Recenzja biura podróży Шоколад (Kijów)

Katastroficzny...

Autor:
Data zakupu usługi: 01 może 2013
Pisemny: 01 lipiec 2013
3.0
Biuro podróży: Шоколад (Kijów)
Typ usługi: экскурсионный тур

Pojechaliśmy, jak mówią, do Petersburga! Petersburg zawsze był dla mnie świętym miastem, do którego trzeba, na pewno trzeba pojechać, zakochać się w nim i zapamiętać miłe chwile… Na próżno, baaaardzo na próżno, wybraliśmy biuro podróży Chocolate i postanowiłem z nimi pojechać...

Wszystko było źle, tak źle, że aż krępowało się przed Piotrem, nie można było go podziwiać, gdy chce się spać, iść do toalety i się umyć... Przepraszam za codzienność!

Wszystko zaczęło się w Kijowie 25 maja, kiedy zobaczyliśmy „wygodny” autobus Neoplan AA2244CB, był to autobus piętrowy, ale wyraźnie przeznaczony dla krasnali, ponieważ. przy wzroście 174 cm nie mogłem wytrzymać pełnej wysokości na drugim piętrze autobusu, gdzie były nasze miejsca. Fotele są tak wciśnięte, że odległość między nimi nie przekracza 15 cm, nogi trzeba było albo podciągnąć do uszu, albo włożyć do przejścia. Fotele się rozkładają, ale to nie pomogło, a spanie w takich warunkach jest prawie niemożliwe, wydaje się, tylko trochę więcej i nabawiłbym się klaustrofobii.

Klimatyzator. Jest, ale nie został uwzględniony. ))) A kto obiecał ci działający przeciwnik w autobusie? Jest i to wystarczy. Kierowcy głupio oszczędzali olej napędowy i przez pierwsze dwa dni podróży, ze względu na bardzo upał i słońce, nie włączali go !!! Drugie piętro autobusu zamieniło się w coś w rodzaju przeszklonej komory gazowej na 48 osób jadących na szczycie. Było niewiarygodnie duszno. A w drodze powrotnej, gdy wpadliśmy w ulewę, dach autobusu też przeciekał w trzech miejscach, musieliśmy przykryć się kocami.

Kierowcy. Absolutnie odmrożonych ludzi, którym w ogóle nie zależy!!! Nawet nie myśleli o pomocy przy załadunku/rozpakowaniu bagaży, udawali, że nikomu nic nie są winni i jadą do Petersburga na własną rękę, a my, biedni krewni, poprosiliśmy o podwiezienie z nimi tutaj. Przeciąłem dłoń i poprosiłem o nadtlenek lub brylantową zieleń, kierowca udawał, że mnie tam nie ma i przechodził obok, kierownik wycieczki grzebał przez chwilę i nic nie znalazł. Czemu??? Autobus, który przejeżdża do tej pory, prawie 1,2 tys. km, nie ma apteczki??? To obowiązkowa rzecz.

Nawiasem mówiąc, nie znali też trasy, wydawało się, że jechali pierwszy raz, bez nawigatora, bez mapy i nie pytali konkretnie nikogo o drogę! Raz jechaliśmy 2,5 godziny wzdłuż Petersburga, dystans, który można pokonać w 45 minut, ale dwa lub trzy razy skręcili w złą stronę i objechali mosty po placu.

Kierownik wycieczki nazywał się Victor. Jak już tutaj wspomniano, na wszystko reaguje „moja chata jest zamknięta, nic nie wiem” lub pytaniem „Sho?”. Największym problemem dla niego było to, że pasażerowie pili za dużo herbaty! Kiedy tam pojechaliśmy, sto razy oznajmiał, że na osobę można wypić nie więcej niż jedną filiżankę kawy lub herbaty, a potem obudził wszystkich o PIERWSZEJ W nocy!!! I zaczął nalewać herbatę ... gdzie jest logika ??? O pierwszej w nocy ludzie już śpią, trzeba napić się herbaty! A w drodze powrotnej zawstydził naszą grupę, widzicie, piliśmy najwięcej herbaty/kawy. Jak się nie wstydzimy? To, że nie ma normalnej organizacji grupy, to, że trzeba wytrzymać 4-5 godzin przed pójściem do toalety, to nic, trzeba pić mniej herbaty!

WC. W lesie, z mocnymi komarami. Albo kiedy zostaliśmy zabrani do sieci marketów i zwolnieni do biegania po toaletach. Mówiąc dokładniej, powiedziano tak: „Teraz wstąp do toalety. Wszyscy wychodzimy i szukamy toalety”. To jest w porządku??? Kolejna funkcja, Victor mógł powiedzieć do mikrofonu o 6 rano: „Teraz mamy postój na toaletę”. A potem kolejne 2 godziny na poszukiwanie tej właśnie toalety. DWIE godziny to nie teraz!!!

Muzyka. W autobusie torturowano nas piosenkami typu „O mój Boże, co za człowiek” czy dyskoteka z lat osiemdziesiątych. Dzięki Bogu, przynajmniej nie chanson ...

Hotel. To jedyna rzecz, która mi się podobała. Mieszkaliśmy w Science 2 na 5 piętrze. Bardzo przyzwoity czysty pokój. Sprzątane codziennie. Nie było klimatyzacji, ale z powodu cienistych drzew przed oknami nie było ciepła. Prysznic, WC, lodówka, TV, czajnik. Wystarczy na normalne „przenocowanie” i „odpoczynek”. Prawda, prawie tam nie spaliśmy, musieliśmy mieć czas, żeby wszystko zobaczyć i nie chcieliśmy przegapić białych nocy.

Słyszalność jest normalna lub mieliśmy bardzo cichych sąsiadów, ale nikogo nie słyszeliśmy.

Część grupy, która mieszkała w LDM miała pecha, mówią, że każde słowo było słyszane szeptem, a nawet udogodnienia były na podłodze, a nie w pokoju!

Żywność. Ooo, to już inna historia! To nie jest jak głodna miarka, jest gorzej. Poszliśmy do LDM na śniadanie. Poza tym nie jest jasne, gdzie jest logika, trzeba było wstać o 6:30, aby dotrzeć do porannych korków o 7:30 na śniadanie i dostać: 1 miskę płatków owsianych / kaszy jęczmiennej / ryżu + 1 kromkę czarnego chleba + 1 plaster kiełbasy nie grubszy niż 1,5 mm + kawałek zapiekanki lub jajecznicy ok. 5 na 5 cm + herbata. WSZYSTKO. I to pomimo tego, że obiecali bufet i dlatego wiele osób zostało zwabionych do LDM. Powiedzcie, zostaniecie napisane jak królowie. )))

Obiad był lepszy. Codziennie jedliśmy w różnych lokalach, skromnie, ale można było zjeść. Najpierw kurczak z dodatkiem, surówka, bułka, kompot.

Wycieczki. Byli kompletnie głupi i niewygodnie zorganizowani. Wyjechaliśmy z Kijowa we wtorek o 9 rano, przyjechaliśmy do Petersburga o 10 rano w środę i od razu zabrano nas na wycieczkę do Twierdzy Piotra i Pawła. W tych samych ubraniach, którymi jeździliśmy, spoconych, zaspanych, brudnych, nie było gdzie nawet umyć zębów. Dlaczego warto wybrać tę trasę? Możesz najpierw osiedlić ludzi, a potem udać się podziwiać piękno miasta. Ostatni dzień też był głupio zorganizowany. Rano wyjazd do Peterhof do 14, potem Gatchina i wyjazd o 17, po dzikich wyścigach po parkach i pałacach, nie chciałem i nie mogłem nic oglądać. Ale w autobusie spaliśmy jak martwi, może tak było zamierzone, żeby ludzie byli mniej oburzeni?

Nigdy nie bierz dodatkowych wycieczek! W autobusie Victor pobiegł i zebrał pieniądze od tych, którzy wybrali Noc Petersburg (700 rubli) + pływanie łódką po kanałach (550 rubli). Te same ceny wiszą na stronie Czekolady. Za zwiedzenie Nocnego Piotra i kanałów zapłaciliśmy 1000 rubli. A to po prostu wyjście na Newski i kupienie pierwszej trasy. Ona nawiasem mówiąc była cudem jak dobrze, przez 6,5 godziny jeździliśmy łódką i autobusem, i szliśmy na piechotę. Wtedy zobaczyłem prawdziwy Petersburg!