Autor:
Data zakupu usługi: 06 marta 2013 Pisemny: 10 kwiecień 2013 |
|
Biuro podróży: Сакумс (Kijów) Typ usługi: экскурсионный тур |
Byłem pierwszy raz z firmą „Sakums” i chciałbym wrócić. Punkty.
Doskonała trasa. W ciągu 8 dni, od 23 marca do 30 marca, przejechaliśmy ponad 5 tys. km po Europie, odwiedzając cztery kraje (Polska, Niemcy, Francja, Węgry) i pięć dużych miast (Kraków, Drezno, Paryż, Monachium, Budapeszt). Widzieliśmy i docenialiśmy z okna autobusu i podczas wycieczek krajoznawczych wszystko, czym te kraje i miasta mogą się pochwalić i czym różnią się od siebie. Na długich dystansach (800-900) km zatrzymywaliśmy się na noc w małych miejscowościach, w przytulnych hotelach. W rezultacie w ciągu ośmiu dni podróży odbyła się tylko jedna przeprawa nocna, i to na końcu podróży. Trzy dni w Paryżu to marzenie każdego turysty! Szkoda, że nie udało nam się odwiedzić Muzeum Transportu w Dreźnie, ale Muzeum BMW w Monachium przeszło wszelkie oczekiwania.
Mieliśmy dużo szczęścia z liderem grupy. Moim zdaniem Rusłana Martynova pracowała bezbłędnie na tej wycieczce: wycieczki, wycieczki do muzeów, noclegi w hotelach, konsultacje na temat samodzielnych wycieczek w miastach nieznanych nam, turystom, - wszystko zorganizowane, szybko, pouczająco, pożytecznie. Kiedy z powodu opóźnienia na granicy zostaliśmy zmuszeni do rezygnacji ze zwiedzania Krakowa, następnego dnia (a była to Niedziela Palmowa), Rusłana jako doświadczony przewodnik pokazała i opowiedziała nam wszystko, co wiedziała o tym mieście. To dzięki jej radom zwiedziliśmy Wawelskie Muzeum Gobelinów, Muzeum Perfum Fragonarda w Paryżu, słynną Piwiarnię Hofbräuhaus w Monachium, Łaźnie Szechenyi w Budapeszcie i wiele innych. A jakie cudowne przewodniki nam towarzyszyły! Larisa w Velichce, Galina Georgievna i Volodya w Paryżu, Natasha w Monachium - niestety zapomniałam nazwiska przewodnika po Dreźnie))) Wielkie dzięki!
Nie mogę ocenić podróży na 10 punktów tylko dlatego, że autobus nie był zbyt wygodny. Kierownictwo firmy powinno być bardziej ostrożne w doborze pojazdów i kierowców do takich wyjazdów. Przyznam, że na małą grupę 30 osób autobus MAN w zupełności wystarczy. Ale „klimatyzacja” z ręcznym sterowaniem, odtwarzaczem śmieci i sprzeczkami z nawigatorem nie poprawiły atmosfery w kabinie. Całkiem możliwe byłoby serwowanie autobusu na poranny wyjazd już zatankowany, aby nie tracić czasu na drogę. Nie ma żadnych skarg na Pana Iwana, a Pan Józef nieustannie kłócił się z przywódcą, podważając niektóre ze swoich praw - a jego zadaniem było, aby podróż była jak najbardziej komfortowa... Nie mówię o tym, że oprócz nawigatorowi było to możliwe i na wszelki wypadek wziąć karty - wtedy nie stracilibyśmy trzech godzin, gubiąc się przed samą węgiersko-ukraińską granicą. Po tym, jak nasz autobus trzykrotnie okrążył wioskę (mieszkańcy musieli się bawić, patrząc, jak migocze pod oknami), jakaś para Madziarów zlitowała się nad nami i odprowadziła nas prawie do samej granicy.
Mimo tego, że mieliśmy pecha z pogodą i prawie połowa grupy przeziębiła się i walczyła desperacko z wirusami i temperaturą, wycieczka okazała się cudowna, pełna wrażeń ze spotkań z europejską architekturą, historią, kulturą, itd. i tak dalej. Naprawdę chcę znowu i znowu iść z "Sakums" i Rusłaną!
Irina Ezerskaja, Melitopol