Heron Island to wspaniał y zaką tek stworzony przez naturę i nie do koń ca zepsuty przez cywilizację , dają cy niezapomniany romantyczny wypoczynek i tylko pozytywne emocje. A wię c wszystko w porzą dku! Na wyspę z miasta Gladstone moż na dostać się wygodną ł odzią (okoł o 2 godzin), cieszą c się koją cym koł ysaniem na falach (dla tych, któ rzy nie cierpią na chorobę morską ) i oglą dają c kolorowe filmy z informacjami o wyspie, lub przez helikopter (ok.
… Już ▾
Heron Island to wspaniał y zaką tek stworzony przez naturę i nie do koń ca zepsuty przez cywilizację , dają cy niezapomniany romantyczny wypoczynek i tylko pozytywne emocje. A wię c wszystko w porzą dku!
Na wyspę z miasta Gladstone moż na dostać się wygodną ł odzią (okoł o 2 godzin), cieszą c się koją cym koł ysaniem na falach (dla tych, któ rzy nie cierpią na chorobę morską ) i oglą dają c kolorowe filmy z informacjami o wyspie, lub przez helikopter (ok. 30 minut), obserwacja rafy kosmetycznej z lotu ptaka.
A teraz na horyzoncie pojawia się kawał ek lą du, otoczony biał ym piaskiem i gę sto obsadzony zielenią , muskany niesamowitym turkusowym kolorem przez mię kkie fale oceanu. Z każ dą minutą zbliż ania się do wyspy i od pierwszych krokó w na niej w koń cu rozumiesz, ż e raj istnieje na Ziemi i jest tutaj!
Po przyjeź dzie wita Cię przyjazny angloję zyczny personel, uprzejmie przedstawiasz mapę wyspy z zaznaczonym numerem domu, a nastę pnie z pytaniem w oczach i pewnym oszoł omieniem czekasz na klucz do tego wł aś nie domu, ale jak się okazuje to nie jest przewidziane. . .
A oto dł ugo oczekiwane wakacje w stylu „relaksacyjnym”: bez moskiewskich korkó w, poś piechu, wież owcó w, niezadowolonych ludzi, szarej codziennoś ci, zł ych wiadomoś ci, telefonii komó rkowej, telewizji, tylko flory, fauny, mię kkiego piasku , ciepł e wody oceanu, jasne sł oń ce, rozgwież dż one niebo, księ ż yc, niesamowicie ró ż norodny podwodny ś wiat i TY wś ró d cał ego tego splendoru!
Noc. Nieustanne trele ptakó w (czasem niezbyt melodyjne).
Ś wit. Ś niadanie. Poranna kawa… rozkoszują c się aromatem ś wież o zmielonych ziaren orzeź wiają cego napoju „odpł ywasz” z hotelowej restauracji na stok, ską d rozcią ga się urzekają cy widok, spoglą dasz w dó ł na brzeg i… pł etwę przebił em turkusową taflę wody. . . jeszcze jedno. . . zachwycają bez granic, rekiny, te bardzo groź ne ryby, tu są przy brzegu. . . zapominają c o wszystkim, pę dzisz do domu po aparat - otrzymujemy pierwsze wraż enia ! ! ! Zł apawszy oddech, wę drujesz na plaż ę , sł oń ce piecze się ze wszystkich stron do czerwonej skó rki, dlatego wybierają c ką t z cieniem oddajesz się sł odkim snom.
Wieczó r. Pł yw. Patrzenie na wodę zapiera dech w piersiach, tam zaczyna się nocne ż ycie… wszę dzie roi się od rekinó w, pł aszczek, ogromnych ł awic ryb… Biegasz brzegiem z dziecinną radoś cią i aparatem w dł oniach, pokonują c uczucie strachu, pró bują c wzią ć ekskluzywne uję cia…
Noc. Począ tek tajemnicy natury (od listopada do marca)… W ś wietle gwiazd i peł ni księ ż yca, spacerują c po rozgrzanym w cią gu dnia biał ym piasku, ramię w ramię z ukochaną osobą , stajesz się ś wiadkiem zapierają cy dech w piersiach obraz… ogromne zielone ż ó ł wie morskie wypeł zają z oceanu na brzeg, szukają c miejsca zakopania się w piasku i skł adania jaj – to począ tek nowego ż ycia! Te stworzenia boją się ś wiatł a i bł yskó w, ale nie moż na wró cić do ojczyzny bez zdję cia z ż ó ł wiem… o szó stej rano prawie się budzi, jakoś myje twarz, zapominają c uczesać wł osy, ty pę dź tam, gdzie ż ó ł wie wracają do swojego ż ywioł u, a tu już bez hał asu i pozujesz do kurzu na tle peł zają cych osobnikó w. Tym, któ rzy są szczegó lnie cierpliwi i szczę ś liwi, udaje się zobaczyć jeszcze bardziej wyją tkowy obraz, prowadzą cy do szalonej rozkoszy – narodziny ż ó ł wi i ich ucieczka do oceanu… Kiedy zapominają c o wszystkim, siedzisz nocą na plaż y, pró bują c znaleź ć odpowiedź na pytanie, dlaczego w tym miejscu masowo nagromadził y się ptaki i rekiny (pojawiają się zniką d, gdy tylko zbliż asz się do wody)… odpowiedź podpowiada natura! Odwracają c się w stronę miejsca, w któ rym był ż ó ł w, zapiera dech w piersiach… z piasku wył ania się mnó stwo absolutnie bezbronnych ż ó ł wikó w, szybko przeskakują c przez pł etwy i spieszą c w gł ą b oceanu, niestety przeż ywają tylko nieliczne, są też wiele niebezpieczeń stw czai się w drodze od pierwszych sekund ż ycia!
Oglą dają c ten boski obraz w mojej gł owie, myś l zaczyna bić jak mł oty: „Jaki jesteś my bezduszni, pogrą ż eni w codziennych troskach i problemach, zapomnieliś my, jak szczerze cieszyć się ż yciem, straciliś my naszą dziecię cą spontanicznoś ć i w jednej chwili wszystko zapomnieliś my uczucia wró cił y! Jak dobry!! ! "
Począ tek nowego dnia. Rozcią gają c się sł odko w ł ó ż ku, otrzymawszy delikatny poranny pocał unek, przygotowujesz się na nową porcję wraż eń , któ re są bardzo bliskie w niezbadanych jeszcze wodach oceanu. Co tam, w turkusowych gł ę binach, wś ró d wielu kilometró w Wielkiej Rafy Koralowej - jedynego ż ywego organizmu widocznego z kosmosu? !
Decydują c się na wybó r stroju ką pielowego, zrobiwszy mniej lub bardziej przyzwoitą fryzurę , z jakiegoś powodu umywszy rzę ski, uzbrojony w niezrozumiał e dla mnie dotą d maskę , pł etwy i fajkę , pę dzisz na molo, a tam ś nieg -biał a ł ó dka już czeka z profesjonalnymi nurkami chodzą cymi po niej co waż ne i skromnie kucają cymi na ł awce przez snorkeleró w. Robisz krok - i oto jesteś w tym uczciwym towarzystwie.
Po raz kolejny, aby pokonać barierę mowy, wytę ż asz mó zg rozgrzany bezlitosnym porannym sł oń cem, poró wnujesz znajome sł owa z mimiką i gestami instruktora i rozumiesz, ż e jazda na ż ó ł wiach nie jest wskazana, macha rę kami i woł a pomoc jest konieczna, jeś li pł aszczki pł ywają wokoł o i z gł odnym w polu widzenia krą ż y okoł o dwudziestu rekinó w, ale najbardziej poż ą danym gestem dla każ dego jest uniesiona pię ś ć , co oznacza, ż e wszystko jest OK!
Robią c regularne zdję cia wyspy z daleka, by wreszcie wykoń czyć pamię ć aparatu cennymi uję ciami, szykujesz się do ką pieli. Nacią gają c pł etwy, pamię tają c o staromodnym sposobie zapobiegania zaparowaniu maski, spluniesz na szkł o i zmielisz, a nastę pnie spł uczesz, bo przypomni Ci się , ż e technologia posunę ł a się daleko do przodu…
A wię c peł ne wyposaż enie, jeden krok i… oszał amiają co pię kne korale, ryby wszystkich koloró w i rozmiaró w, ogromne ż ó ł wie czają ce się na dnie, waż ne rekiny spokojnie, spokojnie pł ywają ce (na szczę ś cie przeszł oś ć ) (adrenalina przetacza się w wodzie z tymi okruchami) . Oddychanie stopniowo wyró wnuje się , pojawia się uczucie spokoju i bł ogoś ci! Nie da się przestać podziwiać cał ego tego splendoru podwodnego ś wiata!
Klakson! Czas wracać do ł odzi, oczy bł yszczą radoś cią , emocje ogarniają , zaczynasz gadać iz podnieceniem opowiadasz, kogo udał o ci się zobaczyć !
A na brzegu w restauracji z widokiem na ocean czeka już marynowanie: ró ż norodne przeką ski, szalenie pyszny filet z ryby barramundi, delikatna jagnię cina, kulinarne przysmaki szefa kuchni, zawrotne desery! Zapominają c o figurze, urzą dzasz „ś wię to ż oł ą dka”.
Po zjedzeniu lunchu, nie tracą c ani minuty, zał atwiasz się po nurkowaniu w morzu i biegniesz do drugiej czę ś ci zaplanowanego na ten dzień programu rozrywkowego!
Z powrotem na ł ó dkę i. . . ł owienie! ! ! Podczas gdy Ty wdychasz najczystsze morskie powietrze, wystawiają c twarz na orzeź wiają cy wiatr, zgrany zespó ł instruktoró w wę dkarstwa ukł ada wę dki spinningowe i przygotowuje przynę tę . Pierwszy przystanek za pó ł godziny! Otrzymawszy cenne rady od fachowcó w i poczę stunek dla morskich mieszkań có w, rzucasz krę ceniem w oczekiwaniu na szczę ś cie… co nie sprawia, ż e marniejesz w dł ugim oczekiwaniu, a oto pierwsza ryba, klika migawkę aparatu, nowa zdobycz - nowoś ć zdję cia! Ponieważ ryby nie przechodzą zarzucania, aby dostać się na obiad, każ da wraca do bł ę kitnej otchł ani oceanu. Ale czym jest ł owienie ryb bez puszki fajnego lokalnego piwa? ! Przemieszczają c się w inne miejsce poł owu moż na oznaczyć poł ó w, nawet jeś li zostanie wypuszczony. I tak koniec. . . wszystko do pokonania, ekscytacja roś nie, chcę zł apać najwię kszą rybę , gdy nagle. . . gryzienie. . . zacinanie. . . bł yszczą oczy, dł onie pot, krę cą się ł uki w ł uku, jest za mał o sił y, by nawiną ć ż ył kę na koł owrotek, woł asz o pomoc doś wiadczonych wojownikó w, pró bują c utrzymać sprzę t, czujesz zmaganie o niesamowitej sile, wiadomo, ż e ktoś się zahaczył , ale kto? ! Piski, krzyki, zachwyt, aparat gotowy… no, przynajmniej jednym okiem, przynajmniej na sekundę , ż eby zobaczyć to samo morskie stworzenie, ale niestety… w rę kach pozostaje tylko krę cenie, z ż ył ką bez innych akcesorió w. Ale doś wiadczonego oka miejscowych nie da się oszukać , a po wiadomoś ci, ż e to ktoś inny niż rekin, z nieskrywanym poczuciem dumy i szczenię cym entuzjazmem, nadal uczestniczysz w ekscytują cym procesie. Pod koniec ł owienia, zł apawszy duż ą rybę , po otrzymaniu informacji, ż e nie jest jadalna i ma swoje miejsce w wodzie, po kolejnej sesji zdję ciowej wracasz na cudowną wyspę w obecnoś ci lekkiego zmę czenia, wybuchowych emocji , ze sł ojem orzeź wiają cego napoju sł odowego. . .
Niestety, wszystko co dobre ma się ku koń cowi. . . Wakacje dobiegają koń ca! Poż egnalny wieczó r… nad brzegiem oceanu, w jasnym ś wietle odległ ego księ ż yca, nieprzerwane trele ptakó w, w ramionach ukochanej osoby – czego innego potrzeba do szczę ś cia…? !
Walizki spakowane. . . Ł ó dka stoi przy pomoś cie. . . Miejsca zaję te. . . Program maksymalnie zrealizowany. . . Oczy stają się mokre, po policzku spł ywa ł za - ł za lekkiego smutku i szczę ś cie, ł za nadziei i speł nionych oczekiwań...emocje przytł aczają ce, pamią tki zakupione. . . pamię ć aparatu peł na. . . Ż egnaj raj zielony kontynent!
PS Odwiedź cudowną wyspę tak szybko, jak to moż liwe!
Spaceruj po trawie, przytulaj się do drzew, rozmawiaj z ptakami, tylko nie zostawiaj ś mieci! ! !
Na wyspę z miasta Gladstone moż na dostać się wygodną ł odzią (okoł o 2 godzin), cieszą c się koją cym koł ysaniem na falach (dla tych, któ rzy nie cierpią na chorobę morską ) i oglą dają c kolorowe filmy z informacjami o wyspie, lub przez helikopter (ok. 30 minut), obserwacja rafy kosmetycznej z lotu ptaka.
A teraz na horyzoncie pojawia się kawał ek lą du, otoczony biał ym piaskiem i gę sto obsadzony zielenią , muskany niesamowitym turkusowym kolorem przez mię kkie fale oceanu. Z każ dą minutą zbliż ania się do wyspy i od pierwszych krokó w na niej w koń cu rozumiesz, ż e raj istnieje na Ziemi i jest tutaj!
Po przyjeź dzie wita Cię przyjazny angloję zyczny personel, uprzejmie przedstawiasz mapę wyspy z zaznaczonym numerem domu, a nastę pnie z pytaniem w oczach i pewnym oszoł omieniem czekasz na klucz do tego wł aś nie domu, ale jak się okazuje to nie jest przewidziane. . .
A oto dł ugo oczekiwane wakacje w stylu „relaksacyjnym”: bez moskiewskich korkó w, poś piechu, wież owcó w, niezadowolonych ludzi, szarej codziennoś ci, zł ych wiadomoś ci, telefonii komó rkowej, telewizji, tylko flory, fauny, mię kkiego piasku , ciepł e wody oceanu, jasne sł oń ce, rozgwież dż one niebo, księ ż yc, niesamowicie ró ż norodny podwodny ś wiat i TY wś ró d cał ego tego splendoru!
Noc. Nieustanne trele ptakó w (czasem niezbyt melodyjne).
Ś wit. Ś niadanie. Poranna kawa… rozkoszują c się aromatem ś wież o zmielonych ziaren orzeź wiają cego napoju „odpł ywasz” z hotelowej restauracji na stok, ską d rozcią ga się urzekają cy widok, spoglą dasz w dó ł na brzeg i… pł etwę przebił em turkusową taflę wody. . . jeszcze jedno. . . zachwycają bez granic, rekiny, te bardzo groź ne ryby, tu są przy brzegu. . . zapominają c o wszystkim, pę dzisz do domu po aparat - otrzymujemy pierwsze wraż enia ! ! ! Zł apawszy oddech, wę drujesz na plaż ę , sł oń ce piecze się ze wszystkich stron do czerwonej skó rki, dlatego wybierają c ką t z cieniem oddajesz się sł odkim snom.
Wieczó r. Pł yw. Patrzenie na wodę zapiera dech w piersiach, tam zaczyna się nocne ż ycie… wszę dzie roi się od rekinó w, pł aszczek, ogromnych ł awic ryb… Biegasz brzegiem z dziecinną radoś cią i aparatem w dł oniach, pokonują c uczucie strachu, pró bują c wzią ć ekskluzywne uję cia…
Noc. Począ tek tajemnicy natury (od listopada do marca)… W ś wietle gwiazd i peł ni księ ż yca, spacerują c po rozgrzanym w cią gu dnia biał ym piasku, ramię w ramię z ukochaną osobą , stajesz się ś wiadkiem zapierają cy dech w piersiach obraz… ogromne zielone ż ó ł wie morskie wypeł zają z oceanu na brzeg, szukają c miejsca zakopania się w piasku i skł adania jaj – to począ tek nowego ż ycia! Te stworzenia boją się ś wiatł a i bł yskó w, ale nie moż na wró cić do ojczyzny bez zdję cia z ż ó ł wiem… o szó stej rano prawie się budzi, jakoś myje twarz, zapominają c uczesać wł osy, ty pę dź tam, gdzie ż ó ł wie wracają do swojego ż ywioł u, a tu już bez hał asu i pozujesz do kurzu na tle peł zają cych osobnikó w. Tym, któ rzy są szczegó lnie cierpliwi i szczę ś liwi, udaje się zobaczyć jeszcze bardziej wyją tkowy obraz, prowadzą cy do szalonej rozkoszy – narodziny ż ó ł wi i ich ucieczka do oceanu… Kiedy zapominają c o wszystkim, siedzisz nocą na plaż y, pró bują c znaleź ć odpowiedź na pytanie, dlaczego w tym miejscu masowo nagromadził y się ptaki i rekiny (pojawiają się zniką d, gdy tylko zbliż asz się do wody)… odpowiedź podpowiada natura! Odwracają c się w stronę miejsca, w któ rym był ż ó ł w, zapiera dech w piersiach… z piasku wył ania się mnó stwo absolutnie bezbronnych ż ó ł wikó w, szybko przeskakują c przez pł etwy i spieszą c w gł ą b oceanu, niestety przeż ywają tylko nieliczne, są też wiele niebezpieczeń stw czai się w drodze od pierwszych sekund ż ycia!
Oglą dają c ten boski obraz w mojej gł owie, myś l zaczyna bić jak mł oty: „Jaki jesteś my bezduszni, pogrą ż eni w codziennych troskach i problemach, zapomnieliś my, jak szczerze cieszyć się ż yciem, straciliś my naszą dziecię cą spontanicznoś ć i w jednej chwili wszystko zapomnieliś my uczucia wró cił y! Jak dobry!! ! "
Począ tek nowego dnia. Rozcią gają c się sł odko w ł ó ż ku, otrzymawszy delikatny poranny pocał unek, przygotowujesz się na nową porcję wraż eń , któ re są bardzo bliskie w niezbadanych jeszcze wodach oceanu. Co tam, w turkusowych gł ę binach, wś ró d wielu kilometró w Wielkiej Rafy Koralowej - jedynego ż ywego organizmu widocznego z kosmosu? !
Decydują c się na wybó r stroju ką pielowego, zrobiwszy mniej lub bardziej przyzwoitą fryzurę , z jakiegoś powodu umywszy rzę ski, uzbrojony w niezrozumiał e dla mnie dotą d maskę , pł etwy i fajkę , pę dzisz na molo, a tam ś nieg -biał a ł ó dka już czeka z profesjonalnymi nurkami chodzą cymi po niej co waż ne i skromnie kucają cymi na ł awce przez snorkeleró w. Robisz krok - i oto jesteś w tym uczciwym towarzystwie.
Po raz kolejny, aby pokonać barierę mowy, wytę ż asz mó zg rozgrzany bezlitosnym porannym sł oń cem, poró wnujesz znajome sł owa z mimiką i gestami instruktora i rozumiesz, ż e jazda na ż ó ł wiach nie jest wskazana, macha rę kami i woł a pomoc jest konieczna, jeś li pł aszczki pł ywają wokoł o i z gł odnym w polu widzenia krą ż y okoł o dwudziestu rekinó w, ale najbardziej poż ą danym gestem dla każ dego jest uniesiona pię ś ć , co oznacza, ż e wszystko jest OK!
Robią c regularne zdję cia wyspy z daleka, by wreszcie wykoń czyć pamię ć aparatu cennymi uję ciami, szykujesz się do ką pieli. Nacią gają c pł etwy, pamię tają c o staromodnym sposobie zapobiegania zaparowaniu maski, spluniesz na szkł o i zmielisz, a nastę pnie spł uczesz, bo przypomni Ci się , ż e technologia posunę ł a się daleko do przodu…
A wię c peł ne wyposaż enie, jeden krok i… oszał amiają co pię kne korale, ryby wszystkich koloró w i rozmiaró w, ogromne ż ó ł wie czają ce się na dnie, waż ne rekiny spokojnie, spokojnie pł ywają ce (na szczę ś cie przeszł oś ć ) (adrenalina przetacza się w wodzie z tymi okruchami) . Oddychanie stopniowo wyró wnuje się , pojawia się uczucie spokoju i bł ogoś ci! Nie da się przestać podziwiać cał ego tego splendoru podwodnego ś wiata!
Klakson! Czas wracać do ł odzi, oczy bł yszczą radoś cią , emocje ogarniają , zaczynasz gadać iz podnieceniem opowiadasz, kogo udał o ci się zobaczyć !
A na brzegu w restauracji z widokiem na ocean czeka już marynowanie: ró ż norodne przeką ski, szalenie pyszny filet z ryby barramundi, delikatna jagnię cina, kulinarne przysmaki szefa kuchni, zawrotne desery! Zapominają c o figurze, urzą dzasz „ś wię to ż oł ą dka”.
Po zjedzeniu lunchu, nie tracą c ani minuty, zał atwiasz się po nurkowaniu w morzu i biegniesz do drugiej czę ś ci zaplanowanego na ten dzień programu rozrywkowego!
Z powrotem na ł ó dkę i. . . ł owienie! ! ! Podczas gdy Ty wdychasz najczystsze morskie powietrze, wystawiają c twarz na orzeź wiają cy wiatr, zgrany zespó ł instruktoró w wę dkarstwa ukł ada wę dki spinningowe i przygotowuje przynę tę . Pierwszy przystanek za pó ł godziny! Otrzymawszy cenne rady od fachowcó w i poczę stunek dla morskich mieszkań có w, rzucasz krę ceniem w oczekiwaniu na szczę ś cie… co nie sprawia, ż e marniejesz w dł ugim oczekiwaniu, a oto pierwsza ryba, klika migawkę aparatu, nowa zdobycz - nowoś ć zdję cia! Ponieważ ryby nie przechodzą zarzucania, aby dostać się na obiad, każ da wraca do bł ę kitnej otchł ani oceanu. Ale czym jest ł owienie ryb bez puszki fajnego lokalnego piwa? ! Przemieszczają c się w inne miejsce poł owu moż na oznaczyć poł ó w, nawet jeś li zostanie wypuszczony. I tak koniec. . . wszystko do pokonania, ekscytacja roś nie, chcę zł apać najwię kszą rybę , gdy nagle. . . gryzienie. . . zacinanie. . . bł yszczą oczy, dł onie pot, krę cą się ł uki w ł uku, jest za mał o sił y, by nawiną ć ż ył kę na koł owrotek, woł asz o pomoc doś wiadczonych wojownikó w, pró bują c utrzymać sprzę t, czujesz zmaganie o niesamowitej sile, wiadomo, ż e ktoś się zahaczył , ale kto? ! Piski, krzyki, zachwyt, aparat gotowy… no, przynajmniej jednym okiem, przynajmniej na sekundę , ż eby zobaczyć to samo morskie stworzenie, ale niestety… w rę kach pozostaje tylko krę cenie, z ż ył ką bez innych akcesorió w. Ale doś wiadczonego oka miejscowych nie da się oszukać , a po wiadomoś ci, ż e to ktoś inny niż rekin, z nieskrywanym poczuciem dumy i szczenię cym entuzjazmem, nadal uczestniczysz w ekscytują cym procesie. Pod koniec ł owienia, zł apawszy duż ą rybę , po otrzymaniu informacji, ż e nie jest jadalna i ma swoje miejsce w wodzie, po kolejnej sesji zdję ciowej wracasz na cudowną wyspę w obecnoś ci lekkiego zmę czenia, wybuchowych emocji , ze sł ojem orzeź wiają cego napoju sł odowego. . .
Niestety, wszystko co dobre ma się ku koń cowi. . . Wakacje dobiegają koń ca! Poż egnalny wieczó r… nad brzegiem oceanu, w jasnym ś wietle odległ ego księ ż yca, nieprzerwane trele ptakó w, w ramionach ukochanej osoby – czego innego potrzeba do szczę ś cia…? !
Walizki spakowane. . . Ł ó dka stoi przy pomoś cie. . . Miejsca zaję te. . . Program maksymalnie zrealizowany. . . Oczy stają się mokre, po policzku spł ywa ł za - ł za lekkiego smutku i szczę ś cie, ł za nadziei i speł nionych oczekiwań...emocje przytł aczają ce, pamią tki zakupione. . . pamię ć aparatu peł na. . . Ż egnaj raj zielony kontynent!
PS Odwiedź cudowną wyspę tak szybko, jak to moż liwe!
Spaceruj po trawie, przytulaj się do drzew, rozmawiaj z ptakami, tylko nie zostawiaj ś mieci! ! !
Tak jak
Lubisz
• 7
Pokaż inne komentarze …