Recenzja biura podróży TUI Турагентство (Kijów)

zrujnowane wakacje

Autor:
Data zakupu usługi: 23 październik 2013
Pisemny: 05 listopad 2013
2.0
Biuro podróży: TUI Турагентство (Kijów)
Typ usługi: отель

Ostrzegłem już wszystkich moich znajomych, aby nie kontaktowali się z tą trasą. operatora, chcę ostrzec tych, którzy nie są zaznajomieni. Od tej firmy wykupiliśmy wycieczkę do hotelu LONG BEACH RESORT 4*. Nie wiem kto mógł dać 4*, z mojego doświadczenia - maksymalnie 2* (bardzo brudna, stały zapach pleśni, brudna pościel). Bardzo zaskoczyła mnie całkowita niechęć personelu do komunikowania się przynajmniej w jakimś łamanym rosyjskim (w hotelu 80% wczasowiczów mówi po rosyjsku). Myślę, że to wina touroperatorów, którzy nie wymagają od właścicieli hoteli szacunku dla swoich turystów. Uliczne (nie posiadające wyższego wykształcenia) tukerzy całkiem znośnie porozumiewają się po rosyjsku. Na spotkaniu z hotelowym przewodnikiem Romanem wysłuchali wyznania, które poprawił po krytykowaniu turystów. Uwierzyliśmy i zgodziliśmy się na 2-dniową bardzo bogatą wycieczkę po Kandy - wodospady. Romowie byli przekonani, że podróż w jedną stronę zajmie nie więcej niż 4 godziny. W efekcie ścieżka ta okazała się trwać 7,5 godziny (bardzo trudna!). wzywali turystów z odległych hoteli i dlatego mało jeździli autostradą. Normalni touroperatorzy w takich przypadkach zapewniają transport turystów na główną drogę. transport. W efekcie zobaczyliśmy 70 proc. zaplanowanych. W ramach rekompensaty Roma zaproponowała bezpłatną wycieczkę po Halle. Przewodnik bardzo przeklinał, że jest dużo ludzi, przywiezionych do sklepu z pamiątkami, nie chcieliśmy z nim dalej jechać, wróciliśmy zwykłym autobusem.

Nigdzie w hotelu nie ma informacji o tym, jak na plaży pracują ratownicy, na spotkaniu przewodnik Roman też o tym nie powiedział. W ciągu 9 dni naszego pobytu było 5 przypadków utonięcia turystów, jednego nie uratowano, bo. Nie było wtedy ratowników.

W drodze powrotnej na lotnisko zostawiłem torebkę z iPhonem, kartę kredytową w autobusie… Brak komunikacji z kierowcą! (to touroperator powierzający życie turystów kierowcy, z którym nie ma połączenia!!!). Drugiego dnia ponownie zadzwoniłem do Romana i usłyszałem, że kierowca powiedział, że w autobusie nie ma torebki. Tych. Join UP zatrudnia kierowców, którzy tak bezczelnie potrafią odebrać rzecz zapomnianą przez turystę! Albo przewodnik Roman po prostu nie chciał kontaktować się z kierowcą i szukać mojej torebki. Oczywiście strata nie jest zbyt duża, ale w iPhonie było wiele informacji, których prawie nie da się odzyskać. Nawiasem mówiąc, zapomniałem tej samej torebki na dworcu autobusowym w Salonikach, wróciłem po nią w 2,5 godziny i została mi zwrócona w kasie (zupełnie obcy). Chcę wrócić do Grecji, wcale nie chcę jechać na Sri Lankę. z

Join UP już nigdy nie dołączy. Nieodpowiedzialna, nieuczciwa, nieuczciwa firma.