Świetny hotel, OBRZYDLIWY touroperator Alf. STRZEC SIĘ!!!

Pisemny: 15 sierpień 2011
Czas podróży: 9 — 16 czerwiec 2011
Komu autor poleca hotel?: Dla rodzin z dziećmi
Ocena hotelu:
9.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 9.0
Usługa: 10.0
Czystość: 9.0
Odżywianie: 10.0
Infrastruktura: 9.0
Przeczytał em kilka pozytywnych recenzji na temat tego hotelu i postanowił em w nim zostać . Hotel jest dobry, wszystko jest czyste i przyjemne, personel jest uprzejmy i przyjazny, wielu mó wi trochę po rosyjsku, prawie wszyscy mó wią dobrze po angielsku. Mó j pokó j był raczej skromny ale wygodny, z balkonem, mał ą lodó wką i klimatyzacją , jedynym mankamentem był DOBRZE BARDZO mał y telewizor. W ł azience znajduje się wanna. Pokoje był y codziennie sprzą tane, ale poś ciel i rę czniki zmieniane był y tylko raz w tygodniu. Jedzenie all inclusive jest po prostu niesamowite! Ś niadania są nieco monotonne (3-4 rodzaje niedrogiej kieł basy, 2-3 rodzaje seró w, jajka, mleko, wszelkiego rodzaju desery), ale obiady i kolacje są po prostu wspaniał e (2 rodzaje pierwszych dań , duszony kurczak, wieprzowina, ryby , kilka rodzajó w sał atek i kilka rodzajó w deseró w). Bar ma duż o drinkó w, ale za darmo tylko lokalna produkcja. Od bezalkoholowych - prawdziwa Pepsi, 7ap i dwa rodzaje Mirindy.
W holu dostę pny jest bezpł atny bezprzewodowy dostę p do Internetu. W POKOJACH NIE MA INTERNETU, chociaż opis mó wi, ż e jest. Szczerze mó wią c, jest daleko od morza, a ś cież ka jest niewygodna i krę ta, ale od czasu do czasu pojawia się „pocią g turystyczny”, któ ry moż e pokonać wię kszoś ć drogi. Są baseny kryte i odkryte. Nigdy nie widział em nikogo w zamknię tej, a droga do otwartej nie jest zbyt wygodna i zagmatwana (podobno z tego powodu tam też prawie zawsze jest pusta, nawet pomimo obecnoś ci kolejnego baru). W samym mieś cie ś w. Konstantin i Elena mają wiele nieuporzą dkowanych terytorió w (prawie wszystkie są ogrodzone), do któ rych deweloperzy jeszcze nie dotarli. Osobnym tematem jest WYMIANA WALUT. Na duż ych tablicach lokalni kantorzy piszą stawkę.1, 95 lewa za 1 euro, ale na paragonie liczą na 1.57, czyli o 20% (! ) niż szą.
Wiedzą c o tych „ż artach” z poprzednich recenzji, celowo kupował em domy euro w banknotach o mał ych nominał ach, aby w razie potrzeby przewalutowanie ich tylko w niewielkich iloś ciach po niekorzystnym kursie nie „trafił o” o znaczą cą ró ż nicę . Dla siebie znalazł em nastę pują ce opcje: kup coś , czego potrzebujesz w ulicznym sklepie za euro i dostaniesz resztę za 1.90 (a Warna nawet za 2.0), ale biorą tylko mał e rachunki (5-10 euro); do hotelu przyjeż dż ają ró wnież przewodnicy „wł aś ciwych” touroperatoró w, moż na ró wnież uzgodnić z nimi zmianę w godzinach 1.90-1.94; jedź do Warny i przemień się tam na uczciwego wymiennika (swoją drogą , jak tylko wysiadł em z autobusu, od razu podbiegł do mnie facet o nie-rosyjskim wyglą dzie i zaproponował , ż e kupi euro lub ruble po nierealistycznie wysokim kurs wymiany, a kiedy odmó wił em, zaproponował mi kupno MARIHUANY (! ) tuż przy przystanku autobusowym). Na lokalnym targu moż na kupić ró ż nego rodzaju pamią tki z wycieczek. Ogó lnie reszta był a WIĘ CEJ niż zadowolona!

Polecam wszystkim!
Niespotykanie dobry stosunek wysokiej jakoś ci do niskiej ceny! W Buł garii stosunek ceny do jakoś ci jest jeszcze lepszy niż w Turcji (po tym nie pojadę nawet na Krym za darmo, a nie za pienią dze, któ re tam rozrywają ). Ogó lnie moż esz i powinieneś tam pojechać!

Ale tylko wtedy, gdy Twoim touroperatorem nie jest Alf, ale przewoź nikiem jest Perot.

A teraz wszystko w porzą dku.
Bilet zamó wił em na stronie "wakacje. com". Jako zarejestrowany i subskrybowany uż ytkownik obecnej promocji powinienem otrzymać zniż kę w wysokoś ci 20 USD na wycieczkę . Zamó wił em bilet z wyż ywieniem all inclusive i podró ż autobusem w obie strony (301 euro + wiza 35 euro) 30 maja, wyjeż dż ają c z Kijowa 8 czerwca (czyli 9 dni przed planowanym wyjazdem). To był o w poniedział ek rano. Zadzwonił am do najbliż szego biura podró ż y w moim mieś cie i od razu wzię ł am przedpł atę wraz ze wszystkimi niezbę dnymi dokumentami.
Biuro podró ż y skontaktował o się z touroperatorem tego kuponu (okazał o się , ż e był o to Towarzystwo z Nieograniczoną Nieodpowiedzialnoś cią „Operator Turystyczny ALF”, Kijó w, pas Michajł owski 12) i wtedy wszystko się zaczę ł o…

Najpierw organizator wycieczek powiedział mojemu biuru podró ż y, ż e nie ma bezpł atnych kuponó w do tego hotelu, o czym biuro podró ż y poinformował o mnie telefonicznie i zaoferował o, ż e odbierze coś podobnego pod wzglę dem kosztó w i zawartoś ci. Po pewnym czasie biuro podró ż y ponownie do mnie zadzwonił o i powiedział o, ż e organizator wycieczki ponownie się z nią skontaktował i powiedział , ż e w hotelu są jeszcze miejsca, ale cena był a podana na stronie bez taryfy (choć opcja wyboru opcji " podró ż jest pł atna osobno”, a cena w tym przypadku wynosił a okoł o 240 euro). Za podró ż organizator zaproponował , ż e zapł aci kolejne 35 euro. Razem 301+35+35=371. Biuro podró ż y zasugerował o kontynuowanie poszukiwania alternatywnej wycieczki.
Wieczorem skontaktował a się ze mną ponownie i powiedział a, ż e ​ ​ Alfa uznał a, ż e ​ ​ cena 301 euro nadal obejmuje przejazd autobusem, ale teraz musimy poczekać na potwierdzenie rezerwacji. W ś rodowe popoł udnie skontaktował się ze mną touroperator i powiedział , ż e „ALF” milczy, a czas ucieka, podobno szukajmy jeszcze normalnego biletu od normalnych operatoró w. Zgodził em się . Wieczorem (w tę samą ś rodę ) biuro podró ż y ponownie skontaktował o się ze mną i poinformował o, ż e „touroperator ALF” raczył ją poinformować , ż e rezerwacja hotelu został a jeszcze potwierdzona, zresztą we wtorek, ale zgł osili to dopiero teraz. Faktura do zapł aty został a ró wnież wystawiona dopiero w ś rodę wieczorem. Na wysł anie dokumentó w był o już za pó ź no tego dnia, wię c został y wysł ane już w czwartek.
W czwartek czekał a na mnie kolejna „radosna” (a raczej nieprzyjemna) wiadomoś ć : „ALF touroperator” radoś nie ogł asza, ż e ​ ​ z prawdopodobień stwem 90% zabraknie czasu na uzyskanie wizy w trybie „normalnym” i prosi o kolejne 35 euro za „pilne”. Biuro podró ż y w trybie pilnym przelał o swoje 35 euro na Alfę , ż ebym mogł a jej zapł acić pó ź niej, gdyby wiza był a naprawdę pilna. Moje oburzenie nie miał o granic! Szybko znalazł em numery telefonó w tego „organizatora wycieczek” i zaczą ł em dzwonić . Zadzwonił em po raz pierwszy i usł yszał em w sł uchawce „Hello. ”. Metodą zapytania dowiedział em się , ż e nadal dostał em się do „alfa touroperatora”, opisał em moje pytanie / roszczenie i powiedzieli mi, ż e przenoszą mnie na kierownika, po czym na drugi koniec drutu. Zadzwonił em ponownie, tym razem z innego telefonu, i znowu „Cześ ć . »Przez wiodą ce pytanie ponownie dowiedział em się , ż e mimo wszystko trafił em we wł aś ciwe miejsce.
Tym razem zapytał em już reż yserkę , na co odpowiedzieli, ż e jej tam nie ma i nikt nie wie, kiedy bę dzie. Po pewnym czasie zadzwonił em ponownie i oto i oto usł yszał em w sł uchawce: „Cześ ć touroperator Alf”. Znowu wyjaś nił em istotę sprawy i znowu zamierzali zmienić mnie na kierownika. Tym razem kategorycznie odmó wił em i zaż ą dał em od dyrektora, groż ą c, ż e jak mi dyrektora nie odda, to rano sam do nich przyjdę . Reż yserka pojawił a się od razu. Okazał o się , ż e to pani, okoł o 40 lat (są dzą c po gł osie), któ ra najpierw wysł uchał a moich skarg, a potem poszł a na „kontratak”, mó wią , ską d mam tyle negatywnoś ci i kto i co spowodował to. Potem pró bował a mnie uspokoić , mó wią c, ż e z 90% prawdopodobień stwem wiza był aby regularna i nie musiał bym nic dopł acać . W koń cu zapytał em o obiecaną mi na stronie zniż kę , a ona kpią co odpowiedział a, ż e ​ ​ nie dają ż adnych zniż ek, a to, co tam mó wi strona, ich nie dotyczy.

W poniedział ek (tydzień po rozpoczę ciu tej cał ej epopei) zadzwonił o do mnie moje biuro podró ż y i poinformował o, ż e skontaktowali się z nią pracownicy ALPHA i powiedzieli, ż e wszystkie dokumenty są gotowe i muszę je odebrać we wtorek, bo nie ma czasu wysł ać kurierem. We wtorek rano był em już z nimi. Dł ugo nie musiał am tł umaczyć , kim jestem, ale powiedzieli mi, ż e nie mają moich dokumentó w, bo są w ambasadzie. Wyszedł em stamtą d kompletnie zdezorientowany, zadzwonił em do mojego biura podró ż y i powiedział em jej wszystkie nowe szczegó ł y. Ponownie skontaktował a się z Alfem i pró bował a dowiedzieć się , dlaczego, do diabł a, zadzwoniono do mnie dzień wcześ niej. Od pią tego razu jej się to udał o, ale odpowiedzieli, ż e pracownika, któ ry poinformował ją , ż e moje dokumenty są gotowe, dzisiaj nie ma i nie ma od kogo ż ą dać odpowiedzialnoś ci. Był em wś ciekł y! Już sto razy ż ał ował em, ż e nie wybrał em się na jaką ś inną wycieczkę do jakiegoś innego kraju!
Za dziesię ć sió dma wieczorem zadzwonili do mnie z Alfy i powiedzieli, ż e mogę odebrać dokumenty, są już gotowe, ale pracują tylko do 18:00. I powiedzieli też , ż e mó j autobus nie odjeż dż a o 7 rano, jak uzgodniono kilka dni temu, ale o 9. Nigdy nie widział em ani nie sł yszał em takich kpin z moich klientó w nigdzie i nigdy! W ramach bezpł atnej usł ugi zaproponowali, ż e przyniosą moje dokumenty do autobusu. Po tym wszystkim, nawet stoją c przy autobusie, nie był am pewna, czy gdzieś pó jdę . Ale nadal odszedł . Ten sam autobus. Moje dokumenty został y przyniesione na miejsce wyjazdu 40 minut przed wyjazdem.
Teraz kilka sł ó w o transporcie. Jechaliś my pó ł torapokł adowym busem Vanttool, któ ry miał naklejkę informują cą o obecnoś ci gorą cych napojó w, klimatyzacji, wideosalonie i toalety. Wystarczy powiedzieć , ż e ten autobus NIE NADAJE się na dł ugie podró ż e, to dać mu elegancki komplement!
Oceń sam: klimatyzator ma tylko 2 tryby: „Wł ą cz” i „Wył ą cz”, a nie wszystkie miejsca mają „Wył ą cz” (na noc wszyscy ubrali się w to, co ktoś miał cieplej), toaleta i „salon wideo” mają tylko Tryb „wył ą czony” (czyli nie dział ał y), zaczę li nalewać herbatę (a nawet wtedy tylko na ż ą danie) tylko bliż ej Buł garii. Miejsca na nogi starczył o tylko dla dzieci, ai tak nie dla wszystkich. Nawet panie ś redniego wzrostu miał y przez cał y czas problem z miejscem na nogi, nie wspominają c o mę ż czyznach poniż ej 1.90 m wzrostu. Przeszliś my 5 (! ) kontroli granicznych i cał ą noc (chociaż na takich siedzeniach i tak nie da się spać ani po prostu siedzieć ). Rumuni trzą sli się najbardziej, wspinali się nawet na worki i nie zawsze w obecnoś ci swoich wł aś cicieli. Znaleziono jedną damę z kilkoma paczkami papierosó w, przekraczają cymi dopuszczalną iloś ć (czyli 40 sztuk, czyli 2 paczki). Z tymi papierosami utknę liś my tam na ponad godzinę . W Rumunii zatrzymywaliś my się na duż ych stacjach benzynowych, ale one przyjmują TYLKO ich nat.

waluta (lei), wię c nie mogł em tam nic kupić . W Buł garii na trasie autobusu stopniowo przenoszono nas do samochodó w należ ą cych do tej samej firmy transportowej co autobus i zabierano nas bezpoś rednio do hoteli. W drodze powrotnej do mnie "Perota" szukał mnie nie tam, gdzie się umó wili, ale w moim hotelu. Nie jest jasne, dlaczego do diabł a cią gnę ł am swoje rzeczy na piechotę.2 kilometry? Tym razem autobus okazał się DAF-em, po prostu wspaniał y - prawie nowy i przestronny, ale znowu bez toalety. Generalnie jazda autobusem jest BARDZO BARDZO mę czą ca. Dzień tam, dzień z powrotem. Z biletem lotniczym warto był o wzią ć bilet.
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał