Ездили в июле 2012 года. Сам отель нам понравился.
На ресепшене к нам относились очень доброжелательно. Не все русские фразы понимали, но всегда старались помочь советом.
В номере есть телевизор, кондиционер с пультом и холодильник – отдельно за них платить не нужно, а то мы было сначала заволновались. Номер достаточно уютный. На балконе – пластмассовый столик и стулья, мы там ели фрукты по вечерам. На балконе были верёвки с прищепками, так что бельё было где сушить.
Минусы: неприятный запах из кондиционера; совмещенный санузел, где душ находится прямо над унитазом, а вода стекает в дырку полу, если не убрать туалетную бумагу, она обязательно намокнет.
Обслуживание понравилось, правда, однажды полотенца горничная забрала, а новые принести забыла. Но принесла сразу же, как только напомнили.
На двуспальной кровати два матраца. Матрацы были очень скользкими, поэтому простыня сползала. Муж прикалывал её булавками ) Булавки купить оказалось достаточно проблематично, потому как слово «булавка» болгары не понимали, а как сказать по-болгарски мы не знали. Жаль, словарик не взяли с собой.
Интересный полупрозрачные лифт.
Автобусная остановка практически около отеля. Рядом много магазинов, кафешек, недалеко почта и банк.
Чайки и бакланы очень громко кричали. Но мы как-то привыкли.
Паспорта, документы и деньги оставляли в сейфе на ресепшне. Стоит это 50 левов (около 250 тыс бел руб на тот момент) на 10 дней. Часть денег прятали по разным местам в номере. Всё осталось в целости и сохранности.
Про питание ничего не могу сказать, у нас не было включено, питались самостоятельно, в ресторане отеля ни разу не были. Рядом была куриная кафешка «У Алекса» - вроде так как-то назвалась. Там ужинали несколько раз. Сам хозяин всегда очень внимательно относится к посетителям, и сам же делает сандвичи, которые продаёт рядом.
Podró ż ował w lipcu 2012 roku. Podobał nam się sam hotel.
W recepcji zostaliś my potraktowani bardzo uprzejmie. Nie wszystkie rosyjskie zwroty był y rozumiane, ale zawsze starali się sł uż yć radą .
W pokoju znajduje się telewizor, klimatyzacja z pilotem i lodó wka - nie trzeba za nie pł acić osobno, inaczej na począ tku się martwiliś my. Pokó j jest wystarczają co wygodny. Na balkonie plastikowy stó ł i krzesł a, wieczorami jedliś my tam owoce. Na balkonie był y liny z spinaczami do bielizny, wię c był o miejsce do suszenia ubrań .
Minusy: nieprzyjemny zapach z klimatyzatora; ł azienka kombinowana, gdzie prysznic znajduje się bezpoś rednio nad toaletą , a woda spł ywa do dziury w podł odze, jeś li nie usuniemy papieru toaletowego, na pewno zmoknie.
Podobał a mi się obsł uga, jednak raz pokojó wka wzię ł a rę czniki, ale zapomniał a przynieś ć nowe. Ale przyniosł em to, gdy tylko mi przypomniano.
Podwó jne ł ó ż ko ma dwa materace. Materace był y bardzo ś liskie, wię c prześ cieradł o zsunę ł o się . Mą ż przypią ł to szpilkami) Kupienie szpilek okazał o się doś ć problematyczne, ponieważ Buł garzy nie rozumieli sł owa „szpilka”, a my nie wiedzieliś my, jak to powiedzieć po buł garsku. Szkoda, ż e nie zabraliś my ze sobą sł ownika.
Ciekawa przezroczysta winda.
Przystanek autobusowy praktycznie przy hotelu. W pobliż u wiele sklepó w, kawiarni, niedaleko poczty i banku.
Mewy i kormorany krzyczał y bardzo gł oś no. Ale jakoś się do tego przyzwyczailiś my.
Paszporty, dokumenty i pienią dze pozostawione w sejfie w recepcji. Kosztuje 50 lewó w (w tym czasie okoł o 250 tysię cy rubli biał oruskich) przez 10 dni. Czę ś ć pienię dzy był a ukryta w ró ż nych miejscach w pokoju. Wszystko jest bezpieczne i zdrowe.
O jedzeniu nic nie mogę powiedzieć , nie mieliś my go w cenie, jedliś my sami, nigdy nie byliś my w hotelowej restauracji. W pobliż u znajdował a się kawiarnia z kurczakiem „Alex's” - chyba tak się nazywał a. Jadł em tam kilka razy. Sam wł aś ciciel jest zawsze bardzo uważ ny na goś ci i sam robi kanapki, któ re sprzedaje w pobliż u.