Recenzja biura podróży Anex Tour Туроператор (Kijów)

Niegrzeczny stosunek do turystów

Autor:
Data zakupu usługi: 30 grudzień 2016
Pisemny: 20 styczeń 2017
2.0
Biuro podróży: Anex Tour Туроператор (Kijów)
Typ usługi: пакетный тур

Pojechaliśmy z mężem na Nowy Rok od 30.12.2016-07. 01.2017. Zgodnie z przewidywaniami w dniu przyjazdu zaplanowano spotkanie z przewodnikiem z Anex, mieliśmy je 2 godziny po przyjeździe do hotelu, jak mówią, nie zdążyliśmy się jeszcze obudzić - już kup wycieczki! Guide Magit (wszyscy przewodnicy to lokalni Arabowie ze znajomością języka rosyjskiego) zasada jest taka: tylko teraz możesz kupować wycieczki, jeśli chcesz myśleć, nie będę ci już sprzedawać wycieczek ani za godzinę, ani za dzień, podejmuj właściwe decyzje Teraz. Jakoś od razu uważamy, że prawdopodobnie lepiej i spokojniej jest z touroperatorem niż kupowanie na ulicy. . . . jak bardzo się myliliśmy! A dla przyszłych porad: turyści nie kupują wycieczek z Anex 2 razy drożej, to samo w sąsiednim oferowane taniej, a usługa lepsza !!!! (Nauczyliśmy się tego już od innych wczasowiczów w naszym hotelu, nie dali się nabrać na to oszustwo od organizatora wycieczek i wybrali się na wycieczki 2 razy taniej). Kupiliśmy wycieczkę do Izraela, przewodnik powiedział nam bardzo słodko i pięknie, obiecał, że jedzenie będzie wliczone w cenę, powiedział, że w Jerozolimie będziemy chodzić, jeździmy tam i z powrotem, od razu zapytaliśmy go, jak przekroczyć granicę, ile czasu , przewodnik powiedział, że 30 minut maksymalnie 1 godzina. Świetnie radzą sobie z przyjmowaniem pieniędzy, a wtedy nie znajdziesz ostatniego, który świadczy usługi! Szczerze mówiąc pierwszy taki wyjazd z negatywem od tylu lat. Dotarliśmy na granicę w Tabie o 23.30 minęliśmy kontrolę egipską i dalej trzeba iść pieszo do izraelskiej, więc między Egiptem a Izraelem staliśmy w nocy 2 godziny przed szlabanem! W Izraelu w nocy jest dość zimno, a ponieważ wszyscy poszli opalać się w Egipcie, nikt nie miał kurtek puchowych, ale bardzo by się przydały! Gdy my dorośli byliśmy w szoku, dzieci płakały, rodzice zdejmowali ciepłe ubrania, żeby owinąć dzieci. Kiedy barierka została otwarta, byliśmy zachwyceni, że przynajmniej będziemy w pokoju, ale nie spodziewaliśmy się, że będziemy tam stać na nogach przez kolejne 4 godziny! Przekroczyli granicę o 6 rano, wyczerpani, głodni, zmarznięci, nie śpiący i nie siedzący całą noc! A wszystko dlatego, że Anex przywiózł swoje 3 autobusy po 50 osób zapakowane, a reszta firm miała taką samą ilość autobusów, wszystkie przywiozły nas w tym samym czasie!!!! Organizujesz te wycieczki od lat, jak możesz przywieźć jednorazowo 300 osób nocą na granicę z Izraelem, znasz cały proces od ponad dnia, rozmawiają z każdą osobą i pytają po co tam jedziesz , do tej pory wszyscy zostali zapytani , minęło 6 godzin . Świt spotkaliśmy w tym samym miejscu na granicy, a nie na górze z drzewami oliwnymi, jak obiecał nam przewodnik w hotelu. W Izraelu mamy nową przewodniczkę, Tonyę, rosyjskojęzyczną kobietę po czterdziestce, wyjątkowo nieprzyjemną osobę. O 9 rano zaprowadzono nas do kawiarni na śniadanie, ta przydrożna kawiarnia jest na nasz koszt, nic nie jest wliczone! Filiżanka kawy 8$ za jedną) no cóż, reszta jest opcjonalna) "szybkie śniadanie" powiedział nam Tonya, bo o 10 rano powinniśmy być nad Morzem Martwym. Morze cudowne, płynęliśmy rozweseleni po takiej nocy) przebraliśmy się - pływaliśmy w morzu - umyliśmy się pod prysznicem - wyschło czy nie, nie szkodzi, przebrani, o 11 już siedzimy w autobusie i ruszamy dalej. Czy wszystkim się to podobało? To nie ma znaczenia, ruszamy dalej. Przystanek na rzece Jordan -30 minut (z czego 15 na parking dla autobusów i zawracanie). Następny przystanek to lunch o godzinie 12 (biorąc pod uwagę, że śniadanie jedliśmy dopiero o wpół do dziesiątej) już jemy obiad, inaczej nie wiadomo, kiedy jedzenie zostanie podane. Obiad był wliczony w cenę, z wyjątkiem napojów, to na własny koszt! W tej kawiarni ta Tonya ma wycofanie i nawet tego nie ukrywa, zależy to od dochodów, więc zjedliśmy tam kolację w tej samej kawiarni całkowicie na własny koszt! Jedliśmy przez 2 godziny, jedziemy dalej o 16.30 dojeżdżamy do Jerozolimy i jedziemy non stop przez całe miasto do Palestyny. Przywieziono nas do specjalnego sklepu po ikony, świece, pamiątki dla prawosławnych, byliśmy tam 1,5 godziny. Potem jechaliśmy w korku do cerkwi Narodzenia Pańskiego, więc zmierzch już się zaczął. W końcu dojechaliśmy, było dużo ludzi, spędziliśmy 1,5 godziny w kolejkach, zrobiło się zupełnie ciemno, wysiedliśmy i przewodnik mówi, że musimy biec, bo Bazylika Grobu Bożego zamyka się za 30 minut, oczywiście wszyscy chce dostać się wszędzie, grupa 50 osób biegnie ulicami Palestyny ​​do swojego autobusu (to po nocy wstawania). W końcu dotarliśmy do samej Jerozolimy, było już zupełnie ciemno, padało, pobiegliśmy do świątyni przez 15 minut, przewodnik powiedział, spojrzeliśmy na Golgotę, wyszliśmy idealnie, drzwi się zamykały. Liczyliśmy, biegniemy dalej, jeden za drugim, nie gubimy się, uciekamy pod Ścianę Płaczu, przewodnik mówi 15 minut i wyjeżdżamy. Wszystko . Całą naszą podróż do Izraela trudno nazwać Jej pielgrzymką, która podróżuje w celach duchowych lepiej osobno na 10 dni do Izraela, ale nie od wycieczki Anex przez 15 minut pobytu w świętych miejscach. Wsiedliśmy do autobusu, zabrano nas na obiad do tej samej kawiarni, w której jedliśmy. Kolacja była godzina 1, w tym czasie kierowca naszego autobusu zaczął przeklinać z tą Tonyą, z łamanego arabsko-angielskiego zorientowaliśmy się, że był zły i przeklinał na nią, bo był zmęczony, też nie spał od 12 w nocy, a wcześniej chyba kolejny dzień, jeszcze kilka godzin jazdy do granicy, a on mówi, że jest zmęczony i chce spać. Godzina 20:00, ciemno, deszcz, serpentyna, kierowca chce spać, dobrze zorganizowana wycieczka! Najważniejsze, że turyści są bezpieczni, dlatego zaufaliśmy Anex! Wszystko to jest na naszych oczach, kierowca krzyczy przez telefon przekleństwa w swoim języku, na to Tonya, ona tylko rozkłada ręce (nie obchodzi jej to, najważniejsze jest, że jej wycofanie jest stabilne w tej kawiarni). Po płatnej kolacji i tych wszystkich napadach złości kierowcy na oczach turystów wsiedliśmy do autobusu jadącego w kierunku Egiptu. Oczywiście oburzenie naszej grupy nie miało granic, a wieczorem wszyscy nie mogli się powstrzymać i zaczęli otwarcie mówić Tonyi jako przedstawicielowi firmy, jaki rodzaj organizacji tej wycieczki, dlaczego wtedy staliśmy całą noc jeździć autobusem przez pół dnia (kierowca nie spał, nikt się nie przebierał), a potem też biegał po starym mieście. Tonya zaczęła straszyć nas do mikrofonu przez cały autobus: „Jeśli teraz nie zamkniesz się, zadzwonię na policję!” Przepraszam, ale autobus śmiał się pierwszy raz od dnia) i wszyscy właśnie po to! Niech izraelska policja zajmie się Anex, dlaczego zły kierowca jest zmęczony i nie spał dłużej niż jeden dzień! Czy to bezpieczne??? Obudź się! Organizacja przewozów pasażerskich ma normy prawne! W każdym kraju! Po tych starciach z przewodnikiem wszyscy byli już wyczerpani psychicznie i fizycznie na tę wyprawę, więc ja osobiście obudziłem się już na tylnej granicy w nocy, przybyłem do hotelu o 6 rano następnego dnia, od razu zasnąłem w pokoju i obudziłem się tylko na obiad. Moje słowa może potwierdzić 49 osób z naszej grupy, które podróżowały po Egipcie-Izraelu 02.01. 2017! I pozostałych 200 osób, z którymi spotkaliśmy się stojąc 6 godzin w jednej kolejce) Jeździliśmy razem z 3 innymi osobami z naszego hotelu, uznaliśmy za niegrzeczne ze strony organizatora sprzedawanie takich wycieczek za cenę 2 razy wyższą niż inni! Zapłaciliśmy za to, że tak dobrze opowiedział nam przewodnik, który nigdy nie był na tej wycieczce nawet w celu zapoznania się! Napisali roszczenie w imieniu Anex Tour w osobie Diny, menadżerki w Sharm el-Sheikh, zadzwonili co ważniejsze, kobieta zapomniała Jej imienia, jest w Hurghadzie, przez telefon kobiety powiedziały, że się domyślą to się i zrekompensować nam. Motto ich firmy - Anex nie pozostawia swoich klientów niezadowolonych)))) jak widać kłamią) wszyscy rozważyli i rozważyli nasze roszczenia, przeczytali i ponownie przeczytali, dzwoniliśmy do tej Diny z telefonu naszego przewodnika na co dzień , podjęli decyzję na wszystkie dni przed naszym wyjazdem. . powiedzieli, że organizator wycieczki wypłaci nam odszkodowanie za pośrednictwem biura podróży, w którym kupiliśmy bilety po przyjeździe do domu. Już wróciliśmy, agent biura podróży mówi, że w Jej praktyce tak nie było. Więc to jest Egipt, panowie. .. sprawa nie została rozwiązana, poziom koncentracji na klientach wśród pracowników wycieczki Anex w Egipcie bardzo cierpi, turystów jest mało, nikt ich nie sprawdza, nikt ich nie kontroluje, pracują niedbale, nikt nie odpowiada za jakość obsługi klienta.