Autor:
Data zakupu usługi: 13 lipiec 2020 Pisemny: 12 sierpień 2020 |
|
Biuro podróży: Компас Украины (Kijów) Typ usługi: пакетный тур |
Wycieczkę znaleziono na stronie agregatora. Zimą podpisaliśmy umowę z "Compass Ukraine" płacąc 30% kosztów wycieczki. Kupiony latem, dwa tygodnie przed wyjazdem. Dzień wcześniej poinformowano nas, że w związku z COVID-19 nastąpiła optymalizacja rozkładu lotów: latają co 8 i 10 dni. Zaproponowali, aby zapłacić dodatkowo lub otrzymać zwrot pieniędzy. Byliśmy zaskoczeni: nasza wycieczka na 10 nocy / 11 dni, jaka jest dopłata? Powiedzieli, że nie dopłacimy, odmówimy wycieczki, ponieważ proponowana dopłata przekracza 5% kosztów wycieczki określonych w umowie. Potem okazało się, że nie trzeba dopłacać. Będzie nawet niewielka zniżka, ponieważ zmieniliśmy pokój z rodzinnego na standardowy. Wszystko zostało rozwiązane i polecieliśmy.
Na lotnisku Milas wcześnie rano, jak zawsze, spotkali nas przewodnicy, którzy powiedzieli, że nie jedziemy do Marvela, przytulnego hotelu w Guvercinlik, gdzie wykupiliśmy wycieczkę, ale do jakiejś latarni morskiej. Zaczęliśmy pytać, o co chodzi? Powiedziano nam, że nic nie wiedzą, hotel wszystko nam wyjaśni.
Z lotniska już wyjechaliśmy, nie ma połączenia, można pisać-zadzwoń do biura podróży dopiero po zakupie tureckiego krtu, o 5:30 rano, wszystko zamknięte. Zostań na lotnisku lub wsiądź do autobusu i jedź tam, gdzie Cię zabiorą.
Wsiedliśmy do autobusu i przez całą drogę próbowaliśmy dowiedzieć się od przewodnika Kemrana (który przedstawił się jako pracownik Luxe Vacation Tour), dlaczego nie jedziemy do hotelu wskazanego na naszym certyfikacie. Wyjaśnił, że jego praca jest ciężka, a gdyby zaproponowano mu odpoczynek, to w przeciwieństwie do nas nie obchodziłoby go gdzie. I nic nie wie o wymianie hotelu. Przeżyliśmy szok: nikt nas nie ostrzegał przed lotem, a tu nikt nic nie wie!?...
Zamiast Guvercinlik wylądowaliśmy w Ortakencie. To miejsce jest bardzo piękne, ale bardzo inne! A hotel Light House 4 * nie przyciąga nawet 3. Ale co najważniejsze, komórki nerwowe nie są przywracane. Po przybyciu do Light House 4 *, Kemran powiedział nam, że nasz numer certyfikatu jest w bazie danych tego hotelu, nasz przewodnik hotelowy wkrótce przyjdzie i będziemy zakwaterowani. Autobus z przewodnikiem odjechał, ale my zostaliśmy. 7 rano nikt nie rozumie angielskiego ani rosyjskiego w recepcji w lobby, nie mamy dokumentów na pobyt w tym hotelu, nie ma przewodnika hotelowego - wirtualna osoba - bez niego kwestia rozliczenia nawet nie jest tego warta . Poprosiliśmy o hasło do Wi Fi i napisaliśmy do naszego agenta na Ukrainie, po czym zadzwoniliśmy. Powiedziała, że nie wie o zmianie hotelu, więc poprosiła o numer hotelowego przewodnika i zaczęła do niego dzwonić. Powiedział, że będzie tu przed 11 rano.
I w tym czasie Turcy zaczęli przyjeżdżać i osiedlać się całymi autobusami. Później dowiedzieliśmy się, że przybyliśmy do Kurban Bayram i przez trzy dni wakacji wszystkie hotele na wybrzeżu były wypełnione muzułmanami.
Do 9-00 zmienił się administrator, w końcu pojawiła się dziewczyna, która rozumiała angielski, ale nie zamierzała nas załatwić - powiedziała, że naszego certyfikatu nie ma w ich bazie! Znów zadzwoniliśmy na Ukrainę. Do 11-30 był przewodnik hotelowy, Rebahat. Jako pierwszy poinformował nas, że z powodu COVID-19 wiele hoteli nie zostało otwartych w tym sezonie. Turyści są rozprowadzani tam, gdzie są miejsca, a Kompas, według przewodnika, wie, że powinniśmy być wcześniej ostrzeżeni.
Pytanie, dlaczego ukrywali przed nami informacje, jest retoryczne… Najwyraźniej strach przed utratą zysku skłania nas do oszustwa.
Później dowiedzieliśmy się, że podobno była rozmowa o ewentualnej wymianie hotelu (między naszym agentem a Compassem), ale w ostatniej chwili w Compass powiedzieli, że wszystko obowiązuje. Ogólnie rzecz biorąc, nie da się dotrzeć do sedna prawdy.
Po długich negocjacjach między przewodnikiem hotelowym a administracją, do 15-00 załatwiliśmy sprawę. Na tle doświadczanego stresu stało się to wydarzeniem ...
10 dni później, dzień przed wyjazdem, nie było informacji o naszym wylocie, znaliśmy tylko godzinę wyjazdu. W dniu wyjazdu rano - również brak informacji. Myśleliśmy, że jesteśmy całkowicie zagubieni. Zaczęli pisać do przewodnika hotelowego Rebahat. Zawahał się i ogłosił godzinę przybycia autobusu, ale nie był zaskoczony i nie przepraszał, że nie ma informacji, ale „żartował”, mówią, był obrażony, że nie kupiliśmy od niego wycieczek, jak obiecał.. .
Generalnie dzięki Kompasowi za neurotyzację i pobudzenie naszej twórczej aktywności...