Nie radzę!!!

Pisemny: 2 sierpień 2011
Czas podróży: 1 — 7 lipiec 2011
Moja recenzja dla tych, któ rzy jeszcze nie zdecydowali się na hotel. Tym, któ rzy już się zdecydowali i odpoczywają w tym hotelu, radzę nie czytać recenzji, bo w wypoczynku najważ niejszy jest DOBRY nastró j! Pojechaliś my do tego hotelu na wypoczynek tego lata. Od razu zauważ ę dwa pozytywne punkty: jest to bliskoś ć morza i darmowe WiFi. Teraz o minusach: 1. Osiedlają się w pokojach "na zadrapanie", czasem w nieodpowiednich pokojach (np. gdy byliś my we dwie osoby był y przydzielone do jednego pokoju, mimo ż e zapł acili za dwa pokoje jednoosobowe); 2. Pokoje są obrzydliwe. Zamieniliś my trzy pokoje, w jednym pokoju okropny zapach z kanalizacji, w drugim ł azienka wyglą dał a tak: pó ł tora na pó ł tora, z umywalką , wc i prysznicem, a prysznic wisiał trochę z boku toalety, bez zasł ony, bez tacy. Oznacza to, ż e jeś li się myjesz, nie idź do toalety, dopó ki nie wyschnie. 3. Mieszkaliś my w tym hotelu przez trzy dni (nie mogliś my już tego znieś ć i przenieś liś my się do innego). W tym czasie nasz pokó j nigdy nie był sprzą tany. Rę czniki nie został y zmienione. 4. Oddzielnie należ y powiedzieć o windzie. Jest ich dwó ch, ale czekają c na nie, moż esz zejś ć i zejś ć dziesię ć razy. 5. Jedzenie jest zł e, szczegó lnie dla osó b podró ż ują cych z dzieć mi. Gł ó wnie frytki, kieł baski i jajka. Zawsze trzeba spieszyć się do jadalni, ż eby nie szukać wolnych stolikó w. Sprzą tanie jest zł e, okruchy są zgarniane ze stoł u rę kami))). 5. Postawa personelu jest lekceważ ą ca. Pewnego dnia wł aś ciciel hotelu obchodził jaką ś uroczystoś ć . Gł ó wna czę ś ć terenu hotelu był a dla nas zamknię ta. Kiedy zł oż yliś my skargę do przedstawiciela biura podró ż y. Otrzymaliś my dosł owną odpowiedź : „Czego chciał eś ? Zameldował eś się w najtań szym hotelu”. Tak wię c, chociaż w domu zapł aciliś my przyzwoicie i spodziewaliś my się , ż e hotel bę dzie wart swoich czterech gwiazdek za takie pienią dze. . .
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał