Recenzja biura podróży TPG Туроператор (Kijów)

Oszczędności na podróżach!

Autor:
Data zakupu usługi: 01 czerwiec 2016
Pisemny: 21 czerwiec 2016
2.0
Biuro podróży: TPG Туроператор (Kijów)
Typ usługi: пакетный тур

Zmuszony do napisania recenzji, skończony!

Odpoczywaliśmy na początku czerwca w Słonecznym Brzegu, Planet Hotel ma 5 gwiazdek, morze jest zimne, w ogóle nie Turcja, można odpocząć, ale nie więcej niż 1 raz w życiu, ale nie o to chodzi.

Tematem przewodnim jest dostawa do nas autobusem od touroperatora TPG.

Pojechaliśmy tam normalnie, nie było pytań, autobus i kierowcy bez uwag ( http://www.tpg.ua/ru/agencies/Avtobusnye-tury.htm)

Ale z powrotem - „Destination”.

Wszystko zaczęło się od tego, że gospodarz „Go2Holidays” nie poinformował wszystkich turystów o godzinie odesłania autobusu na Ukrainę.

Przygody punkt po punkcie:

1. Autobus z Kijowa ( http://www.tpg.ua/ru/agencies/Avtobusnye-tury.htm) nie został wysłany, ponieważ „nie było grupy”, wsadzili nas do autobusu ze Lwowa, autobusu w którym maksymalnie możliwa jest jazda 3 godziny. Fotel drewniany, nogi nie pasują, oszczędzają na Conderze, pełne przeciążenie, wszystkie 54 miejsca są zajęte, kierowcy nie mają gdzie spać (uwaga na to, będzie dalej). Powiedział też pewien "przewodnik Bogdan", którego życie ukarze nawet bez tego, że pierwsze 32 miejsca są zajęte dla Lwowa, więc mieszkańcy Kijowa wsiadają w dupę autobusu. Jednocześnie patrząc w przyszłość nazywali nas separatystami, nie pozwalaliśmy im oglądać bajek, słuchać muzyki i chcieli nas obciążyć 10 euro za „zabierają nas”. Powiedzieli, że w Czerniowcach przesiądziemy się do innego autobusu, który zabierze nas do Kijowa. W tym samym czasie prawie zapomniałem, że nas, Kijowa, nie było nawet na listach pasażerów, lot nie był nasz, ubezpieczenie, w takim razie nie zadziałało, pojechaliśmy jak „zarobić” i nadal musiałem!

2. Zapomnieli odebrać 2 turystów, powiedzieli, że ich tam nie ma, chociaż sami ich nie wezwali. Potem, jak się okazało, turyści czekali w hotelu od 12:00, nie było przelewu, zaczęli dzwonić, wydali 500 UAH na doładowanie telefonu, po chwili przyszli po nich, zażądali 50 euro za dostawa do autobusu itp. Poszukaj tej historii od niefortunnych uczestników w Internecie, pisz dużo bez tego, w ogóle czekaliśmy na nich pod Warną półtorej godziny, a „Go2Holidays” „próbował” na nich zarobić.

3. Korek na moście Asparuh, przez godzinę staliśmy na wysokości 50 metrów, no, coś w tym stylu.

4. Wypadek był przed nami, prosto, 1 km do Złotych Piasków, jechaliśmy 3 godziny za resztą turystów, kierowca nie znał drogi, więc była „wycieczka po Bułgarii”.

5. Ludzie, którzy zostali odebrani w Złotych Piaskach czekali na nas 5 godzin, nikt im nic nie powiedział, zostali podwiezieni na przystanku i odjechali! Potem zabrali nam „koryto bez normalnych miejsc” i jedziemy… O tej porze na Ukrainie, jak się później dowiedzieliśmy, touroperator dzwoni do wszystkich i szuka autobusu, który odbierze nas z Czerniowiec. Szukasz taniej. Nie myśl o bagażu.

6. Nocne przejście w Rumunii, kierowca nie śpi, 7 rano, droga po deszczu, wieś, pies przechodzi przez jezdnię na przejściu dla pieszych, dziewczyna w audi przed nami zwalnia, miażdży pies, jesteśmy dziewczyną, wypadek, siedzimy 2 godziny, a policja nie jest wzdęta.

7. Granica, siedzieliśmy głupio przez 3 godziny, zaczęliśmy dzwonić na Ukrainę, opowiadać, co się dzieje, co nas czeka. Organizatorzy wycieczek TPG zaprzecza wszystkim, takim jak „nie wiem”.

8. Jedziemy do Czerniowiec, pod sam dworzec, taka wycieczka, przywieźli Neoplan do Lwowa, za niami Merc za 25 miejsc, dzięki Bogu, wsiadły bagaże i było więcej miejsca na nogi. Nasze „koryto po wypadku” spieszyło się na kolejny lot do Skadowska, kierowca nie spał, mam nadzieję, że przyjechali…

9. Wsiedliśmy do nowego autobusu, odjechaliśmy na 30 minut, kierowca zapomniał prawa jazdy i paszportu, śmialiśmy się i pojechaliśmy z powrotem do Czerniowiec))

10. Zostaliśmy zatrzymani na torze, zapytani, gdzie są listy, gdzie jest ubezpieczenie itp. Cudownie. 5 minut później ruszyliśmy dalej.

11. W Winnicy kierowcy, bez wyraźnego powodu, powiedziano, że nie pojedziemy dalej, ponieważ organizator wycieczek nie wysłał im pieniędzy na nasz transport do 21:00, w wyniku czego ponownie zaczęli dzwonić do biur podróży w Kijowie ci touroperatorzy, żeby coś potem decydowało. Jednocześnie TPG powtarzało, że u nas wszystko w porządku, jesteśmy prawie w domu. Godzinę później w końcu dotarliśmy do Kijowa.

Wyniki. Wracaliśmy niewygodnym autobusem, za który zapłaciliśmy dużo pieniędzy, okłamywali nas przez całą drogę, zepsuli nam całe wakacje, droga powrotna zajęła 36 godzin!!!

Jak działa ten przestępczy schemat? Organizator wycieczek TPG wziął od turystów pieniądze za bilet, współpracuje z nimi przewoźnik E-line, który przewozi „jak chce”. Po poinformowaniu postanowili zaoszczędzić pieniądze, zamiast dwóch lotów do Kijowa i Lwowa zrobili jeden nieszczęśliwy do Czerniowiec, przewoźnik wynajął kierowcę swoim osobistym autobusem, dał mu pieniądze i odjechał. W Czerniowcach znaleźli jeszcze dwa tańsze autobusy, które już dowiozą do punktu końcowego. To nie pierwszy raz, kiedy ten schemat zadziałał. W tym samym czasie "przewodnik Bogdan" cały czas mówił, że mu to nie zależy, dostanie pensję nawet bez naszych skarg! Pragnę również podkreślić, że umowa zawiera klauzulę, iż przewóz odbywa się zgodnie ze standardami kraju goszczącego. Dlatego jeśli tak to niosą w Bułgarii – „Chapiteau” bla bla bla, to pochowajcie mnie na miejscu!

Tak więc, drodzy turyści, nigdy więcej - nigdy nie jedź z touroperatorem Travel Professional Group! W tym kraju każdy chce na tobie zarobić i cię oszukać!