Recenzja biura podróży JoinUp Туроператор (Kijów)

Obsługa - nie, nie oczekuj pomocy za granicą. Zabiorą twoje pieniądze i wyrzucą cię poza krawędź

Autor:
Data zakupu usługi: 29 sierpień 2017
Pisemny: 03 październik 2017
1.0
Biuro podróży: JoinUp Туроператор (Kijów)
Typ usługi: отель, авиаперелёт

Przed przedpłatą wszystko było super, znaleźli dla mnie wycieczkę za jedyne 822 euro na 10 nocy. Po przedpłacie najpierw okazało się, że do przelewu potrzeba jeszcze 139 euro, potem ten numer w ogóle nie był dostępny, był jeszcze jeden za już 950 euro i również bez przelewu. A potem, OOOOp, okazuje się, że lecimy z powrotem nie z lokalnego lotniska, ale ze stolicy i tam z najskromniejszą ofertą taksówki za 120 euro (do tej pory oczywiście transfer w Join up nie był 139 euro, ale 250!).

Po przyjeździe znaleźliśmy autobus i dotarliśmy na miejsce za 6 euro za dwoje.) Zameldowaliśmy się w hotelu. Nawiasem mówiąc, nasz hotel z podatkami kosztował 17 euro dziennie (chciałem płakać), a lot kosztował kolejne 160 dla dwojga, w sumie zostaliśmy okradzeni z około 600 euro. Nasza Elena (+38050-475-25-79 pracuje w kijowskim wydziale, ul. Kudryasheva 5) nigdy nie próbowała się z nami skontaktować i zapytać, czy znaleźliśmy hotel i czy w ogóle tam dotarliśmy i dlaczego?!)

Najbardziej niezwykłą rzeczą było to, kiedy wracaliśmy. Nikt nas nie ostrzegał, nie dzwonił i nie powiadamiał o locie i wylocie. Musieliśmy wziąć taksówkę do stolicy o 2 w nocy na bilecie. Postanowiliśmy sprawdzić lot online po godzinie 00.00 (kiedy aktualizowaliśmy tablicę wyników na lotnisku) i tutaj okazuje się, że nasz lot nie jest dostępny!!!! To wcale nie jest. Zaczęłam dzwonić do naszej Eleny na Viber, a potem okazało się, że zarówno lot, jak i lotnisko zostały dla nas zmienione. Dowiedzieliśmy się godzinę wcześniej, że trzeba wsiąść do taksówki !!!! Zapłaciliśmy grzywnę taksówkarzowi. Elena odpowiedziała na wszystkie moje pytania i zastrzeżenia, że ​​jak mogła się domyślić, że nie wiemy o zmianie lotu?!!!) Potem nastąpiło opóźnienie lotu i zamiast 14:50 polecieliśmy o 20:50, marynowani o godz. małe lotnisko z ogromnymi walizkami, za to szczególne „dziękuję” – „Brawo Airline”.

A po przyjeździe, jak zawsze, nikt nie jest winny, a w rezultacie jesteśmy idiotami, którzy zamiast odpoczywać, tylko zepsuli nam nastrój i spędzili dużo nerwów.

Bravo powiedział, że nie kupiliśmy biletów i nie do nas należało napisanie skargi na opóźnienie, żeby Join up to zrobił, ale Elena powiedziała, że ​​to bezużyteczne i nie będzie się tym zajmowała.