Ogromny i szczegółowy raport. Lato 2009, Bułgaria, Kranewo, Hotel Verden.

Pisemny: 2 sierpień 2009
Czas podróży: 18 lipiec — 1 sierpień 2009
Komu autor poleca hotel?: Dla rodzin z dziećmi; Na wypoczynek z przyjaciółmi, dla młodzieży
Ocena hotelu:
5.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 6.0
Usługa: 8.0
Czystość: 9.0
Odżywianie: 7.0
Infrastruktura: 6.0
Wiesz, jeś li wcześ niej podró ż ował eś do Turcji, Egiptu lub wyobraż ał eś sobie, jak dobre są wakacje na Krymie, lepiej nie jedź do Kranewa. Có ż , jeś li chcesz poznać Buł garię , a jednocześ nie odpoczą ć na jej wybrzeż u Morza Czarnego, lepiej zrobić to w Albenie lub Zł otych Piaskach. To prawda, ż e ​ ​ w tych duż ych kurortach wszystko jest dwa razy droż sze niż w Kranewie, a tu z kolei ceny są znacznie wyż sze (4 razy) niż w podobnych ukraiń skich kurortach, takich jak wybrzeż e Odessy czy Chersoń .
Czym wię c jest Kranewo - jest to osada typu miejskiego na wybrzeż u z miejscową populacją.800 osó b, wieś znajduje się nad obszarem uzdrowiskowym, co przypominał o mi ukraiń skie kurorty w cał ej okazał oś ci, z wyją tkiem moż e uboż szych we wszelkiego rodzaju rozrywki na plaż y.
W czasach sowieckich Kranewo planowano jako kurort dla dzieci. Wzdł uż wybrzeż a znajdują się trzy bliź niacze budynki „Bambus”, „Zora” oraz niedokoń czona szara brył a. Wzdł uż ulic wcią ż moż na zobaczyć dzieł a architektury radzieckiej. Sam zdał em sobie sprawę , ż e kwitnie tu tani i niekontrolowany wypoczynek dla dzieci i mł odzież y, któ re ż yją w fatalnych warunkach, ale sprzedaje się im papierosy i alkohol, a na dyskoteki wolno im chodzić nocą . Piją cał ą noc pod oknami.

Jest też wiele mał ych prywatnych hotelikó w, bardzo ł adnych, ale z jakiegoś powodu wię kszoś ć z nich jest peł na tablic na sprzedaż i wynajem (nowy, przylegają cy budynek Verdun nie unikną ł tego losu). W Kranewie wszystkie hotele są prywatne, podobnie jak dawne dziedzictwo sowieckie. Ale jeś li np. "Verden" jest jakoś wysadzone (to też standardowy sowiecki budynek sanatoryjny) - dodali pię tro z ł adnym dachem, restaurację na parterze i salę , nowy trzygwiazdkowy budynek , zbudowali odkryty basen, uszlachetnili terytorium i powoli przebudowywali, a potem niektó re podobne budynki hotelowe pozostają w stanie sowieckiej przeszł oś ci.
Po przeczytaniu entuzjastycznych recenzji wybrał em się do Kranevo i Verdun. W tym roku nasze finanse był y napię te, chcieliś my pojechać do Sewastopola. Zarezerwowaliś my już dobry hotel, obliczyliś my tyle pienię dzy, ile potrzeba, a potem zaś witał o Kranewo, trochę droż sze, ale jeszcze za granicą , ciekawie odwiedzić Buł garię , a gorą co jechać do Turcji lub Egiptu pod koniec lipca , ale tutaj klimat wydaje się podobny do naszego. W ostatniej chwili zdecydował em się na pokó j trzygwiazdkowy ze ś niadaniem, zamiast dwugwiazdkowego, któ ry zgodnie z opisami był ś wież o wyremontowany i miał klimatyzację - i dzię ki Bogu go zmienił em. Pokó j dwugwiazdkowy to tylko mał y biał y pokó j z ciemnymi, zniszczonymi sowieckimi okropnymi meblami. Posił ki brano tylko na ś niadanie, nie chciał em być przywią zany do hotelu i pró bować cał ej ró ż norodnoś ci kuchni buł garskiej.
Przyjechaliś my okoł o pó ł nocy, nie bę dę ś piewał pochwał Aerosvitowi za jego bezboż ne spó ź nienie i obrzydliwą sł uż bę . Weszliś my do pokoju. Ź le się czuł am i zdał am sobie sprawę , ż e cał ą resztę wysł ucham od mę ż a, dlaczego wymienił am IT na tań szy io wiele przyzwoitszy hotel w Sewastopolu. Nie ma tu zapachu trzech gwiazdek, mam coś do poró wnania np. pod wzglę dem poziomu hoteli trzygwiazdkowych w Czechach. Tak, to nowy budynek, pokó j skł ada się z sypialni, korytarza i ł azienki. Ś ciany z pł yt gipsowo-kartonowych, bez izolacji akustycznej, duż o sł yszał y: o brudnych ś cianach, o wykł adzinie w okropnych plamach i nawet nie wył oż onych listwami przypodł ogowymi, o nę dznych meblach, w któ rych nie był o gdzie postawić rzeczy, nawet w szafie był y tylko 3 wieszaki. O tanich i poł amanych prostych akcesoriach w ł azience, szczegó lnie przygnę biają ca był a szklana pó ł ka wypadają ca z puzzli pod lustrem, odrapana tiulowa zasł ona w oknie, któ ra nie zasł aniał a o poranku promieni wschodzą cego sł oń ca, jakieś stare i kiepsko pomalowane drzwi wejś ciowe i do ł azienki, o któ rych izolacyjnoś ci akustycznej nie trzeba mó wić . Otwory w suficie zaklejone taś mą konstrukcyjną , pilot do telewizora bez osł ony z wypadają cymi bateriami, a był o już cał a masa rosyjskich kanał ó w. Piliś my z ż alem, kupowaliś my w dutiku i zdecydowaliś my - poranek jest mą drzejszy niż wieczó r. Ale go tam nie był o, pijani nastolatki cał ą noc krzyczeli przez otwarte drzwi balkonowe, a rano mewy krzyczą szczegó lnie gł oś no i ohydnie, podczas przerw dudnił a klimatyzacja są siedniego hotelu, dudnił y przejeż dż ają ce samochody. Dzię ki Bogu w pobliż u nie ma dyskotek. A przy zamknię tych drzwiach z klimatyzatorem nie chciał em się przezię bić .
Odebrano w recepcji rano. Uczciwie wyszorowali nam dywan, ale plam nie udał o się usuną ć , wymienili zepsutą mydelniczkę , nie dali dodatkowych wieszakó w, nie naprawili pó ł ki w ł azience, ukł adał em puzzle tektura i mniej wię cej przestał a groź nie spadać na nogi. Uspokoiwszy się , postanowił em cieszyć się resztą . O poranku z balkonu otwierał się wspaniał y widok na gó ry, ł adne hotele, a takż e glinianą rozwaloną drogę i szary sowiecki niedokoń czony budynek pokryty graffiti.

Ale przy wejś ciu do restauracji był fajny dziadek ze ś nież nobiał ymi wą sami, uś miechnię ty i rzeczywiś cie obsł uga się uś miecha i stara się pomó c i rozwią zać wszystkie problemy, wszyscy mó wią i rozumieją rosyjski. Hotel to gł ó wnie Buł garzy, wszyscy pulchni, dobrze odż ywieni, chł opi mają kolczyk w uchu. Ś niadanie jest normalne, moż na dobrze zjeś ć . Kilka rodzajó w kawał kó w kieł basy, kieł basy zwykle nie jem, ale tu jadł am, bo mię sa na ś niadanie nie był o już : ), cał kiem smaczne (ale pową chaj, raz był a kieł basa z „zapachem”), kieł baski gotowane . Pokrojone warzywa: pomidory (ach, a pomidory w Buł garii są pyszne! - Domaty po buł garsku : )), ogó rki, papryka, jajka na twardo i jajecznica, makaron z warzywami i resztki wczorajszej kieł basy. Czasem podawali ryż z warzywami i gotowanymi ziemniakami, sał atkę ziemniaczaną ze ś mietaną , gę ste spaghetti z sosem bez smaku. Bardzo smaczne grzanki w jajku. Zrobili ciasto a la „tł uczone szkł o”, wypeł nione kolorową ż elatyną resztkami wczorajszych na wpó ł zjedzonych buł eczek, bajgli i babeczek. Nawiasem mó wią c, bardzo smaczna babeczka w kolorze szafranu, smaż one są po prostu cudowne pą czki, nie podobał y mi się wszystkie inne bajgle i ciasteczka. Doskonał e ś wież e i kwaś ne mleko, musli, pł atki zboż owe, kilka rodzajó w dż emó w, mió d, masł o, sery, sery, kilka rodzajó w herbat zioł owych i czarnej herbaty (swoją drogą , czarnej herbaty praktycznie nie mają w sklepach, a jeś li go mają , kosztuje to dzikie pienią dze) , na herbatę - cytryny. Hodowla kakao jak Nesquik z mlekiem jest cał kiem smaczna, kawa (ale w holu za 1 lew kawa jest oczywiś cie smaczniejsza), ś wież e buł eczki ż ytnie i pszenne, ś wież e pieczywo. Owoce nie brakuje: arbuzy, melony (papesz), brzoskwinie, nektarynki, morele, jabł ka, pomarań cze, banany. Ale ich naczynia nie są tak gorą ce, talerze są prawie wszystkie poł amane wzdł uż krawę dzi, kiedy okrą gł e talerze się koń czą , serwują jakiegoś ś ledzia, niewygodne jest zbieranie w nich jedzenia, nie ma ł yż eczek. Czasem przy duż ym napł ywie osó b w jadalni brakuje miejsc i nie ma miejsca do siedzenia przy bufecie. Zjedliś my kilka razy obiad w naszej hotelowej restauracji, normalne, smaczne jedzenie, ale trochę droż sze niż w tawernie po drugiej stronie ulicy Usoy, a kucharz dł ugo gotuje. Bar na parterze czynny jest do 2 w nocy. Wymiana walut do 21:00. Moż esz zmienić walutę w hotelu, kurs jest prawie wszę dzie taki sam, czasami dolar droż eje o kilka lewó w, ale wszystko jest stabilne. Kurs wymiany wynosił.1:1.90 euro w lewo, 1:1.30 dolara w lewo lub 1.32. Nawiasem mó wią c, walutę moż na wymienić w nocy, wymienniki na gł ó wnej ulicy spacerowej są otwarte do pó ź nych godzin nocnych. Tak, a sami Buł garzy w hotelu, w sklepach z pamią tkami, w jadł odajniach pracują co najmniej od rana do 2 w nocy. Po prostu wspó ł czuję im.
W zasadzie w supermarketach : ), wszystkie sklepy nazywają supermarketami, wszystko jest tam absolutnie, aż do gotowej ż ywnoś ci. Wino należ y kupować w przedziale cenowym od 6 do 11 lewó w, wino doskonał e, spró buj buł garskiej odmiany „Mavrud”, jest to wino wytrawne czerwone, ale o charakterystycznym przyjemnym cierpko-sł odko-gorzkim smaku, peł ne. „Szumenska” i „Ariana” bardzo polubił y piwo; Kup chał wę , orientalne sł odycze, mió d, kosmetyki z ró ż w supermarkecie, a nie w sklepie z pamią tkami, wszystko jest takie samo, ale cena o poł owę niż sza. Ayran jest bardzo smaczny, Buł garzy piją go wszę dzie i wszę dzie : ). Najtań szy supermarket w pobliż u hotelu z pomarań czowym napisem - tró jwymiarowe litery. Moż na też kupić owoce - brzoskwinie (praskovi) już nie są drogie, ale w sklepie są jeszcze tań sze. Owoce i warzywa sprzedawane są wszę dzie - figi są pyszne i po prostu gigantyczne. Gotowana kukurydza (carina) jest doskonał a, kosztuje od 1 do 1.50 lewa. Naleś niki za 1.50 lewa z ró ż nymi nadzieniami są pyszne i nie da się zjeś ć tego naleś nika - tak ogromnego. Nie podobał a mi się ich shawarma. W pobliż u restauracji Izvora znajduje się restauracja rybna, gdzie sprzedają gotowe smaż one i marynowane owoce morza na wagę , któ re moż na od razu przeką sić lub zabrać ze sobą , no có ż , dowolne mię so. Polecam tsatsu - mał a rybka smaż ona w cieś cie, smaczna i bardzo tania, Buł garzy zamawiają ją tylko w restauracjach : ). Rapana i mał ż e smaż one w cieś cie, ró ż ne ryby, marynowane mał ż e są pyszne, ale rapany nie radzę . Nawiasem mó wią c, rekin wszę dzie jest bardzo drogi, 8 lew za porcję , tylko w restauracji „Rybny Dar u Ivan” (witaj kelnerka Mimi! : )) kosztuje 7 lew, ale w tym rekinie nie ma nic smacznego.
Tak, przejdź my przez restauracje, najsmaczniejszą i najdroż szą „Izvorę ”, bardzo blisko hotelu i „Serbia” - idź do najgł oś niejszego ludowego wycia - nie przejdziesz obok. Ale polecam Izvorę , bardzo pię kne wnę trze, sztuczny strumyk, roś linnoś ć , sympatyczni uś miechnię ci kelnerzy, bogate menu. Zjedzenie z butelką wina dla dwojga kosztuje nawet 40 lewó w. Zwyczajem jest dawanie napiwku przez proste zaokrą glanie rachunku, ale jeś li naprawdę Ci się spodoba, moż esz dodać wię cej. Buł garzy dzię kują za wskazó wkę - „mersi”  . W „Serbii” jest bardzo smacznie, ale muzyka za bardzo krzyczy, kelnerzy się nie uś miechają , też oszukują , jedna cena jest wskazana w menu, a inna kwota zostanie doliczona na rachunku. Pró bowaliś my spró bować ich narodowych dań mię snych - strasznie smacznych, tylko wł asnymi rę kami moż na zjeś ć wspaniał e sał atki warzywne, jako dodatek, szopska, monastyczna itp. Na rybne i morskie przysmaki polecam udać się do Iwana Rybnego Daru. Cocktail bary: W koń cu najsmaczniejsze (ale i najdroż sze) koktajle w barze playboya. Jeś li nie wstydzisz się maluchó w w okolicy : ). "Usoya" obok hotelu - na obiad moż na zjeś ć zupę , sał atkę , ale ich dania mię sne, powiedzmy, są masowe, ale nie ekskluzywne. Jest pyszna, ale mimo to wszystkie inne restauracje poza Izvorą i Serbią są takie, jak coś do zjedzenia. W takich miejscach zjedzenie i wypicie piwa dla dwojga kosztuje nawet 20 lewó w. Z jakiegoś powodu jest duż o pizzerii, pizzy nie jadł am. Bluź nierstwo, mieć tak bogatą i wspaniał ą kuchnię narodową , przechodzą c na wszechobecną pizzę , przy okazji zauważ ył em taki trend w Czechach. O ogromnych porcjach - wszę dzie jest napisana waga, jasne jest, ż e sał atka 400 gramó w wystarczy dla dwó ch osó b, ale na przykł ad kebabche 200 gramó w dla dwó ch osó b nie wystarczy.
Wydaliś my wię cej na jedzenie niż gdybyś my brali all inclusive, ale jedliś my urozmaicone, smaczne i dla wł asnej przyjemnoś ci.

Wieczorem ulica handlowa i karczmowa Kraneva zaczyna pachnieć aromatami wypiekó w, grillowanego mię sa. Handel trwa do pó ź nych godzin nocnych, wiele restauracji jest otwartych do 2-4 nad ranem. Na tacach sprzedaje się gł ó wnie tanie ubrania i buty, pamią tki, lokalne kosmetyki ró ż ane. Tkać warkocze, malować figurki, rysować tatuaż e, strzelectwo, jeź dzić taksó wką z osioł kiem, wypoż yczać rowery z pedał ami dla czterech osó b itp. itp. wszystko, co zwykle dzieje się w nadmorskich miejscowoś ciach. Dwie dyskoteki dla najmł odszych - Amazon i, co dziwne, Playboy.
Droga na plaż ę jest trudna, co najmniej 5 minut spacerem od hotelu. Kurz, sł oń ce, a po deszczu gliniasty bał agan. Wzdł uż drogi znajdują się sklepy z towarami towarzyszą cymi – ceny są umiarkowane, np. parasol kosztuje od 11 do 22 lewa. Sama plaż a jest doskonał a, jak lubię - biał y piasek. Za parasol i leż ak bezwstydnie rozrywają.3 i 3 lub 5 parasoli i 2 leż aki. Od pierwszego dnia poszliś my z naszymi parasolami, ustawiliś my je w pobliż u pł atnej strefy i leż eliś my do obiadu, a po obiedzie już się nie ł adowali, a przyjechaliś my bez parasoli. I chociaż cią gle przebywali w cieniu, opalali się jak diabli. Morze jest ciepł e, dno piaszczyste, wejś cie ł agodne. Woda jest niebieska, ale niezbyt przejrzysta, zachmurzona piaskiem unoszonym stopami ką pią cych się . Jeś li morze jest spokojne, moż na zobaczyć biegną ce po dnie skorupiaki, stada narybku i mał e rybki. Pod koniec lipca nawet w cieniu parasola jest doś ć gorą co. Poszliś my na Plaż ę Centralną , moż na też pó jś ć trochę w lewo na Plaż ę Pó ł nocną , nie ma duż ej ró ż nicy. Jeś li pó jdziecie jeszcze bardziej w lewo, znajdzie się plaż a dla nudystó w, na któ rej, jak mi się wydawał o, siedzą tylko mę ż czyź ni i czekają , aż przyjdzie przynajmniej jeden nudysta : ). Na plaż y prawie nie ma rozrywki: trampolina do skokó w na bungee, wodny banan, boisko do siatkó wki i ł ó dź , któ ra kursuje do Albeny iz powrotem. Na piechotę drogą do Albeny, któ ra zajmuje okoł o 20 minut, bę dzie rezerwat, jak tam jest pię knie! Reliktowe drzewa poroś nię te bluszczem, strumyki, bagna, ś limaki wielkoś ci palm, kwiaty. Ż ó ł wie ż yją w jeziorach i strumieniach. Po drodze znajduje się wież a widokowa, z któ rej roztacza się widok na oba miasta. Albena bardzo mi się podobał a, ż ał ował am nawet, ż e zaoszczę dził am na Kranewie. Tak, ceny są droż sze, np. w Kranewie zupa kosztuje 2 lewa, w Albenie 2.50 piwo 1.50, a w Albenie 2.50 i wszystko w tym samym duchu. Ale jakie to dobre. Wszystko jest utwardzone, ł aweczki co 5 metró w, pię kne parki, kwietniki, kawiarnie. Z jednej strony zadbane plaż e z ogromnymi kompleksami mieszkalnymi, restauracjami, basenami, z drugiej las i ś wież e powietrze. Są obozy dla dzieci, nie jak Kranevsky, dzieci w grupach z opiekunami chodzą w wielobarwnych chustach, robią coś zgodnie ze swoimi zainteresowaniami, niektó re w sporcie, niektó re w tań cu, jeszcze w rzeź bieniu. Nie wychodzą wieczorem z piwem. Kompleksy sportowe, cyrk, wesoł e miasteczko, pocią g jeź dzi po mieś cie. Pię kna w Albenie i swobodnie oddycha.
Wró ć my jednak do naszego hotelu. "Vedren" jest strategicznie bardzo dobrze poł oż ony, jest praktycznie przedostatnim hotelem w drodze na plaż ę , za nim jest już tylko mał a "Margarita" i pię kny nowoczesny kompleks "Sł oń ce i Mił oś ć ". Zaraz od hotelu zaczynają się restauracje, sklepy, supermarkety, bary, jadł odajnie, restauracja "Izvora", a wszystko to w odległ oś ci dwuminutowego spaceru. W hotelu jest basen, jeden, a nie jak mó wią na miejscu - trzy. Basen jest pł ytki, przy nim odbywają się animacje, wieczorami kilka razy w tygodniu dla dzieci - klauni, bale i tak dalej. Raz w tygodniu dla dorosł ych wszelkiego rodzaju skecze, gry, tań ce, koktajle. Na parterze stó ł do tenisa, nieco wytarte skó rzane meble, duż y telewizor. Są też dwa mał e stoł y bilardowe, jeden przy basenie, drugi przy stole do tenisa, ale są one cał y czas przykryte i nikt na nich nie gra. Sejf jest pł atny, ile kosztuje - nie pamię tam, nie korzystaliś my z niego, pah-pa, nic z pokoju nie zginę ł o. Sprzą tacze są przyjaź ni i uś miechnię ci. Zostawiliś my im napiwek na koniec naszego pobytu. Sprzą tane codziennie. W porzą dku. Przez dwa tygodnie ł ó ż ko był o zmieniane 1 raz, rę czniki 3 razy. W pokoju są tylko dwie szklanki i popielniczka. W zasadzie dla 3 gwiazdek jest to norma. Na balkonie suszarka, dwa plastikowe krzesł a i stó ł , balkon był ulubionym miejscem wypoczynku, gdy byliś my w pokoju.
Ogó lnie hotel nie jest zł y, pró bują . Dzieje się tak, jeś li nie widzisz nic lepszego. A Kranevo to rozwijają cy się kurort, ma przepię kną szeroką plaż ę , gó rskie krajobrazy, w przyszł oś ci planowane jest utworzenie obszaru parkowego od kompleksu Sun and Love do plaż y. Widzę , ż e samo Vedren powoli buduje i pozbywa się swojego sowieckiego dziedzictwa. A biorą c pod uwagę ich doskonał ą kuchnię narodową , stopniowo pojawi się dobry kurort. Ale na razie minusy. Mimo to moż emy dostać się w niedrogich kurortach w regionach Odessy i Chersoniu. Do tego bę dzie znacznie wię cej rozrywki, wszystko to bę dzie kosztować.4 razy taniej. Geograficznie Kranewo znajduje się na szerokoś ci geograficznej naszego najbardziej wysunię tego na poł udnie punktu poł udniowego wybrzeż a, gdzie znajduje się Foros, ale powietrza nie moż na poró wnać z powietrzem na poł udniowym wybrzeż u. Morze jest puste, nie ma nic do zobaczenia, nigdzie nie ma nawet krzaka glonó w, a woda nie jest przezroczysta z powodu piasku, wię c nie ma powodu, aby tam nurkować . Poziom hoteli wcią ż pozostawia wiele do ż yczenia, a ich jedyną drogę moż na by jeszcze wyasfaltować . A jeszcze czę ś ciej, aby oczyś cić plaż ę , babki pozostają na piasku. Do Kranewa już nie pojadę i pewnie nie do Buł garii, ale bę dzie mi brakował o ich szykownej narodowej kuchni : ).
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał