Autor:
Data zakupu usługi: 04 styczeń 2014 Pisemny: 10 styczeń 2014 |
|
Biuro podróży: Tango Travel Туроператор (Lwów) Typ usługi: экскурсионный тур |
Ze Lwowa wyjechaliśmy 04.01.2014 o 21.00 autobusem
1. Mimo, że autobus ma czeskie numery i jest piękny z wyglądu, siedzenia zostały przesunięte tak, aby zwiększyć liczbę miejsc prawdopodobnie o 8 lub 10 osób. Biorąc pod uwagę, że ruch odbywa się w nocy i musisz odpocząć w nocy, nie będziesz mógł odchylić pleców, ponieważ osoba siedząca z tyłu musi wtedy wstać. Twoje nogi spoczywają na oparciu przedniego siedzenia. Ale można to znieść. (Kto jest wyższy niż 1,80 m to problem)
2. Kierowcy i szefowa grupy Oksana nawet się nie przedstawili, wsiedli i wyjechali z ośrodka narciarskiego. Nigdy nie myłem zębów w toalecie w supermarkecie.
3. Poprosiliśmy lidera grupy, aby zabrał nas do pensjonatu (odległość 1,5-2 km), na który słuchali całego zestawu słów przechodzących w krzyk. Dopiero po tym, jak zwrócili do niej uwagę, nieco uspokoiła swoje emocje. Wyszliśmy z autobusu i poszliśmy na piechotę szukać naszego pensjonatu, a autobus odjechał do ośrodka narciarskiego.
4. NIE JEDŹ na wycieczkę ZDYAR WEDDING, to przekręt z biura podróży za 25 EURO za sztukę, lepiej iść razem do restauracji i zabrać te wszystkie pieniądze - wrażeń będzie więcej.
NAPISZ DLACZEGO-
01.06.2014 wieczór przedświąteczny
1. Przywieźli do tzw. muzeum - starej chaty ze starymi rzeczami na Ukrainie, moim zdaniem połowa z nich znajduje się w dowolnej wsi.
2. Dwóch kierowców i przewodników przebranych za miejscowych
i przez 10 minut na zmianę czytali tekst na kartce papieru, po czym jakiś słowacki Petya nalał 30-35 gramów alkoholu Demyanovka 30 stopni)
3. Konie przyjechały (jedynym stworzeniem są konie, które w Wigilię bardzo im się spodobały) pojechały 10 minut od chaty na polanę po drugiej stronie wsi (w nocy nie widać lasu ani lasu)
4. Obiecali przywieźć ich do koliby, ale przywieźli ich do obory, ustawili tam tylko dwa stoły i ławki na 16 osób (w grupie było 30 osób), dali każdemu długi widelec z jedną kiełbasą i poszliśmy ich usmażyć na ognisku na ulicy, ogień na ziemi, nie ma mowy o żadnym śniegu - tylko w błocie) Potem nasz słowacki właściciel stodoły stał się hojny i dał po jednej kiełbasie więcej. Zapomniałam, że jest grzane wino i herbata (zapomniałam, bo ani jednego, ani drugiego nie piłam), a jeszcze ciekawiej - z powrotem na piechotę ciemną, brudną ścieżką. A gdyby ktoś nie miał latarki, połamałby sobie nogi. Do autobusu szliśmy około 10 minut, taki las i około 5 minut przez wieś.
25 euro pomnożone przez 30 osób = 750 euro za takie pieniądze w restauracji, którą by jedli i pili, a i tak wyszli.
Dobra, chyba już wszystkich zabiłem
5. Jechaliśmy z powrotem i jedna dziewczyna stała w przejściu autobusu, więc kierowca krzyczał na nią do mikrofonu, że to było po prostu okropne - mówią, że nie możesz znieść. a on sam chyba zapomniał, jak dzień wcześniej sam tańczył w przejściu jadącego autobusu z dziewczynami, kiedy wracały po ZDIAROWSKIM ŚLUBIE.
6. Tak się spieszyli do Lwowa, że przywieźli nas na stację kolejową o 6:00,
Cóż, to wszystko
Całą drogę zarzucano nam, że wybieramy wycieczki nie za 135 euro, ale droższe.
Możesz iść dla tych, którzy jeżdżą na nartach, ale nie poddawaj się prowokacji wycieczkowej - wszystko samemu jest DUŻO TANIE
Wycieczka do POPRADu 04.01.2014 - powrót 09.01.2014
CHMEL NIKOLAY G. KIJÓW.