Autor:
Data zakupu usługi: 15 sierpień 2012 Pisemny: 26 sierpień 2012 |
|
Biuro podróży: Tango Travel Туроператор (Lwów) Typ usługi: пакетный тур |
Wczoraj wrócili z Bułgarii. Obiecałam sobie, że będę pisać o tym biurze podróży, gdzie tylko będzie to możliwe!
Żarty zaczęły się przed wyjazdem. Mój chłopak zarezerwował wycieczkę, zapłacił za wszystko itp. Wyjazd na kontakt (oprócz telefonu komórkowego oczywiście) i działający e-mail. . Rano w dniu wyjazdu dzwonimy do Pana Lilii z konkretnym pytaniem (gdzie jest jasne miejsce spotkania), odpowiedź jest przy bagażniku. Przy osi bagażowej stoimy od 40 minut. w ulewnym deszczu. Znowu rekrutujemy pana Lily... mówi "taaaaaaaak - koło bagażu... za nimi są cztery autobusy... jeden z naszych jest zielony..." Co mogę powiedzieć od razu? A tablica rejestracyjna (jako bardziej szczegółowa cecha) do powiedzenia?
Autobus rozdaje ulotki informacyjne ze szczegółowymi informacjami o wycieczce, godzinach odjazdów - przyjazd, numery telefonów, numer autobusu..itd. pytamy, dlaczego nie dostaliśmy wcześniej tych liści? Pan Lilia odpowiada, że wysłała maila (!) Facet był w ich biurze trzy razy.. jeśli nie więcej i ostatni raz nie tak dawno temu!
Czy nie mógł przekazać mu tych informacji osobiście?! A przynajmniej zadzwoń i wyjaśnij, czy otrzymałeś tę informację?! (praca elektroniczna i od dawna jesteśmy na wakacjach).
Podczas naszej podróży inna dziewczyna, która nam towarzyszyła, pani Julia, przeczytała (jakby po raz pierwszy) z ulotki (czasem z błędami) coś o Kołomyi (dlaczego to miasto?) io Rumunii.
Czytamy w tej samej informacji, że w Nesebyrze autobus zatrzymuje się dopiero przy jakimś nieznanym nam hotelu „Fiesta Panorama”… z jakiegoś powodu nas z początku nawet nie obchodziło, bo nigdy nie powiedziano nam konkretnie, że nie zostaniemy dowiezieni do hotel. W końcu, pod koniec podróży, jeszcze wyjaśniamy… Pan Julia mówi „tak, to jest zwykły autobus! Mam tylko nazwy i punkty kontrolne, w których muszę podrzucić lub odebrać ludzi!” (!!!!!!) + do jej obowiązków należało przeczytanie więcej z ulotki o Rumunii.
Młody mężczyzna nalega, aby pani Julia oddzwoniła do pani.
Sama Lily pyta ją: „Dlaczego wcześniej tego nie powiedzieli?” Pani Lilia odpowiada, że wielokrotnie (!!!!!!!) mówiła, że autobus jest zaplanowany (!!!!) Wydaje mi się, że mój chłopak ... czy wiedział, że nasz hotel NIE Wpada pod LOT AUTOBUSEM! Kto zna takie niuanse jadąc autobusem po raz pierwszy? Czy wie, co wyjaśnić lub zapytać? Na koniec pan Lily odpowiedział również na pytanie „czy to daleko od tego miejsca, gdzie wysadzić nas w naszym hotelu?” powiedział "NIE!, bardzo blisko!", co trochę nas uspokoiło (i na próżno) musieliśmy spytać ją konkretniej ..była tam? ile kilometrów?
Ogólnie historia zakończyła się tym, że przeszliśmy 4-5 kilometrów z naszymi torbami w poszukiwaniu naszego hotelu!!!! Wtedy wszyscy dowiedzieli się… że trzeba tam dojechać autobusem lub taksówką… ale kto wiedział?! Hotel (według pana Lilii) jest bardzo blisko!
Jednym słowem "PODRÓŻ TANGO" - CAŁKOWITA NIEKOMPETENCJA, OGRANICZENIA I NIEZUŻYCIE ABY NORMALNIE WYKONYWAĆ PRACĘ, ZADBAĆ O TURYSTÓW...
Przecież ani to, ani te wszystkie długie oczekiwanie na granicy (Pani Julia w drodze powrotnej była bardzo zajęta rozmową przez telefon, zwykle zachowywała się jak ta sama turystka, nawet nie wiedziała, gdzie odebrać paszporty i kierowca to zrobił dla niej), ani niesamowitego upału, w którym kierowcy nie włączali klimatyzacji (to moja ukraińska ekonomia na wszystko), ani nawet szalonego zapachu brudnych skarpet kierowcy, który kładł się na plecach do snu, żadnych błądzących kierowców i w związku z tym przybycie spóźnione.
ŻADNA Z TYCH NIE WYPOCZYNAŁA NAM DOBRZE W WYBORZE, KTÓRY WYBIERAMY. =)
PS kierowcy byli chyba tacy sami jak w poprzednim komentarzu pojechali do Włoch!!)))