Autor:
Data zakupu usługi: 28 czerwiec 2012 Pisemny: 03 sierpień 2012 |
|
Biuro podróży: Этнотур (Kijów) Typ usługi: экскурсионный тур |
Postaram się pokrótce opisać, jak pojechaliśmy do Karpat na Dzień Konstytucji jako partia korporacyjna.
Nigdy nie piszę recenzji, ograniczam się do wdzięczności organizatorom po podróży, ale nie mogłem się tu oprzeć. Podróżuję autobusami nie pierwszy raz i nie tylko po Ukrainie i doskonale rozumiałam, co nas czeka. Muszę od razu powiedzieć, że nie spotkałem najgorszej organizacji. Realizowaliśmy program Jaremcze-Bukowel-Goverla-Kremenets jako zespół, zgrana firma, głównie młodzi ludzie.
1 dzień. Wyjechaliśmy z Kijowa. Nocny ruch. Autobus Neoplan, niezbyt nowy i czysty, ale znośny. Julia, opiekunka grupy, to młoda dziewczyna z niezrozumiałym doświadczeniem zawodowym, bo kwestionuję jej zdolności organizacyjne. Podczas podróży nigdy nie przestała zadziwiać. Z jakiegoś powodu zawsze była zaskoczona chęcią ludzi do pójścia do toalety, na którą reagowała jakby wyświadczała przysługę, prawdopodobnie od 12 do 10 rano, dopóki nie przyjechali, nie zatrzymali się ani razu.
Dzień 2 Osiedlenie w hotelu zostało wynegocjowane w Yasinya, osiedlone w Yablunitsa. Ale to nie miało dla nas znaczenia. Kompleks hotelowy jest normalny, były też zwykłe budynki i chaty z bali. Jedzenie (śniadania i obiadokolacje) w ich chacie generalnie nie jest złe, to kwestia gustu. Osobiście miałem dość. Istnieje możliwość zamówienia sauny na własny koszt (300 UAH).
Za pierwszy dzień wycieczki zapłaciłem dodatkowo 70 UAH. Najpierw pojechaliśmy do Bukowela, pogoda jest okropna, zimno i deszczowo. Wstaliśmy w deszczu na windę (kolejne dodatkowe 27 UAH), a potem szybkim krokiem z powrotem do autobusu, oglądając wioskę przez płaszcz przeciwdeszczowy.
Przeprowadzka do Jaremcza ustała deszcz, poprawiła się pogoda i nastrój. Zwiedziliśmy drewniany kościółek i wodospad Probiy. Kamień Dowbusza, szlak Dowbusza, skały Dowbusza i wszystko inne zgodnie z programem nie zostały nam pokazane bez motywacji. Dostaliśmy czas wolny na obiad. Wszystko. Wróciliśmy do hotelu. Zapytana, dlaczego nie poszliśmy na przełęcz Yablunets, Julia odpowiedziała, że „nie ma tam nic do zobaczenia”. A do Worochty - „jutro przejdziemy przez nią do Howerli i tam też nie ma nic do zobaczenia”.
Dzień 3 Chodźmy do Goverla. Dodatkowo płacimy 120 UAH. Otrzymał prod. racjonować. Naprawdę przejechaliśmy przez Worochtę, nie zatrzymując się nawet na zdjęcie. Nie wiem kto wpadł na pomysł, że wspinaczka jest łatwa po ścieżce spacerowej, która nie wymaga nawet lekkiego treningu fizycznego. Trudno jest iść w górę iw dół, zajęło mi to 7 godzin, z przystankami, postojami i przebywaniem na płaskowyżu przez około godzinę. Wrażenia nad morzem, ale za drugim razem nie będę się wspinać.
Dzień 4 Uwalniamy liczby. Jedziemy do Krzemieńca. Miasteczko jest małe, ale całkiem ładne. Zwiedzamy klasztor i ruiny twierdzy, po czym dobrowolnie zabieramy nas do jadalni na obiad.
Prosimy o czas wolny na zwiedzanie i zrobienie zdjęcia centrum miasta, w odpowiedzi „masz godzinę i sam dojedziesz do restauracji taksówką, nikt po ciebie nie wróci”. Wszyscy chodzą do jadalni, kto je, kto godzinami siedzi na ławce (łącznie ze mną) jest oburzony. Zabawne jest to, że znowu przejechaliśmy przez centrum w drodze z miasta. Pytanie brzmi, dlaczego Julia była w pozie i zepsuła podróż.
W drodze do domu znowu problemy z toaletą, zatrzymaliśmy się na prośbę na autostradzie, gdzie nie ma nawet krzaków. W tym samym czasie zapomniano o trzech osobach, wszyscy musieli krzyczeć - przestań.
Wynik. Wycieczka obejmowała miejsca warte zobaczenia, są wszystkie warunki do dobrego wypoczynku. Całe moje wrażenie zepsuła organizacja, niekompetencja, nieustępliwość szefa grupy.
Koszt wycieczki nie jest tani, ciągle dopłacając za pakiet wycieczek. Usługi i usługi firmy „Ethnotour” nie są tego warte.