Autor:
Data zakupu usługi: 14 czerwiec 2012 Pisemny: 14 czerwiec 2012 |
|
Biuro podróży: Менора (Charków) Typ usługi: экскурсионный тур |
Miesiąc temu skontaktowaliśmy się z firmą Menorah, byli zainteresowani weekendową wycieczką. Odebrano, zostawiłem zaliczkę. Wyjazd w następną niedzielę. Kilka dni później zadzwonili - grupa nie odebrała. „Co robić?”, pytamy. „Twoja podróż jest przesunięta na następną niedzielę” – brzmiała odpowiedź. Odpowiedzią był mężczyzna, który się nie przedstawił. W najbliższą niedzielę z zaskoczeniem dowiedzieliśmy się, że wyjazd odbędzie się (i czy odbędzie się?) wyraźnie zgodnie z ich harmonogramem, czyli za kilka tygodni. Jednocześnie nikt nie jest w stanie zagwarantować samego wyjazdu.Na moje pytanie: „A jeśli sam zwerbuję wymaganą liczbę kandydatów, czy możesz umówić się na wyjazd w dogodnym dla nas terminie?” Otrzymuję odpowiedź „Nie, tylko wtedy, gdy podróż jest w naszym harmonogramie”. Wydawało mi się to zaskakujące: pracuję dla agencji, sprowadzam ekipę, która jest gotowa oddać swoje pieniądze... Ale agencja nie jest zbytnio zainteresowana.
Ale chcę jechać wybraną trasą. Dziś znowu dzwonię (telefon odbiera mężczyzna, który znowu się nie przedstawia). Zadaję pytanie: „Jakie wycieczki weekendowe planujesz na następny weekend?” Odpowiedź: „Czy masz Internet? Wejdź na stronę i spójrz!” Chęć komunikacji zniknęła, ale wciąż próbuję: "Dobra, zobaczę, ale czy możesz mi powiedzieć, jakie są perspektywy wybranego wyjazdu? Czy grupa rekrutuje? Wyjaśniam, że już raz próbowaliśmy jechać i nawet zostawił zaliczkę.Gwarantować coś? Jak będziesz miał dość - pojedziesz, jak nie będziesz miał dość - nie pojedziesz. "Wszystkie inne firmy do których dzwoniłem, uprzejmie wytłumaczyli mi gdzie są już zgłoszenia, a gdzie wyjazd najprawdopodobniej nie będzie „No cóż, wzdycham, jeśli tak pracujesz… I wtedy słyszę: „I zmieniasz ton. Potem z tobą porozmawiam, a jeśli nie podoba ci się nasza agencja, skontaktuj się z inną! ” Powiedziałem, że to właśnie zrobię i odłożyłem słuchawkę. Wyjaśnij, co to było? I jak mam iść gdziekolwiek z takimi ludźmi, jeśli chcę im tylko przynieść moje ciężko zarobione pieniądze, ale wpadam w taką niegrzeczność (cóż, doceniam tę rozmowę w ten sposób)? A jeśli już zapłaciłem i siedzę w ich autobusie, wyobraź sobie, czego może mnie oczekiwać? Znajomy powiedział, że rozmawiałem z dyrektorem tej firmy, jestem zagubiony: nie tak długo rozmawiamy z klientami nawet na rynku.