Autor:
Data zakupu usługi: 10 może 2011 Pisemny: 27 może 2011 |
|
Biuro podróży: Феерия Туроператор (Kijów) Typ usługi: экскурсионный тур |
Chcemy podzielić się wrażeniami z wyjazdu do Czech z touroperatorem Feeria. Jako doświadczeni podróżnicy umówiliśmy się z przyjaciółmi z innego miasta na urzekające wrażenia z Czech, zwłaszcza że byliśmy tam już z innym touroperatorem i nam się to podobało. Teraz w kolejności:
- Pierwsze żywe wrażenia zaczęły się już z pociągu z Kijowa do Polski... Bilety dostarczone przez firmę okazały się być na wagon polskiej produkcji bez prądu i wody, a raczej włączały się z prędkością ponad 60 km/h, co zdarzało się dość rzadko… A biorąc pod uwagę fakt, że toalety nie są wyposażone w okna, można się tylko domyślać, do jakiego wyrafinowania trzeba było się posunąć, aby wykorzystać tę instytucję zgodnie z jej przeznaczeniem…
- O coupe: podwójne ciasne coupe zostało dodatkowo wyposażone w trzecią półkę, przy otwieraniu której fizycznie nie dało się zająć pozycji siedzącej na dolnej półce, a ponieważ torby podróżne nie mieściły się w dwudziestocentymetrowej przestrzeni, przejście przez przedział był zapchany i nawet problematyczne było stanie... Tak, pośrodku przedziału znajdowały się schody typu „a la drabyna”, które również nie dodawały komfortu… Jednak Polacy przezornie umieścił umywalkę pod przekształcającym się blatem, najwyraźniej po to, aby jeśli pasażerowie zachorowali, mogli wymiotować bez wychodzenia z przedziału, dzięki Bogu to kosztowało ... Ale, co zaskakujące, szef grupy, Julia Czernienko, nie podróżowała ze wszystkimi , ale w absolutnie normalnych warunkach w następnym aucie i na rozsądne pytanie: po co wtedy wożą nas jak bydło, odpowiedziała: „- bo Wróżka oszczędza TWOJE pieniądze” (czego nie można powiedzieć o cenie wycieczki) .
- Niejasne wątpliwości co do organizacji wycieczki potwierdziły się na widok obiecanego przez Wróżkę komfortowego autobusu… który okazał się 18-osobowym minibusem z jednym starszym słowackim kierowcą, który jeździł tym pojazdem po raz pierwszy i po tej trasie , nie kierując się mapami i systemem GPS w który samochód był wyposażony... Klimatyzacja w aucie była, ale w dziwny sposób chłodziła tylko kierowcę i siedzącego obok lidera grupy, reszta miała wybór, by udusić się z gorąca lub „chłodzić” pod przeciągami otwartego włazu. Nie było ani jednej przeprawy, żeby „nasz Schumacher” (tak go nazwaliśmy) nie zgubił, pytając o drogę przechodniów, kierowców i stacje benzynowe, co w naturalny sposób prowadziło do dużej straty czasu i wpływało na jakość przejazdu. wycieczki i znacznie ograniczono ilość wolnego czasu we wszystkich miastach. Ze względu na to, że kierowca był sam i nie poruszał się w nieznanym terenie, a podróże były długie, wpłynęło to na stan kierowcy i nerwowy styl jazdy, pogorszony wielokrotnym hamowaniem awaryjnym na czerwonym świetle sygnalizacji świetlnej... Wielu pasażerów poważnie obawiało się o swoje życie.
- Byłoby zaskakujące, gdyby firma, oszczędzając na transporcie i kierowcach, nie zaoszczędziła na pokojach hotelowych w Czechach. To samo można powiedzieć o przewodniku po Pradze, Dreźnie i Karlowych Warach. W Kutnej Horze w ogóle nie było wycieczki, nie było czasu wolnego. Julia Czernienko odpowiedziała na wszystkie komentarze: „czego chcesz, jesteś dodatkową grupą”, podczas gdy ona nawet nie próbowała nawiązać kontaktu z grupą ani wyjaśnić, dlaczego, płacąc nie „dodatkowe”, ale prawdziwe euro, nagle się odwróciliśmy w „dodatkowe” i otrzymujemy tak niskiej jakości usługi, mimo że grupa zebrała się narzekających i zdyscyplinowanych, odważnie znosząc „ekstrawagancję” z „Extravaganza”…
- Promykiem światła w tej trasie do opanowania naszych pieniędzy byli wysoce profesjonalni przewodnicy: Larisa w Krumlovie i Olga w Krakowie i oczywiście żaden operator nie może zepsuć wszystkich wrażeń z Czech, ale dziś, kiedy każdy grosz zarobiony jest więcej wysiłku, chciałbym życzyć jego zwolennikom, aby pozbyli się ich rozsądnie i rozważnie i nie powtarzali naszej "ekstrawagancji".