Recenzja biura podróży DAV Club (Kijów)

Gwiazdy Europy

Autor:
Data zakupu usługi: 06 lipiec 2013
Pisemny: 05 wrzesień 2013
5.0
Biuro podróży: DAV Club (Kijów)
Typ usługi: экскурсионный тур

Pojechaliśmy w lipcu.Skorzystałem z usług firmy po raz pierwszy, wcześniej była inna firma lwowska.Porównując z poprzednimi wyjazdami, mogę powiedzieć, że ta była solidną trójką.))

Poza tym wszystko brzęczało - konder działał, kierowcy są znakomici!

Pierwszym był Kraków, wielkie stare miasto z zamkiem i starymi uliczkami.

Hotel w Polsce był w jakiejś odległej wiosce..

Berlin to coś, nie jeździliśmy na wycieczki, wszystkie zabytki są w centrum ... wystarczy wcześniej pobrać mapę ze wszystkimi interesującymi miejscami. Checkpoint Charlie i Sony Center bardzo zapadły w pamięć. Okolica wokół Sony Center jest arcydzieło nowoczesnej architektury.

Potem był Amsterdam, Brugia i Gandawa.Amster jest dobry dla każdego, trzeba w nim gotować,jest wiele kanałów,spokojne uliczki.Radzę samemu znaleźć odpowiedni transport wodny, zwłaszcza, że ​​ceny są tańsze niż w cennik biura podróży (wiadomo, że praca przewodnika itp.) Jeśli jednak chcesz poczuć ducha miasta, radzę wybrać się na spacer na własną rękę.

Można spokojnie ominąć Gandawę i od razu udać się do Brugii.Zaskakujące było to, że dziewczyna, która nie wykupiła wycieczki po belgijskich miastach została wyrzucona na podwórka Gandawy i sama musiała dostać się do Brugii.

Bardzo podobała mi się Brugia, dlatego pewnie wybrałem tę trasę. Przewodnik był szczerze nudny, wiele nudnych historii i niektóre z jej podróży po Rosji, o jej przyjaciołach.

Dalej była Francja. Hotel nie był w dupie, ale gdzieś dalej, jakieś 5 kilometrów dalej. W rejonie lotniska Orly nie ma autobusów, nie ma metra, nawet wszechobecnego RER. Tylko jakieś getosy. Brudne, martwe pokoje, plamy na dywanie, brudna kąpiel i wszystkie inne uroki takich hoteli.Gdyby pewnego dnia tych, którzy nie wykupili wycieczek, zabrano autobusem do Paryża (a dokładnie do Paryża, bo tam, gdzie był hotel, to nawet nie jest miasto) , a drugiego dnia po prostu powiedzieli, że nie pojadą, i musieliśmy zamówić specjalny autobus w hotelu dzień wcześniej, który dowozi go na najbliższą stację RER, która jest oddalona o około 15 minut. Dobrze, że dzień wcześniej zapytałem konsjerża o najbliższe supermarkety i przystanki metra... a on wspomniał o ich autobusie. Niektórzy turyści błagali przewodnika, żeby podwiózł ich do Paryża, oczywiście nie po to, by podziękować. Na szczęście udało się nam wsiąść nasz własny.Bastille, Algol gościł Turisa w moje dwa późne dni tov w rejonie Port de Orleans (stacja końcowa linii metra 14).

Oczywiście byłem zaskoczony takim gównianym podejściem do tych, którzy wycieczek nie kupili. Jadąc dwa razy z Algolem, nie spotkałem się z taką postawą.

Ale to nie zepsuło moich wrażeń z Paryża.))

Ostatnim akordem była Norymberga, bardzo piękny stary zamek i spokojne miasto.

Nie wiem czy jeszcze raz pojadę z tą firmą, ale to, że hotele znajdują się w szczerym polu i nie ma możliwości samodzielnego wyjazdu z hotelu do miasta to minus. , można powiedzieć, że podróż jest średnia.)))