa plastikowe hokery, popielniczka. Toaleta poł ą czona jest z prysznicem. Rodzina, któ ra przebywał a w tym pokoju przed nami, powiedział a nam, ż e lodó wka nie dział a i nie mogą nakł onić wł aś cicieli do jej naprawy lub wymiany. Przeję liś my. Znaleź liś my gospodynię hotelu (nie mają recepcji jako takiej, musieli „ł apać ” wł aś cicieli w swoim mieszkaniu (w tym samym hotelu) lub w restauracji na dole (gdzie byli stale widywani), zgł osili problem, natychmiast zaczę li rozwią zywać problem: przekrę cili lodó wkę i kazali mi poczekać.2 godziny, a nastę pnie zawró cić i wł ą czyć (mają taką „naprawę ”! ) Ale lodó wka, nawet po tak radykalnym manipulacje, odmó wił pracy za cię cie, co został o zgł oszone gospodyni. Powiedział a, ż e jutro pojedzie do Burgas i kupi nową . Zachwyceni poł oż yliś my się na odpoczynek, a rano w dobrym nastroju poszliś my na plaż ę . Gdy wró ciliś my z plaż y, zaskoczył nas nieprzyjemny odgł os przygnę bienia i uderzania o kafelki, stoją ca w bezruchu zepsuta lodó wka. Poszliś my do biura goszczą cego buł garskiej agencji „InterHolidayServise”, zgł osiliś my przyczynę dziwnego dź wię ku, jaki wywoł ał przygnę biony nastró j. Przedstawiciel tej organizacji wykrę cił numer wł aś cicieli i przemó wił najpierw po rosyjsku (był o jasne), a potem po buł garsku (nie był o jasne). Jemu (nam) powiedziano, ż e kupują lodó wkę w Burgas i znowu o tym wspomnieli: nie wolno przechowywać ż ywnoś ci w lodó wce! Powiedzieliś my mu, ż e takie problemy należ y szybko rozwią zywać , upał okoł o 32 stopni, chcę pić schł odzoną wodę . Udzielono rady: Dobra schł odzona woda wypł ywa z kranu! (Jak sami o tym nie pomyś leliś my - nigdy się nie dowiem). Ż ał uję , ż e nie skł onił em go do dalszego rozwijania myś li: dodatkowo na wsi moż na napeł nić mał y basen solą morską , w pobliż u przykleić parasol i wysł ać Nesebyr do Buł garii! Kró tko mó wią c, czwartego dnia zrzucili na nas trochę ś mieci. Ż adnych przeprosin, gdyż w nastę pnych dniach sł owa „dzień dobry” (odwró cili się lub udawali, ż e nie widzą ) nie padł y od wł aś cicieli. Pokó j był sprzą tany co drugi dzień , poś ciel był a zmieniana dopiero wtedy, gdy zapytaliś my: czy w ogó le to zmieniają ? Poprosili o tacę na kieliszki, wysł ali nas do baru, gdzie powiedzieli nam: tylko na jeden dzień , ale pytaj codziennie...Zakupione owoce ukł adali w workach, któ re przynieś li ze sobą . Nasi są siedzi powiedzieli nam, ż e jedli na dole w restauracji, gdzie dla goś ci hotelowych powinna być zniż ka 10%, ale zniż ek nie był o. Myś leli, ż e w ostatni dzień odpoczynku dostaną darmowy obiad (12 dni-120%) - tak! i 20% suchej racji ż ywnoś ciowej na drogę!!!!! ! ! Goś cinnoś ć wł aś ciciela hotelu, przedstawiciela buł garskiej agencji „InterHolidayServise” podczas rozmowy z nami, został a namalowana w cał oś ci: przyjazna, rozlewają ca brandy do nieznajomych (ile trzeba być obcym, aby osią gną ć taką przysł ugę ? ). Musieliś my się znać . Moż e oczywiś cie tylko u nas wydarzył y się takie przygody, w co gł ę boko wą tpię , ale wycią gnijcie wł asne wnioski, jeś li zaproponowano Wam ten hotel, czy warto go wybrać , moż e lepiej wybrać jakiś alternatywny hotel. Ale jeś li jesteś cie fanami takich ekstremalnych sportó w, otrzymaliś cie informację . Zapytaj wł aś cicieli, gdzie lodó wka nie dział a¸ lub coś innego, i ś miał o, masz gwarancję.100% odpoczynku.