Romans - hotel na terenie stacji benzynowej!

Pisemny: 13 styczeń 2008
Czas podróży: 14 — 21 sierpień 2007
Ocena hotelu:
2.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 8.0
Usługa: 5.0
Czystość: 8.0
Odżywianie: 8.0
Infrastruktura: 3.0
Przeczytał em poprzednią recenzję i zdał em sobie sprawę , ż e w tych recenzjach nie ma prawdy. Wszystkie są uporzą dkowane. Napisane przez pracownikó w biur podró ż y i innych zainteresowanych.
Zł apaliś my się wię c na takie „entuzjastyczne” oceny, ale w rzeczywistoś ci tylko tyle, ż e hotel jest nowy. I nigdzie, nawet w agencji, któ ra nas przysł ał a, ani sł owa o tym, ż e hotel znajduje się na terenie stacji benzynowej…
I tak w porzą dku. Hotel znajduje się praktycznie na terenie stacji benzynowej, nie ma wł asnego terytorium poza mał ymi ś cież kami wokó ł mał ego basenu. W pobliż u ruchliwa droga i "Krug" - przystanek koń cowy, dokł adnie 10 m od budynku. Ruch jest tak duż y, ż e trudno przejś ć przez jezdnię , duż e i mał e autobusy cią gle pę dzą po niej w bok i ze Zł otych Piaskó w. A buł garscy kierowcy to wcią ż bydł o „Nawet z wó zkiem dziecię cym ustę powali nam tylko obcokrajowcy. Miejscowi, w tym kobiety-kierowcy, zobaczyli nas na przejś ciu i wł ą czyli gaz! Nawet w nocy, jeś li okna są otwarte , nie zaś niesz. No có ż , jest bardzo gł oś no i zagazowano. . . Duż e autobusy cał odobowo przywoż ą kogoś i zabierają , nie skrę powani trą bią nocą , strasznie gazują , oblewają okolicę czą berem, spaliny z oleju napę dowego i do 5-7 rano A potem lokalna "kró lowa stacji benzynowej" przez dł ugi czas grzechotał a pokrywkami magazynó w gazu, mierzą c poziom. Wielokrotne skargi do kierownika nie przyniosł y ż adnych rezultató w...

Sł abo i rzadko sprzą tali raz w tygodniu, jak ś pią ce muchy, bo cał y czas nigdy nie sprzą tali balkonu i nie wycierali podł ogi.
W hotelu okoł o 50% goś ci był o naszymi, ale na maszcie nie był o miejsca dla naszej flagi. Niby drobiazg, ale taki stosunek do kraju, któ ry tyle ż yć swoich synó w oddał za wolnoś ć od Turkó w, nie jest przyjemny. Swoją drogą w Turcji sytuacja jest diametralnie odwrotna, a flagi wiszą itd. . .
Taki fakt, nasze wakacje zbiegł y się z rocznicą powstania hotelu, z tej okazji zorganizowali wakacje z konkursami dla dzieci, zwycię zcami tj. dzieci w nagrodę dostał y. . . butelkę wina. . . , tak. . .
Do Buł garii pojechaliś my latem 2007 raczej przypadkiem, wybieraliś my się z dzieć mi (najmł odsze ma 1 rok) nad morze na miesią c, ż eby w sierpniu nie był o bardzo gorą co dla najmł odszych...Hotel został wybrany z zał oż eniem, ż e bę dzie nowy i cichszy...Wcześ niej jeź dził gł ó wnie do Grecji, kilka razy był w Turcji, Egipcie, Zjednoczonych Emiratach Arabskich. Francja itp.
Jest bardzo daleko od morza, 500 m. Tak, a zejś cie do morza nie jest wygodne, niezdarne, podobno z okresu sowieckiego, zepsute schody. Plaż a jest brudna i nie jest dobrze utrzymana. Morze jest brudne, cią gle coś pł ywa, potem papier toaletowy, potem gó wno, potem prezerwatywa, tampony, podpaski, w ogó le kompletna obrzydliwoś ć . Jak wyjaś nili mi miejscowi, podczas budowy hoteli zaoszczę dzili na kanalizacji, któ ra nie został a wyprowadzona wystarczają co daleko w morze. Z „wietrznym wiatrem” wszystko koń czy się na plaż y. + Meduza, po prostu ogromna, jak basen. Wypalany w regularnych odstę pach czasu.
Bardzo mał y klub dla dzieci, animatorki robił y co w ich mocy, ale najwyraź niej brakował o im doś wiadczenia i samej kultury organizowania imprez.

Osobiś cie uważ am, ż e tylko ci, któ rzy dopiero zaczynają rozwijać zagraniczne kurorty i nigdy nie byli nigdzie poza Soczi i Krymem, nie bę dą zawiedzeni w Buł garii. I polecił bym im zaczą ć od Turcji lub Grecji. Pojechaliś my do Buł garii jak do przyjaznego kraju, jak kurczak to nie ptak, a Buł garia nie jest obcym krajem. Nic takiego, prawdziwa, choć cał kowicie ś mierdzą ca szufelką za granicą . Nasi ludzie nie są tam oczekiwani i nie kochani. Mam wraż enie, ż e w ogó le nikogo nie lubią . Był ś wiadkiem, jak Leż aki na plaż y wypowiadał y się w odpowiedzi na zasł uż oną krytykę w jego przemó wieniu – Wszyscy turyś ci to mał py, a Rosjanie to ś winie.
Ogó lne wraż enie Buł garii jest BRUDNE. I jest wszę dzie. Nawet w Warnie, tylko w historycznym centrum trochę czyś ciej. Wię kszoś ć budynkó w z okresu sowieckiego, domy z pł yt, któ rych elewacje nie był y uporzą dkowane od 30 lat, wszę dzie pustkowie i sterty ś mieci.
Osobnym tematem jest oszustwo i przekrę t w kantorach, trzeba przeliczyć bez „wychodzenia z kasy”, ale lepiej mieć ś wiadka, bo inaczej nawet kontakt z policją bę dzie bezcelowy. Osobiś cie bezczelna, ł adna i ł adna dziewczyna - pracownica wymiennika, postanowił a "rzucić " mnie za 50 euro, wymieniają c pienią dze w punkcie naprzeciwko Katedry. Kiedy przeoczył em poł owę kwoty i spojrzał em na nią pytają co, zaczę ł a wskazywać palcem na tacę , z któ rej wyją ł em pienią dze i podobno nie wszystkich zabrał em. Taca był a dł uga i jak tylko zaczą ł em liczyć , podobno je tam poł oż ył a i zgł osił a. Bą dź wię c czujny.
Kolejnym problemem są Cyganie. Wyglą dają zupeł nie inaczej niż nasze „Moskwa”. Wszystkie bardzo uprzejmie ubrane, gł ó wnie farbowane blondynki. Tak wię c, bez dokł adnego przyjrzenia się , nie od razu zrozumiesz, z kim masz do czynienia. Kradną wszystko, wystawiają swoje nastoletnie dzieci. Ł apią torby, grzebią w kieszeniach itp. Jak wszę dzie ś ciś le „wspó ł pracują ” z lokalną policją , pracują pod ich „dachem”. Jeś li „uderzysz”, to narzekanie jest bezuż yteczne, strata czasu i nerwó w.

Od wakacji w Buł garii nasza rodzina jest w szoku i sieje dzień . Nigdzie tak nie był o, nawet na Krymie w 2000 roku. był o znacznie bardziej cywilizowane i nie był o tak powszechnego chamstwa i bydlaku.
Biorą c pod uwagę powyż sze oraz fakt, ż e wakacje w Buł garii nie są bardzo tanie, nie radził bym naszym rodakom tego dziwnego „kraju”. A na naszych rozległ ych przestrzeniach, w tej samej soczi, jest doś ć chamstwa. Przynajmniej nie bę dzie poczucia, ż e ​ ​ za swoje cię ż ko zarobione pienią dze poprawiasz samopoczucie zagranicznych chamó w. Lepszy niż mó j. . -)
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał