Поселили где-то в 14.30. Зашли в номер и обмерли. Его наверное сроду не пылесосили, на кроватях лежали на каждого по одной ветхой тряпочке, в ванной стояли полупустые гели. Но, слава богу, номер оказался не заказанный нами с видом на море и по моему требованию его поменяли. Правда, пришлось немного обождать, пока кто-то пытался добыть пляжное полотенце.
Кстати, относительно полотенец у меня также был интересный опыт, но я сразу поняла, что надо набираться на этом "отдыхе" терпения. Могу сказать, что получить их непросто. На рецепшене сразу отвечают, что их нет. На вопрос, когда они будут или как это можно сделать (подобные вопросы задают все) барышня равнодушно бросает "не знаю" и множит спрашивающего на ноль (это типичная реакция тамошнего персонала). Россияне начинают сразу скандалить. В общем, с полотенцем мне в первый же день "повезло": я взяла полотенца, их на рецепшене оказалось всего 3, ровно как надо. Но я и представить не могла (увидела на пляже), что в отеле 4+ дадут ветхие полотенца с дырками и довольно приличными (размерами до 3 см в диаметре). Только одно было целое. Кроме того, они все были разные. Ощущение, что просто дома собрали, все что собирались пустить на утиль, а принесли сюда по бедности.
Номер поменяли. Он был чище, в нем уже не было такой сильной влажности в воздухе, но балкон не закрывался. Номер никто не убирал за весь отдых ни разу. Полотенец здесь уже было по 2 на каждого. Постель также никто не менял ни разу. Чистые полотенца и туалетную бумагу пришлось выпрашивать два дня. Ответ был также: нет. Горничная сказала, что ей выделяют на день 3 маленьких полотенца и 5 больших (а этаж длинный) и попыталась всучить одну серую ветхую тряпочку. Но на следующий день нам как-то повезло и она дала несколько полотенец довольно белых. В ванной вместо крючков и полочек только дырки в стенах. В комнате потолок трескается, плинтусы приклеены на нем плохо.... В общем, номер обшарпаный. Возле лифта стены обрисованы: "Ростов-на-Дону, люблю" и т. д. Я такое видела впервые за свои 50 лет.
И еще, этот отель - отель очередей. Очередь на лифт, в ресторане и т. д. То есть формально услуги есть, но пользоваться ими невозможно. Многие ходили пешком. Но в данном случае можно, а что делать в ресторане и в др. случаях?
В ресторане дикая очередь и грязь, где находятся предлагаемые блюда. Так, например, макароны, которые рассыпали в обед возле их "корыта" валялись и вечером, но в "корыте" уже были другие макароны. Точно также были россыпи картофеля. Никто и не думал убирать. Посуда выставлялась в стопках битая, иногда четверти тарелки не было. Официанты - это просто экзотика. Ощущение как будто бомжей запустили. Они страшно ободраные, грязные, мятые. Говорили, что это румыны. Руками своими прямо через тарелки посетителей на столе тянутся. Кто-то не выдержал, кричал, чтобы они убрали руки. Скатертей на столах нет, совдеповские клеенки (отель4+! ). Чашек нет. Идея: ходить со своими! ! ! Только утром что-то типа кружек . Чайных ложек вообще здесь никто не видел. Мороженое надо есть столовой ложкой. Повар очень плохой, часто пересолено и не вкусно. Впрочем об этом многие пишут. Все это на фоне ужасной очереди, точнее нескольких очередей (за основным блюдом и чаем-кофе).
В лобби баре посуды никогда нет. Если повезет 2-3 кружки (представить только: еспрессо с 300-граммовой кружки! ), может 1. Там такой же бомжевидный бармен руководит. Муж попросил воды налить 2 стаканчика (их наливали в одноразовые), так тот ему 2 стакана водки налил. Муж сказал, что он такого не просил, а тот ему говорит: "Пей". Муж: "Сам пей". Ответ: "Я виски люблю". Потом мы присмотрелись, а там как на опустившихся алкоголиков рассчитано.
Потом старались просто взять воды и быстренько удалиться.
Пляж также все описывают довольно точно. От себя могу добавить, что его также не убирают: песок грязный - окурки, стаканчики... Туалетов на пляже нет, возможно поэтому мы видели как русские (москвичи) ребенка, лет 5, отправляли за последним рядом лежаков под стеночку в туалет сходить.
Интернет также существует только формально. Пользоваться им невозможно. Ни в нашем отела, ни в соседнем. Если в какое-то время удалось сообщение послать, то это нормально. Почту практически невозможно, поговорить тоже.
Видели как на рецепшене разбирались за вороство в номерах детей какой-то горничной. Мы потом с этой учительницей как-то пересеклись, она рассказала, что ребенок горничную на горячем споймал, так она его толкнула. Но все хорошо благодаря этой учительнице закончилось. Она поднялась уже со своим сыном на 8 этаж, а там как цыганский табор. Хорошо, что учительница умница. Потребовала полицию и представителя консульства вызвать. Так ребенку вернули деньги за украденное.
От такого "отдыха" устали. Добавили осадка какие-то злючие россияне, которые часто скандалили везде. В общем, с радостью ждали возражения домой.
Никогда еще в Болгарии так плохо не отдыхали. Всегда было чисто, качественный сервис.
Osiedlił się gdzieś o 14.30. Weszliś my do pokoju i umarliś my. Pewnie nigdy nie był odkurzany, na ł ó ż kach leż ał a jedna wytarta szmata na każ de, w ł azience do poł owy puste ż ele. Ale dzię ki Bogu pokó j nie był przez nas zamó wiony z widokiem na morze i na moją proś bę został zmieniony. To prawda, musieliś my trochę poczekać , aż ktoś spró buje zdobyć rę cznik plaż owy.
Swoją drogą , jeś li chodzi o rę czniki, miał em też ciekawe doś wiadczenie, ale od razu zdał em sobie sprawę , ż e muszę uzbroić się w cierpliwoś ć w tym „odpoczynku”. Mogę powiedzieć , ż e nie jest ł atwo je zdobyć . W recepcji od razu odpowiadają , ż e nie. Na pytanie, kiedy bę dą lub jak moż na to zrobić (wszyscy zadają podobne pytania), mł oda dama oboję tnie rzuca „nie wiem” i mnoż y pytają cego przez zero (jest to typowa reakcja tamtejszego personelu). Rosjanie natychmiast zaczynają skandal. Ogó lnie miał em „szczę ś cie” z rę cznikiem już pierwszego dnia: wzią ł em rę czniki, na recepcji był y tylko 3, dokł adnie tak, jak powinno. Ale nawet nie wyobraż ał am sobie (widział am na plaż y), ż e w hotelu 4+ dadzą odrapane rę czniki z dziurami i cał kiem przyzwoite (do 3 cm ś rednicy). Tylko jeden był kompletny. Poza tym wszystkie był y inne. Uczucie, ż e po prostu wszystko zebrali w domu, wszystko, co zamierzali zł omować , ale przywieź li to z biedy.
Numer został zmieniony. Był o czyś ciej, nie był o już tak silnej wilgoci w powietrzu, ale balkon się nie zamkną ł . Nikt nie sprzą tał pokoju przez cał y pobyt ani razu. Był y już.2 rę czniki dla każ dego. Ł ó ż ko też nigdy nie był o zmieniane. O czyste rę czniki i papier toaletowy trzeba był o bł agać przez dwa dni. Odpowiedź brzmiał a ró wnież : nie. Pokojó wka powiedział a, ż e dostał a 3 mał e rę czniki i 5 duż ych na dzień (a podł oga jest dł uga) i pró bował a wsuną ć jedną szarą , wytartą szmatę . Ale nastę pnego dnia mieliś my szczę ś cie i dał a kilka ł adnych biał ych rę cznikó w. W ł azience zamiast haczykó w i pó ł ek są tylko dziury w ś cianach. W pokoju pę ka sufit, listwy przypodł ogowe nie są do niego dobrze przyklejone. . . Ogó lnie pokó j jest nę dzny. W pobliż u windy ś ciany są pomalowane: „Rostó w nad Donem, kocham cię ” itp. Zobaczył em to po raz pierwszy od 50 lat.
A jednak ten hotel to hotel kolejek. Kolejka do windy, w restauracji itp. Oznacza to, ż e formalnie istnieją usł ugi, ale nie moż na z nich korzystać . Wielu szł o. Ale w tym przypadku moż na, ale co robić w restauracji, a w innych przypadkach?
W restauracji panuje dzika kolejka i brud, gdzie oferowane są dania. Na przykł ad makaron, któ ry był porozrzucany w porze lunchu w pobliż u ich „koryta”, leż ał wieczorem, ale w „korytku” był już inny makaron. Podobnie był y miejsca na ziemniaki. Nikt nie pomyś lał o sprzą taniu. Naczynia był y wystawione w poł amanych stosach, czasem brakował o ć wierć talerza. Kelnerzy są po prostu egzotyczni. Czują c się tak, jakby wystrzelono bezdomnych. Są strasznie postrzę pione, brudne, pogniecione. Mó wili, ż e są Rumunami. Z rę kami prosto przez talerze goś ci na stole rozcią gają się . Ktoś nie mó gł tego znieś ć , krzyczał , ż e zdję li rę ce. Na stoł ach nie ma obrusó w, sowieckich ceraty (hotel 4+! ). Nie ma kubkó w. Pomysł : idź z wł asnym! ! ! Dopiero rano coś w rodzaju kubkó w. Nikt tu w ogó le nie widział ł yż eczek do herbaty. Lody należ y jeś ć ł yż ką stoł ową . Kucharz jest bardzo zł y, czę sto przesolony i niesmaczny. Jednak wielu o tym pisze. Wszystko to na tle okropnej kolejki, a raczej kilku kolejek (na danie gł ó wne i kawę i herbatę ).
W lobby barze nigdy nie ma ż adnych potraw. Jeś li dopisze szczę ś cie 2-3 kubki (wyobraź sobie: espresso z 300-gramowego kubka! ), moż e 1. Na czele stoi ten sam bezdomny barman. Mą ż poprosił o nalanie 2 szklanek wody (wlewano je do jednorazowych), wię c nalał mu 2 szklanki wó dki. Mą ż powiedział , ż e o to nie prosił i mó wi mu: „Pij”. Mą ż : „Wypij się ”. Odpowiedź : Kocham whisky. Potem przyjrzeliś my się bliż ej i tam został zaprojektowany dla zdegradowanych alkoholikó w.
Potem pró bowali po prostu wzią ć wodę i szybko odejś ć .
Plaż a jest ró wnież opisana doś ć dokł adnie. Od siebie mogę dodać , ż e też nie sprzą tają : piasek jest brudny - niedopał ki papierosó w, kubki. . . Na plaż y nie ma toalety, dlatego pewnie widzieliś my, jak Rosjanie (Moskali) o dziecku, o 5 lat, wysł ana po ostatni rzą d leż akó w pod ś cianą , aby pó jś ć do toalety.
Internet ró wnież istnieje tylko formalnie. Nie da się ich uż yć . Ani w naszym hotelu, ani w są siednim. Jeś li w pewnym momencie udał o się wysł ać wiadomoś ć , to jest to normalne. Poczta jest prawie niemoż liwa do rozmowy.
Widzieliś my, jak na recepcji zajmowali się kradzież ą w pokojach dzieci jakiejś pokojó wki. Pó ź niej ta nauczycielka i ja jakoś się skrzyż ował yś my, powiedział a, ż e dziecko zł apał o sł uż ą cą w upale, wię c go popchnę ł a. Ale wszystko jest dobrze dzię ki temu nauczycielowi skoń czone. Weszł a już z synem na 8 pię tro i tam był o jak w obozie cygań skim. Dobrze, ż e nauczyciel jest mą dry. Zaż ą dał em wezwania policji i przedstawiciela konsulatu. Wię c dziecku zwró cono pienią dze za skradziony towar.
Zmę czony tymi „wakacjami”. Do projektu doł ą czył o kilku niegodziwych Rosjan, któ rzy czę sto wszę dzie gorszyli. W ogó le z radoś cią czekaliś my na zastrzeż enia do domu.
Nigdy wcześ niej w Buł garii nie był o tak zł ego wypoczynku. Zawsze czysto, ś wietna obsł uga.