Recenzje piszą nie pisarze, ale turyści.Spróbuj, to inspirujące!
Dodaj opinię teraz Przypomnij mi przez e-mail ×

Noworoczna opowieść 3. Aeroflot... Dziękuję... Jesteś fajny!

11 Styczeń 2014 Czas podróży: z 10 Styczeń 2012 na 17 Luty 2012
Reputacja: +6017
Dodaj jako przyjaciela
Napisać list

W niektó rych historiach czasami natrafiam na bardzo niepochlebne recenzje dotyczą ce podró ż y lotniczych. Co wię cej, czę sto ludzie piszą , ż e linia lotnicza zrujnował a im prawie cał e wakacje. Szczerze wspó ł czuję i rozumiem. Ale ze wzglę du na to, ż e kiedy lot przebiega bez przygó d, ludzie nawet nie wspominają o ż adnym dobrym, postanowił em napisać o tym, jak linia lotnicza moż e zamienić nawet problemy w prawdziwą rozkosz.


W dniu wyjazdu z Wiednia mgł a był a taka, ż e ​ ​ gdy wyjrzał em przez okno na szó stym pię trze hotelu, nie widział em ziemi. Był o jasne, ż e nie jest przeznaczeniem wylecieć na czas, ale nasza grupa i tak został a wyrzucona z hotelu, wsadzona do autobusu, a on z grzechem na pó ł dojechał na lotnisko. Wszystkie loty został y odwoł ane lub opó ź nione na czas nieokreś lony. Ale mimo wszystko przeszliś my kontrolę paszportową i lotniczą i wylą dowaliś my w strefie wolnocł owej, gdzie opró cz nas siedzieli smutno ludzie z odwoł anych lotó w do Bukaresztu, Paryż a, Budapesztu i czegoś skandynawskiego. Podobno też turyś ci, któ rych poproszono z hotelu. Jak rozumiem, miejscowi pasaż erowie po prostu nie przybyli na lotnisko. Był o nas okoł o 100 osó b i, co dziwne, nikt nie narzekał na opó ź nienie. Jakoś wszystko potoczył o się dobrze.

Okoł o poł owa pasaż eró w to gł ó wnie kobiety w ró ż nym wieku, któ re przyjechał y do ​ ​ Wiednia na wycieczkę . Mamy z có rkami, panie - koleż anki, babcie z wnuczkami nastolatki. Byli szczę ś liwi, mogą c odetchną ć jeszcze mglistym, ale jednak magicznym powietrzem Wiednia. Z boku ich krzeseł dobiegał ś wiergot boskiego Straussa, Schuberta i Mozarta. O wzniosł ym patosie architektury Hundretwassera. O szerokich kreskach w obrazach Kokoschki i von Defreggera. Druga poł owa to przeciwnie, gł ó wnie narciarze, któ rzy z jakiegoś powodu przylecieli z Wiednia, a nie z alpejskich lotnisk. Oni też byli w porzą dku. W poczekalni w trzech miejscach stał y stoliki, na któ rych blondynki z duż ymi cyckami nalewał y nalewkę Jä germeistera do celó w reklamowych. W filiż ankach po 25 gramó w, ale liczba podejś ć jest nieograniczona. Ogó lnie wszyscy byli w biznesie.

Okoł o 4 godziny pó ź niej zaoferowano nam i Francuzom drinki. A jeś li Francuzi otrzymali butelkę Vittel, ale dostaliś my kupony. Moż esz je wydać jak chcesz. Jeś li chcesz - weź wodę , jeś li chcesz - herbatę , moż esz też wzią ć bardzo duż o piwa lub wina. Po pewnym czasie zaoferowano nam obiad. A jeś li burż uazja i mieszkań cy Europy Wschodniej dostawali kupony do jadł odajni, w któ rej nie był o nic poza hot-dogami i hamburgerami, to zostaliś my zaproszeni do cał kiem przyzwoitej kawiarni. Dali mi trzy bilety na osobę . Miał to być jeden kupon na danie gł ó wne, drugi na herbatę i kawę , a trzeci na deser. Ale wielu z mę skiej poł owy lotu spę dził o je wedł ug wł asnego gustu. Pivochko - Pivtso - Pivchanskoe. Ludzie nawet nie zauważ yli, ż e już się ś ciemniał o. Siedzimy od 9 rano. Wszyscy byli w porzą dku. A nawet blondynki z nalewką . Najwyraź niej przepeł nili plan dystrybucji i prawdopodobnie nigdy w ż yciu nie widzieli tak duż ej uwagi mę ż czyzn. Dlatego, kiedy mł ody chł opak z odznaką Aeroflotu przyszedł i powiedział , ż e teraz pó jdziemy do hotelu, ludzie byli nawet zaskoczeni.


Walizki został y nam zwró cone. Chę tni mogli zostawić niepotrzebne rzeczy (narty) do przechowania na lotnisku. I poszliś my do wyjś cia. Pierwsza dama, któ ra przeszł a kontrolę paszportową miał a jednorazową , kró tką wizę . A wyjazd z kraju jest już ostemplowany. I tak był o z wię kszoś cią . Kró tko mó wią c, wię kszoś ci ludzi nie pozwolono wró cić na ziemię austriacką . W zasadzie ten goś ć z Aeroflotu mó gł by na tym zakoń czyć swoją troskę o nas. Na przykł ad - zrobił em wszystko, co mogł em, a potem to nie moja wina. Wię c nie. Poszedł i przyprowadził szefa straż y granicznej lotniska i wszyscy zostaliś my podbite w paszportach z kró tkimi wizami tranzytowymi. Wiejska karczma, do któ rej nas zabrano, był a cał kiem dobra. Stara obora lub koszary. Budynek został gruntownie przebudowany i wyremontowany. Ale mimo wszystko widać , ż e ta dł uga budowla ma 200, a nawet 300 lat. Wł aś ciciel, oszoł omiony szczę ś ciem, o osiedleniu się stu osó b naraz, starannie przygotował się na nasz przyjazd. Stoł y był y nakryte. Na roż nie piekł o się zwierzę . (Widział em to tylko na starych obrazach).

Kiedy usiedliś my przy stole, natychmiast wlano nam wino do kufli PIWA i nalewaliś my je, gdy spł ywał o. Jedzenie był o proste, ale smaczne i był o go duż o. A jako bonus, wzdł uż stoł u szł o dwó ch facetó w w skó rzanych szortach i grał o na harmonijkach wszelkiego rodzaju lokalną muzykę . A potem zaczę ł o się … Jeś li narciarze pł ci mę skiej chł odno reagowali na wino (a po prostu alkohol nie wspinał się po 14 godzinach Jä germeistera), to zmę czone panie odchodził y w peł ni. Wino pł ynę ł o jak rzeka. Akordeoniś ci pochylali się nad kobietami, mrugali do nich i wykrzykiwali swoje tyrolskie „Hollorio” nie szorstko, ale cał kiem zachę cają co do siebie. Hał as, hał as, dudnienie. Ź le pamię tam. Fragmentaryczne epizody utkwił y mi w pamię ci. Powiedzmy, ż e surowa dama z ustami ze sznurka (przysię gam w kapeluszu i welonie) skarcił a masywnemu narciarzowi z podbitym okiem, ż e szkoda! Odwiedź wszystkie puby na Mariahilfer Strasse, ale nie odwiedzaj ż adnego muzeum. W odpowiedzi chwycił gł owę w dł onie i wymamrotał coś w stylu: „Tak, kichnię cie w moich ustach, mamo! Nastę pnym razem! Tak Yokarny Babai. Wszystkie muzea. Odwiedzę ! Matka! Obietnica". Na przeciwległ ym koń cu stoł u, przeciwnie, narciarz opowiadał dwó m kobietom, czym jest heliskiing, muld i downhill. I towarzyszył swojej historii aktywnym, charakterystycznym gestem, któ ry bardzo przypominał pilotó w z czarno-biał ych filmó w o wojnie.


Pod koniec, kiedy wszyscy byli już dobrze przybici, zaczę ł y się oburzenia. Powiedzmy, ż e pani, któ ra wstał a z krzesł a, by się gną ć po wazon z preclami, został a uderzona w tył ek przez pijanego narciarza, uś miechają c się z aprobatą . Pani, piszczą c, skarcił a go, ż e „Sir! To zł e maniery!! ! ”, ale jednocześ nie zwycię sko spojrzał a na swoją wnuczkę . Wnuczka, oszoł omiona wszystkim, co się dział o, są dzą c po wyrazie jej twarzy, marzył a o zrzuceniu okularó w, bluzki i czystoś ci i wykonaniu jakiegoś zapalają cego tań ca na stole dla tych wszystkich wspaniał ych ludzi. (Dziewice w wieku 16 lat zazwyczaj bardzo lubią fsyaky drania). Potem spacerowaliś my po wiosce, nieustannie gubią c się we mgle. Potem ś piewali przy kominku w jadalni. Potem poszliś my spać . A wielu nie ma w swoich pokojach. Kró tko mó wią c, rankiem na lotnisko przybył o stu nowych, zadowolonych z ż ycia przyjació ł . Dla wielu był to jeden z najlepszych dni (i nocy) w ich ż yciu. A wię c sto ogromnych podzię kowań dla Aeroflotu.

S. S. Jak mucha w maś ci. Rano na lotnisko taksó wką podjechał silikonowy botek grimza, któ ry wywoł ał skandal, pró bują c ukraś ć Aerofł otowi koszt pię ciogwiazdkowego noclegu w Wiedniu i taksó wki w obie strony. Argumenty był y nastę pują ce: jestem super duperem, nie mogę ze wszystkimi jeź dzić autobusem i nie mieszkam w hotelu poniż ej pię ciu gwiazdek. Został wysł any.

Ż yczę Ci nowego roku, jeś li wpadniesz w kł opoty, to tylko w ten sposó b.

Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał
Aby dodać lub usunąć zdjęcia w relacji, przejdź do album z tą historią