Recenzja biura podróży СаНатО (Sewastopol)

Zły stosunek do pracy. Oszukujący turyści. Niespełnienie programu wycieczki.

Autor:
Data zakupu usługi: 19 kwiecień 2015
Pisemny: 26 może 2015
3.0
Biuro podróży: СаНатО (Sewastopol)
Typ usługi: экскурсионный тур

Ja, Sergey Kostin, ( [email protected] ) chcę powiedzieć prawdę o produkcie turystycznym firmy Sanato z Sewastopola "Crimean Around the World".

Firma Sanato działa w złej wierze, usuwając ze swojej strony internetowej wszystkie negatywne i negatywne recenzje swojej pracy. Odnosi się wrażenie, że administratorzy tej strony piszą dla siebie pochwalne recenzje i umieszczają je na stronie, oszukując w ten sposób łatwowiernych turystów.

Oto prawdziwa recenzja wyprawy, bez ozdób, w stylu reportażu. Tylko fakty.

Krótka recenzja: program wycieczki jest ukończony tylko w 50%, reszta to czysta chytrość. Obsługa i jedzenie - 3 z minusem. Głównymi tematami wycieczki są: religia, kościoły, klasztory, święci i królowie. Głównym bogactwem Krymu jest jego wyjątkowa przyroda, stepy, góry, przelatujące morze. Wycieczka powinna zostać przemianowana na „Pielgrzymka do Świętych Miejsc Krymu”.

Dla tych, którzy mają ochotę i czas, poniżej znajduje się szczegółowy opis mojej podróży, wykonanej w okresie od 19.04.15 do 24.04.15.

Pierwszy dzień.

Spotkaliśmy się na dworcu kolejowym w Symferopolu. Dwa minibusy. W każdym - 12 turystów.

Dotarliśmy do Bakczysaraju i od razu udaliśmy się do skalistego klasztoru Wniebowzięcia NMP. Wcześniej były tu tylko jaskinie, teraz zostały zamienione na kościół, obwieszone ikonami i sprzętami kościelnymi. Możesz się modlić, ale nie możesz robić zdjęć. ?

Ponadto ogłoszono wycieczkę do jaskiniowego miasta Chufut-Kale, ale potem wydarzył się pierwszy i daleki od ostatniego „wpadki” scenariusza: ze względu na zły stan górskiej ścieżki (deszcz, ślisko) nie zabierz nas tam. Nie zobaczyliśmy najciekawszych rzeczy zaplanowanych na ten dzień: jaskinie, meczet, świątynie, mennica. Szkoda. ?

Zatrzymaliśmy się w kawiarni tatarskiej. Skromny obiad, ale wielu zamawiało dodatkowe posiłki na własny koszt. ?

Ponieważ samolot z Petersburga z kilkoma turystami był spóźniony o dwie godziny, musieliśmy siedzieć i czekać, aż ci turyści nas dogonią. Zmarnowałem tyle czasu.

Wróciliśmy do Bakczysaraju. Zwiedziliśmy pałac Chana. Wszystko w nim pozostaje jak przed 30 laty. Dobrze, więc. ?

Następnie zatrzymaliśmy się w kompleksie archeologicznym Salachik, stolicy Chanatu Krymskiego. Inspekcja zewnętrzna medresy, mauzoleum i cmentarza. Nie ma wejścia do medresy. Mauzoleum też. Nic niezwykłego. Strata czasu. ?

Wyjechaliśmy do Sewastopola. Po drodze zatrzymaliśmy się u źródła i wznosząc się 20 metrów od niego, ścieżką prowadzącą do stromego klifu, próbowaliśmy zobaczyć na nim rysunki starożytnej osoby. Ktoś powiedział, że coś widzieli... Jeszcze później nic nie widziałem na zdjęciu.

Jaskiniowe miasto Kachi-Kalyon prawdopodobnie było widać z drogi, ale było daleko… 800 m. Nie zbliżyliśmy się do niego. Chodźmy dalej.

Zbliżając się do Sewastopola, przewodnik powiedział, że przejeżdżamy przez obszar zwany Inkerman, że znajduje się tu średniowieczna twierdza Kalamita, jaskiniowy klasztor św. Klemensa, ale nie zatrzymaliśmy się ponownie. Przejechali z prędkością 80 km/h. Zadeklarowana w programie wycieczki zewnętrzna inspekcja tych konstrukcji nie odbyła się, z okien minibusa nie było widać niczego, nie mówiąc już o sfotografowaniu. Najwyraźniej przewodnicy spieszyli się do Sewastopola, domu. To już drugi „wpadka” w ciągu jednego dnia. ?

Zostaliśmy zakwaterowani w przyzwoitym hotelu w Sewastopolu. Jedliśmy kolację.

Następnie można było samodzielnie dojechać do centrum miasta komunikacją miejską (bilet w Sewastopolu kosztuje 7 rubli !!!) w kwadrans i pospacerować tam.

Drugi dzień.

Śniadanie. Bardzo skromny.

Wycieczka po terytorium starożytnego miasta Chersonese. Przewodnik jest entuzjastyczny i kompetentny. Ale znaczenie chrześcijaństwa w historii całej ludzkości jest bardzo celowo obsesyjnie przedstawiane.

Bezpłatna wizyta w Katedrze Włodzimierza.

Następnie udajemy się na zwiedzanie miasta Sewastopola. Szybkie zwiedzanie centrum miasta. Pomnik Nachimowa, pomnik, molo Grafskaya, kolejna katedra Włodzimierza, szedł bulwarem, nie podszedł do pomnika Kazarskiego, spojrzał z daleka.

Dalej ci, którzy życzą sobie 300 rubli. proponowano pływanie łodzią po zatokach Sewastopola z przeglądem statków i zabytków. Płynęliśmy przez 30 minut. Spojrzałem na rdzewiejący metal starych statków i jednej z wycofanych z eksploatacji łodzi podwodnej z silnikiem Diesla. Nie imponujące, ale zrobiłem zdjęcie.

Następnie jedziemy zobaczyć słynną panoramę „Obrona Sewastopola” (za opłatą 170 rubli), ale tu znowu „wpadka”. Panorama jest nieczynna w poniedziałek. Dzień wolny! Tutaj należy zadać bezpośrednie pytanie organizatorom wycieczki: dlaczego planują odwiedzić panoramę w poniedziałek? W końcu ich wycieczki zawsze zaczynają się w niedzielę, co oznacza, że ​​Sewastopol jest zawsze w poniedziałek, tj. oczywiście nie można dostać się do panoramy. Dlaczego więc włączyć go do programu wycieczki? Ignorancja? Prawie wcale. Raczej - oszustwo. Cała inspekcja Sewastopola, miasta-bohatera, dobiegła końca.

Wyjeżdżamy do Bałakławy.

Szliśmy wzdłuż nasypu Balaklava. W oddali na górze zobaczyliśmy sylwetki zniszczonych wież twierdzy genueńskiej. Odwiedziliśmy inny kościół. Tym razem świątynia 12 apostołów!

Obiad jest skromny.

Nie można było wejść do ściśle tajnego podziemnego zakładu naprawy łodzi podwodnych. Zamknięte!

Ale po zatoce Balaklava udało nam się popłynąć łodzią. Przynajmniej się udało.

Wróciliśmy do Sewastopola do hotelu.

Kolacja. Skromny.

Dzień trzeci.

Po śniadaniu przejazd na południowe wybrzeże Krymu.

Mijamy dolinę Baidarskaya.

Gdzieś tutaj, jak napisano w programie wycieczki, znajdują się menhiry Skelsky'ego - kultowy budynek z epoki kamienia, który powinniśmy byli odwiedzić, ale go nie widzimy, nie zwiedzamy, a także słynna jaskinia Skelskaya - pomnik przyrody u podnóża góry Kara - Doug. Pędzimy obok bez przylotów i przystanków. Jakie są Menhiry i jaskinie, ci turyści, którzy siedzą po lewej stronie w minibusie, nawet nie widzą gór Kara-Dag!

Punkty programu wycieczki wymienione jako „Odpoczynek w lesie” i „Droga starorzymska” można było już potraktować jako żart.

Wjeżdżamy do przełęczy Baydar i bram Baydar. Wołamy do przewodnika: „Przynajmniej zatrzymaj się tutaj! Jest też dobry taras widokowy! Wiemy, że byliśmy!” Niechętnie zatrzymujemy się na pięć minut. Pędzimy dalej.

Podjeżdżamy do kościoła Zmartwychwstania Chrystusa w Foros. Odwiedzamy kościół. W dalszej części programu planowana jest wizyta w Parku Forosskim, ale zamiast tego dowiadujemy się, że później odwiedzimy Nikitski Ogród Botaniczny. Zgadzamy się na wymianę.

Chcieliśmy przejść obok tarasu widokowego, aby zobaczyć górę Koshka. Turyści szemrali. Zatrzymany. Górę Koshka można zobaczyć kilka kilometrów od nas. Daleko, ale widać profil kota.

Zbliżamy się do Ałupki. Odwiedzamy terytorium Pałacu Woroncowa i górny park. Nie idziemy do dolnego parku. Brak czasu. Nie zwiedzamy również terenu pałacu, nawet za dodatkową opłatą. Spieszymy się, aby wspiąć się na szczyt Ai-Petri najdłuższą niepodpartą kolejką linową w Europie.

W drodze do kolejki linowej zatrzymujemy się na kilka minut w Miskhor. Na nasypie spędzamy pięć minut. Podziwiamy „Syrenkę” w morzu oraz fontannę „Dziewczyna Arzy i Zbójca Ali Baba”.

Następnie z drogi, z odległości około kilometra, przez płot podziwiamy arcydzieło architektury – zamek Jaskółcze Gniazdo. Zejście i bliska znajomość arcydzieła nie są zapewnione.

Pośpieszmy się. Mijamy kolejkę linową.

Znowu „bummer”. Kolej linowa na zapobieganie. Najdłuższa nieobsługiwana kolejka linowa w Europie nie działa! ?

Autobusem wjeżdżamy na jej szczyt po zboczu góry Ai-Petri. Mówią - 560 tur! Po drodze zatrzymujemy się na kilka minut i odwiedzamy wodospad Wuchang-Su. Piękny wodospad!

Na szczycie Ai-Petri jemy lunch w krymskotatarskiej kawiarni. Obiadu nie można nawet nazwać skromnym: jedna czwarta (!) porcji zupy lagman, dwa całe (!!!) kawałki manti, kawałek białego chleba i herbata. Ale tutaj możesz kupić lokalne wino w cenie 600-800 rubli. na 1,5 litra.

Z niegdyś słynnej i najczystszej (według wspomnień młodości) Ai-Pertrinskaya yayla, nie pozostał ani kawałek, ani strzęp. Jeśli dwadzieścia lat temu kupiłem tutaj świeże kozie mleko dla mojej córki w najczystszym powietrzu od rosyjskiej babci z kozą, to już dziesięć lat temu widziałem tu już tatarskie namioty, namioty, końskie i wielbłądzie łajno, a teraz tatarskie kawiarnie, stragany i inne placówki handlowe.

Po tzw. obiad idziemy tą samą drogą do morza i wieczorem, prawie o zachodzie słońca, docieramy do Jałty.

Spacerujemy wzdłuż nabrzeża przez około 30 minut, rozglądamy się, docieramy do świątyni Aleksandra Newskiego, która oczywiście od dawna jest zamknięta, i idziemy do hotelu na obiad i nocleg. I to wszystko. Jałty już nie zobaczymy, bo nadeszła noc, a jutro rano znów będziemy w drodze!

Dzień czwarty.

Po śniadaniu jedziemy (w pośpiechu) do Pałacu Livadia.

Zwiedzamy park pałacowy. Następnie za opłatą ci, którzy chcą udać się na teren pałacu na wycieczkę, oraz ci, którzy nie chcą samotnie wędrować przez 1,5 godziny po parku. Na własną rękę, bo Twoja przewodniczka też nagle zapragnęła uzupełnić swoją wiedzę i wybrała się na wycieczkę do pałacu.

Następnie udajemy się do Pałacu Massandra. Zwiedzamy pałac za opłatą (300 rubli).Musiałem wejść do środka, chociaż nie chciałem. Ale samotna wędrówka po parku przez ponad godzinę jest już zmęczona.

Następnie zatrzymujemy się na godzinę w Nikitskim Ogrodzie Botanicznym. Błyskawiczna kontrola jego centralnej części. Odwiedzamy łąkę tulipanów.

Jedziemy do Gurzuf na obiad. Jemy lunch.

W dalszej części programu wycieczki planowany jest spacer po mieście Gurzuf, który w rzeczywistości wyglądał tak: Zeszliśmy z kawiarni trzy minuty przed nabrzeżem. Staliśmy tam około pięciu minut i poszliśmy do autobusu.

Nie było mowy o jakimkolwiek spacerze wzdłuż morza z widokiem na Ayu-Dag, Artek, posiadłość Suuk-Su, skały Adalary i grotę Czechowa. Znowu „w locie”.

Dalej w programie wycieczki była wizyta we wspaniałym nowoczesnym parku Aivazovskoye. Ale oczywiście tego parku też nie widzieliśmy. Nie odwiedziłem. Znowu „w locie”.

Przewodnik powiedział, że czeka nas długa podróż do miasta Sudak i po drodze musimy się spieszyć, aby odwiedzić unikalną Świątynię Latarni Morskiej we wsi Malorechenskoye.

Pędzimy non stop drogą do Malorechenskoye. Mijamy zakręt do najbardziej wyjątkowego obiektu przyrodniczego - wodospadu Dzhur-Dzhur. Tylko kilka kilometrów do niego, ale tutaj nie przewiduje się wizyty w unikalnym obiekcie krymskiej przyrody. Pospieszmy się do remake'u świątyni. W efekcie, jak już nie dziwi, nie widzimy wodospadu i spóźniamy się do świątyni. Późno świątynia jest zamknięta. Nawet się nie zbliżaj. Zmuszony do kontemplowania go z daleka od drogi przez kraty ogrodzenia. Dobrze, że jest ogromny. Widoczny nawet z drogi. Co ciekawe, czy jest widoczny z Turcji?

Kolejny „wpadka” już nie dziwi: nie udało się zobaczyć Doliny Duchów, Gór Demerdzhi, miejsca kręcenia wielu filmów. To nawet nie było dyskutowane.

Ale główna „niespodzianka” tego dnia czekała na nas w Sudaku. Bardziej trafnie byłoby powiedzieć, że nie czekałem, ale nie czekałem…

Przybywając o godzinie 9 wieczorem do prywatnego hotelu w Sudaku, nagle z tragicznym zdziwieniem odkryliśmy, że nie jesteśmy tu oczekiwani, kolacja nie była gotowa, a pokoje mają jedną lokalną cechę: są czysto letnie, tj bez ogrzewania, aw kwietniu, w którym odważyliśmy się odbyć nasz rejs, w Sudaku w dzień było +9 stopni, aw nocy +3.

Noc spędziliśmy jak alpiniści w górach: w pełni ubrana, jednak na noc zdjęłam trampki... Wykształcenie nie pozwalało mi iść spać obute...?

Dzień piąty.

Po śniadaniu zwiedzamy fortecę genueńską w Sudaku, a następnie piwnice winne Golicynów w Archaderesse. Odwiedzamy również salę degustacyjną.

Po degustacji krymskich win pędzimy do Teodozji.

W Feodosia jemy obiad i za opłatą odwiedzamy galerię sztuki Aivazovsky.

Następnie zwiedzamy grób Aiwazowskiego, kościół ormiański i turecki meczet.

Wieczorem docieramy do Koktebel. Zadeklarowana wycieczka łodzią po wygasłym wulkanie, zwiedzanie zatok Serdolikovaya, Razboynichya, Pogranichnaya itp. Oczywiście nie odbyła się. Nie było nawet śladu tej morskiej podróży. Kolejny „wpadka”.

Nie było też wizyty w domu-muzeum Wołoszyn, jak można się domyślić. Musieliśmy się spieszyć w drodze powrotnej do Sudaka. Do letniego hotelu.

Dzień szósty.

Jedziemy do Nowego Świata. Przechodzimy szlakiem Golicyna. Piękne widoki.

Następnie wyjeżdżamy do Symferopola.

Powinienem był odwiedzić płaskowyż Uzun-Syrt, ale nie. Pognaliśmy obok, ale na pewno odwiedziliśmy katedrę Piotra i Pawła, a także ormiański klasztor Surb Khach.

Ale słynna Biała Skała lub Ak-Kaya, jedyna skała na Krymie, nie była odwiedzana. Znowu minął. Ci, którzy mieli szczęście usiąść przy prawych oknach minibusa, widzieli ją na horyzoncie, oddalonym o dziesięć kilometrów, a ci, którzy siedzieli po lewej, w ogóle jej nie widzieli.

Ale przybyli do Symferopola zamiast planowanych 18-00 o 16-00. Przed terminem. Przewodnicy nadal musieli jechać do Sewastopola. Dom.

Cóż, poleciałem do domu.

W przyszłym roku za te same pieniądze lecę na tydzień do Grecji lub na dziesięć dni do Egiptu...

Policzmy teraz wszystkie plusy i minusy (według punktów programu wycieczki): TAK - pozycja deklarowanego programu została zrealizowana, NIE - nie spełniona.

1. Pałac Chana - tak

2. Kompleks „Salachik” - tak

3. Jaskiniowe miasto Chufut-Kale - nie

4. Klasztor Wniebowzięcia Skalnego - tak

5. Tash-Air - tak

6. Inkerman - Twierdza Kalamita - nie

7. Inkerman - Klasztor Klemensa - no

8. Zwiedzanie miasta Sewastopol - tak

9. Panorama Sewastopola - nie

10. Chersonez Tauryjski - tak

11. Kominiarka inwigilacyjna - tak

12. Tajna fabryka Balaklava - nie

13. Dolina Bajdarskaja - nie

14. Skel Menhiry - nie

15. Jaskinia Skelskaja - nie

16. Stara rzymska droga, odpoczynek w lesie - nie

17. Kościół Foros - tak

18. Park Forossky - nie.

19. Kolejka linowa - nie

20. Panorama Jałty wzdłuż nasypu - tak

21. Jałtański park, fontanny, cerkiew Aleksandra Newskiego - no

22. Pałac Woroncowa - Górny Park - tak

23. Zwiedzanie Pałacu Woroncowa - nr.

24. Pałac Livadia - tak

25. Pałac Massandry - tak

26. Nasyp Gurzuf - tak

27. Rejs statkiem Gurzuf - nie

28. Park-nowoczesny Aiwazowski - nie

29. Świątynia-latarnia morska we wsi Malorechenskoye - no

30. Dolina duchów w pobliżu góry Demerdzhi - nie

31. Twierdza Sudak - tak

32. Nowy Świat - szlak Golicyna - tak

33. Badanie Feodosia - tak

34. Galeria sztuki Feodosia - tak

35. Przegląd Koktebel - tak

36. Spacer do wulkanu Karadag itp. - nie

37. Dom-Muzeum Wołoszyn - nie

38. Płaskowyż Uzun-Syrt - nie

39. Katedra Piotra i Pawła - tak

40. Klasztor ormiański Surb-Chacz - tak

41. Biała skała Ak-Kaya - nie.

Razem z 41 pozycji: tak = 20; nie = 21 tj. 50% nie.








Inne recenzje biur podróży