Autor:
Data zakupu usługi: 23 wrzesień 2014 Pisemny: 02 październik 2014 |
|
Biuro podróży: Tango Travel Туроператор (Lwów) Typ usługi: экскурсионный тур |
Podczas obiecanej wycieczki „Ty, ja i Paryż”, która miała trwać 6 dni, było ich tylko 5. Stało się to z powodu problemów touroperatora przy otwieraniu wizy. Grupa około 50 osób, tylko połowa pojechała na wycieczkę, reszta została pozbawiona oczekiwania na wizy we Lwowie. Umocnienie nas do hotelu (bez ogrzewania, ciepłej wody i śniadania - choć zgodnie z programem wycieczki musieliśmy spędzić noc w hotelu w Polsce, który miał 3 gwiazdki i śniadanie). Bez żadnych wyjaśnień i przeprosin, a jedynie chamstwo i chamskie zachowanie kierownika touroperatora Tango-travel, grupa ochrzciła ją później jako Tango-travel-nigdy, zapowiadając wzrost o 4 rano, aby kontynuować naszą niesamowitą podróż, „nadrabiając zaległości”. " z grupą. już podróżuje.
Po przekroczeniu granicy z dwoma kierowcami i nami - grupą turystów - bez touroperatora (ale z wizami i paszportami) goniliśmy naszą grupę, minęliśmy Polskę i wyznaczyliśmy programowe zwiedzanie Wrocławia, dogoniliśmy kolejną grupę w Niemcy (Drezno) Nasz bagaż został wyładowany w pobliżu galerii w Dreźnie i powiedziano nam, że inny autobus odbierze nas o 12:00, ponieważ autobus, który musieliśmy przesiąść, aby dołączyć do naszej grupy, został ustawiony na polu karnym, a kierowcy byli aresztowany (z powodu problemów wizowych). Po nocnym spacerze po Dreźnie i rozgrzaniu się w jedynym lokalu, który działał do godziny 12 (dzięki McDonald'sowi, który uratował „bezdomnych turystów” przed zimnem) czekaliśmy na nowy autobus i w końcu całą grupą ruszyliśmy dalej nasze nieprzewidziane i pełne niespodzianek.
Ale nie mogliśmy zobaczyć wspaniałych próbek sztuki w słynnej galerii, gdy przyjechaliśmy była już zamknięta (proponuję operatorowi wpisać w programie McDonald's zamiast Galerii Drezdeńskiej - może będą fani tej sieci, którzy wydadzą 2 dni na ich kuchnię). Następnie nasza pracowita i odporna na stres grupa spędziła 2 dni w Paryżu, jeden dzień w Pradze i cztery godziny w Krakowie. Z długim przekroczeniem granicy ze względu na spóźnienie naszych kierowców, którzy znowu mieli problemy z wizami, mimo że na granicy nie było kolejek, dojechaliśmy do naszej ojczyzny. Wrażenia z wyjazdu są wręcz cudowne i niesamowite, a z Tango - podróżowania, to naprawdę źle.
O takich niuansach jak czarno-biały telewizor i połamane krzesła w autobusie, wstaje rano o 05:30 przy odprawie o 12:00 w nocy, a czasem o 3, o dostaniu się po wycieczce do hotelu na własny koszt, o opóźnieniu do granicy, przez którą niektórzy nie mieli czasu na swoje pociągi i czekali na dworcu do rana na nowe loty - to wszystkie drobiazgi w porównaniu z grupą łapania psami przy aresztowaniu kierowców. Nauczywszy się z własnego gorzkiego doświadczenia, chcę ostrzec innych, aby nie nadepnęli na tę okropną grabie.