Dwadzieścia dwa dni jednej podróży. Dzień trzeci
Rozpocznij tutaj >>><
Trzeci dzień wyjazdu był już czę ś cią dobrego wypoczynku bez poś piechu i zbę dnych ruchó w, bez myś li o pracy, „normalny” dzień na wakacjach. O 10.30 pł ynnie ruszyliś my w kierunku Austrii, któ ra jest już.6 km od nas i granicy, z któ rej trzasnę liś my, a raczej nie znaleź liś my nawet najmniejszego znaku.
Ś cież ka przebiegał a w mał ym oś rodku narciarskim dla narciarzy i nie tylko, w wiosce Kremsbrü cke (Krems to nazwa lokalnej rzeki, brü cke to most) w Karyntii. Hotel nazywał się Gasthof Post, 67 euro za noc. Wybrał am na chybił trafił , najważ niejsze był o dostać się w samo serce Alp, interesował y mnie gó ry, drogi i to, ż e nastę pnego dnia o 14.30 bę dę w Wenecji. Odległ oś ć od Bratysł awy to okoł o 400 km.
Google obiecuje nie wię cej niż pię ć godzin — kł amie, nie wierz w to. Nie bierze pod uwagę faktu, ż e droga bę dzie przebiegać przez Austrię , nie wie
ż e musisz dodać dwie lub trzy godziny, aby obracać gł owę w ró ż nych kierunkach, otwierają c usta ze zdumienia i oczy przed czymś , czego nigdy wcześ niej nie widział eś . Od razu powiem: do hotelu dotarliś my okoł o 17.30.
Ł ą ki alpejskie ró ż nią się od wszystkich, któ re widział em wcześ niej, wyglą dają jak pola golfowe, są regularnie koszone i zasiane.
Krowy czę sto wylegują się na tych ł ą kach, podobnie jak mieszkań cy europejskich miast w parkach. Wiele zamkó w ró ż nej wielkoś ci pojawił o się albo przy drodze, albo wysoko w gó rach.
Nawigator niemal natychmiast zabrał nas z autostrady, za co jest mu wdzię czny i obiecał , ż e nigdy wię cej nie bę dzie aktualizował map,
w koń cu stres dla starca. Wszystko wokó ł był o scenografią dla filmó w, obiektem dla artystó w i fotografó w. . .
. . . a takż e dla ludzi, któ rych to, co widzą , inspiruje do stworzenia czegoś podobnego.
W mieś cie Leoben zał amał em się na serio, był em pewien, ż e wjechał em w strefę , w któ rej nie wolno wjeż dż ać samochodom - budynki dookoł a i chodniki z kostki brukowej bez chodnikó w, ludzie w fantazyjnych strojach.
Jeź dził em i czekał em na policję , zastanawiają c się nad stopniem kary. Okazał o się , ż e tak jeż dż ą po cał ym mieś cie. Leoben - stolica piwa Gö sser, ponad tysią cletnie miasto,
poł oż ony w regionie (pań stwo federalne - tak jest) Styria.
Czę sto się zatrzymywaliś my, prawie cał y czas padał o, odwracaliś my gł owy i fotografowaliś my wszystko. Dziesię ć kilometró w przed hotelem droga ostro wznosił a się...
. iloś ć powietrza na wysokoś ci 1760 m, ale wycią gną ł dał em mu dwadzieś cia minut na odpoczynek. Kilkanaś cie hoteli w Kremsbrü ck, szkoł a, straż poż arna, sklep i stacja benzynowa sugerował y, ż e wieś nie jest zamieszkana wył ą cznie przez turystó w.
Zostaliś my przywitani przez mł odą , pulchną pracownicę , przyjazną i bardzo mą drą , po raz pierwszy zrozumiał a mó j niemiecki, zaprowadził a nas do pokoju, pokazał a nam hotel, restaurację i zaprosił a nas na kolację . Dł ugo czytał em menu, chciał em wszystkiego i wię cej, zmę czył em się , po minucie wydał em: „Nach Ihrem Geschmack, Fleisch, Fisch, Salat, Wein, Saft”.
T. e. Dał em jej to i nie ż ał ował em, 45 euro to nie cena takiej przyjemnoś ci. Nie jestem fanem alkoholu, z wyją tkiem koniaku ormiań skiego, ale potrafię docenić jakoś ć . Wino austriackie, zwł aszcza wiejskie, nie jest gorsze od rolniczego Chianti i gruziń skiej Khvanchkara. Kawa mi się nie podobał a, ale to już nie miał o znaczenia, bo pierwszy od trzech dni peł nowartoś ciowy obiad na ś wież ym powietrzu w Alpach na wysokoś ci 1 km zmieszał się z fizycznym zmę czeniem i wprawił nas w stan ł agodna euforia. Ale nie poszli do pokoju, objechali cał ą wioskę , wszystko zbadali, zrobili zdję cia, któ rymi się cieszę .
Kiedy wró cili, podzię kowali dziewczynie, wrę czyli im sł oik miodu i czekolady i poż egnali się (wychodził a ze swojej zmiany). Wedł ug niej budynek hotelu ma prawie 600 lat.
W zimie wieś jest peł na turystó w - w pobliż u znajdują się stoki narciarskie. „Es gibt immer Schnee” (oczywiś cie zimą ) z jej sł ó w, któ re obiecał em sprawdzić , wcale się nie wstydził a.
W ten sposó b zakoń czył się moim zdaniem trzeci dzień bardzo pomyś lnie. Wenecja jutro.
Cią g dalszy tutaj >>>