Recenzja biura podróży Селена-тур (Kijów)

Lato w Grecji: morze, bogowie i sałatka

Autor:
Data zakupu usługi: 06 wrzesień 2013
Pisemny: 14 listopad 2013
10.0
Biuro podróży: Селена-тур (Kijów)
Typ usługi: экскурсионный тур

Wycieczka odbyła się w dniach 06.09.13-27.09.13

Byłem z Seleną po raz pierwszy, ale wybrałem nie biuro podróży, ale program. Interesowały mnie morskie (od 7 dni) wycieczki, a także to, że nie było to drogie. To wszystko znalazłem tylko w Selena-Tour. Selena wykonała świetną robotę podczas tej trasy. Na stronie pojawiła się również informacja o możliwości przedłużenia pobytu w Grecji. Nie ubiegałem się o przedłużenie od razu, ale jak tylko przybyłem do Grecji, zdałem sobie sprawę, że chcę zostać dłużej, oczywiście nie od razu mi odpowiedzieli, ponieważ. Jechałem sam i potrzebowałem noclegu, a jak rozumiem grupy już się utworzyły, no w sumie po kilkudniowych negocjacjach się zgodziliśmy. Czyli w Grecji nie miałam 7, a 14 dni.

Teraz krótko o reszcie. Wszystko super, jestem bardzo zadowolona. Nie będę pisał o Rumunii i Bułgarii, to wystarczy w recenzjach, wszystko mi się podobało. Trochę napiszę o Grecji, nie spodziewałam się tak ciepłego morza we wrześniu. Byłem po prostu zachwycony. Koniec sezonu urlopowiczów jest mało, na plaży nikt nie przeszkadza, nie ma wyniszczających upałów, a na dodatek dla kochających zakupy ogromne zniżki i wyprzedaże.

Pierwsze 7 dni spędziłem w Janulis. Hotel jest po prostu wspaniały. Bardzo podobała mi się właścicielka Katerina, po prostu doskonale zorganizowała wszystko w hotelu. Była wszędzie: w kuchni, w pokojach, a nawet na plaży. Personel jest przeszkolony, przygotowany i dzięki temu dobrze wykonywany. Ogólnie wszystko dla wczasowiczów. Hotel ma ogromny i przytulny hol, a w recepcji jest rosyjskojęzyczna Greczynka na terenie basenu, w którym nigdy nie pływałam (i dlaczego, kiedy w pobliżu jest ciepłe i czyste morze). Pokoje są czyste, codziennie sprzątano i zmieniano pościel, chociaż zapach wybielacza nie był zbyt przyjemny, ale był czysty. A jakie śniadania były w Janulis, po prostu super, wszelkiego rodzaju cięcia. omlety, oliwki (gdzie mogę się bez nich obejść), warzywa, owoce, po prostu niesamowity jogurt i niezrównany dżem (morelowy, brzoskwiniowy, figowy itp.), miód (nigdy nie jadłam tak pysznego miodu), słodycze, a także bardzo smaczne kawa . Dostawa również była bardzo dobra. Obiady były w pobliskiej tawernie, porcje są bardzo duże i zawsze są frytki (przepraszam, każdego wieczoru są frytki, to kapety), myślałem, że przytyję parę trzech kilogramów

po tych kolacjach. Minusy: ponieważ hotel jest nowy, posadzone drzewa są jeszcze małe i dlatego niezbyt zielone, za hotelem można powiedzieć step, a sklepy, targi są daleko, kilka kilometrów. Ale jest cicho i spokojnie. Kto jest na minusie, a kto na plusie np. rano możesz biegać i nikt Ci nie będzie przeszkadzał. Poza tym nigdzie nie ma bankomatów. Trzeba jechać do Paralii i tam jest ciężko, ale można znaleźć parę w całej wiosce.W ogóle trzeba wziąć tylko gotówkę, nie spodziewałam się, że to może być problem, przecież Europa i ośrodek wypoczynkowy.

Następne 7 dni byłem w Agirze. Tym razem wzięłam tylko śniadania, bo. Frytki jadłam przez długi czas. Nawiasem mówiąc, moja dopłata za przedłużenie reszty wyniosła 190 euro, które przyniosłem do agencji po przyjeździe. Agira mnie zaskoczyła. Ogromny pokój z aneksem kuchennym i wszystkimi niezbędnymi sprzętami (choć nie ma patelni, myślę, że został zaprojektowany tak, aby nie palili), duży balkon z suszarką do ubrań, nie spodziewałem się tego po apartamentach. Płytki, hydraulika, meble, wszystko nowe, czyste, ogólnie byłam mile zaskoczona. Szczególnie zadowolona byłam z Turka za parzenie kawy, nie trzeba płacić 2,5 czy 3 euro za filiżankę kawy (piję 3-4 filiżanki dziennie)

Wszystko było w pobliżu (na przykład piekarnia na pierwszym piętrze), sklepy, stragany, wszelkiego rodzaju tawerny, targi. Śniadań naprawdę nie było w Agirze (trzeba było jechać daleko), a poza tym były znacznie skromniejsze niż w Janulis, a kawa była obrzydliwa. Agira prawie nie ma własnego terytorium, ale samo miejsce jest po prostu cudowne, są miejsca do spacerów, ścieżki, wszelkiego rodzaju alejki, pomarańcze, cytryny, granaty, oliwki i różne inne owoce (nie wiem, co to są zwany) wzdłuż dróg. Jedna przyjemność chodzić

Ogólnie Agira podobała mi się bardziej. Co prawda nie było tu też bankomatów, można było wsiąść do tramwaju widokowego i podjechać do Platamonas, niedaleko hotelu Dias jest kilka. Nawiasem mówiąc, odwiedzałem naszych ludzi w Diaz, wszystko jest w porządku, ale pokoje są malutkie, balkony bardzo malutkie, ale są plusy na przykład plac zabaw dla dzieci. Cóż, niech ten, który tam był, sam wszystko napisze. Generalnie po Diazie Agira podobała mi się jeszcze bardziej. Cóż, oczywiście, każdemu po swojemu.

Wycieczki: zwiedziliśmy Meteory i Olimp. Polecam jedno i drugie. Elena towarzyszyła nam do Meteory z gospodarza EviTours, wspaniale wszystko opowiedziała. Meteory zrobiły na mnie wrażenie, trzeba to zobaczyć na własne oczy. Marina towarzyszyła nam na Olympus, wycieczek dla rosyjskojęzycznych prawie nie było, była to tylko wycieczka i samodzielne wejście na górę i na rynek. Zdenerwowała mnie postawa Mariny, jest tam bardzo pięknie, stara wieś, wszystko czyste i zadbane, wszystkie ulice wyłożone kostką brukową przeplataną marmurem (tuż przy chodniku), warto zobaczyć, ale z innym obsługujący. Na targu można było kupić oliwki, oliwę, owoce, warzywa, lokalne słodycze, miód i wiele innych. Jest to targ wędrowny, odbywa się w różne dni w różnych obszarach. Nawiasem mówiąc, jest w Nei Pori we wtorki lub środy (nie pamiętam dokładnie).

Cóż, w skrócie wszystko. Odpoczynek polecam wszystkim.

I chcę też szczególnie zwrócić uwagę na towarzyszącą Tatianę, po prostu uderzyła mnie dobrą wolą, usposobieniem do ludzi, uderzyła mnie też swoją znajomością historii, opowiedziała wszystko bardzo ciekawie, a nie z kartki. Ogólnie w skali od 1 do 10 dałbym mu 20.

Mam nadzieję, że moja recenzja nikogo nie uraziła i naprawdę chcę pomóc w podjęciu decyzji o wyjeździe.