Recenzja biura podróży Зима-Лето (Kijów)

Niezapomniana horrorowa podróż po Czechach

Autor:
Data zakupu usługi: 28 grudzień 2011
Pisemny: 11 styczeń 2012
1.0
Biuro podróży: Зима-Лето (Kijów)
Typ usługi: экскурсионный тур

Zepsuty urlop, bóle stawów, przeziębienie, zły humor - do tego może doprowadzić zaniedbanie i wstrętny stosunek do ludzi z biura podróży Zimaleto-Tour.com. Wszystko zaczęło się od miłych słów o niezapomnianej wycieczce do Czech! Wybór padł na to biuro podróży, ponieważ wszystko pasowało do programu wycieczki, a głównym kryterium były hotele, które według kierownika znajdują się blisko centrum. Plany na nowy rok zakładały spacer po placu, aby świętować nowy rok i niezależnie od komunikacji miejskiej, dotarcie do miejsca noclegu. Zgodnie z warunkami umowy, zapewniamy dowóz autobusu Euroklasy. więc nie powinniśmy się martwić o żadne niedogodności w nocy. Biuro podróży było bardzo długo stracone, do której ambasady należy składać dokumenty, dlatego złożyliśmy dokumenty w biurze podróży 20 dni przed wyjazdem do Ambasady Czeskiej. Nic nie wskazywało na nieporozumienia. 22 grudnia (wyjazd 28) dostaliśmy telefon z ambasady czeskiej (przynajmniej tak się przedstawili z pokoju 067) z pytaniem o wyjazd i tyle. W poniedziałek 26-go cała grupa oddzwoniła i powiedziano nam, że służymy w polskiej ambasadzie i jeśli zadzwonią, odpowiedzą, że jedziemy do Polski.

Przed wyjazdem dowiedzieliśmy się dopiero o 17:00, że wizy zostały wydane. Otrzymaliśmy list w mailu z tekstem, że ze względu na to, że wizy nie są wydawane dla wszystkich, trzeba dopłacić 35 euro +100 za wizę!!!! zgłosiliśmy się na czas i zadzwoniliśmy do nas z ambasady czeskiej. Hotele nie są takie same i osoba towarzysząca nie jest ta sama. Wszystkie hotele znajdują się w mieście, ale bardzo daleko od centrum.

Spotkaliśmy się z grupą już w pobliżu autobusu.. I (o Horror !!!) to zwykły minibus !!! takie przerobione z autobusów cargo !!! Rzeczy nie pasują, walizki leżą u stóp, kolan nie da się wyprostować. No dokąd jechać, poprosili o zmianę autobusu, nie ma połączenia z nikim z biura podróży. Paszporty we Lwowie. Myślałem, że przewodnik miał się dołączyć. Tam nie było))) We Lwowie powiedziano nam, że bez 35 euro nie dadzą nam dokumentów, kierowca za nic nie odpowiada, mieli trasę do Pragi i tam zadzwonili do przewodników i zorganizowali wycieczki dla nas. Jeździliśmy po Polsce przez trzy godziny, bo nie zapłaciliśmy myta. W efekcie cała grupa, bardzo zmęczona, dotarła do Krakowa o wpół do drugiej, o godzinie 9:00 rano. Przywieziono nas do centrum Krakowa i jak na wycieczkę !! Każdy ma ochotę się umyć, chodzić do toalety, jeść, nikt nawet o to nie pytał!!! Przewodnik po kursie został poproszony o przeprowadzenie wycieczki po dwóch godzinach, odmówiła. W efekcie zostali przywiezieni na obrzeża miasta i jeśli chcesz, zwiedź miasto tak, jak chcesz (dojazd zajmuje 35-40 minut).

Prawie 7 godzin zajęło nam dotarcie do Pragi. Zabierały nas wsie, żeby znowu nie wpaść w oczy policji, w tym czasie nie ma gdzie iść do toalety, żeby zjeść, ludzie naprawdę szli pod krzaki !!! Wszyscy wściekli i głodni wylądowali w Pradze. Bolą wszystkie stawy i zdrętwiały kolana. Autobus jest albo zimny, albo gorący! Jest telewizor, ale nie widać go w pierwszych rzędach, nie słychać go w tylnych rzędach. Kierowcy są chamscy, gdy poproszeni o otwarcie okna nie ma czym oddychać, odpowiedzieli, że za pół godziny poprosisz o ogrzewanie !!! Nie mów mi gdzie iść, a ja ci nie powiem gdzie iść. To jest odpowiedź kierowcy na zarzut kierowcy, że w Polsce są autostrady !!!

Zabrali nas do tego sowieckiego hotelu (nie jest jasne, kto dał mu 3 gwiazdki), ale to nie ma znaczenia. Zgodnie z programem wycieczki, zwiedzanie Pragi zaplanowane jest na rano, ale przewodnicy postanowili bardzo oszczędzić kierowcy rano, odbyło się ono o godzinie drugiej po południu. Nowy Rok należało obchodzić do wpół do drugiej. metro działa do pierwszej, taksówka kosztuje około 350 hrywien. Na śniadanie podawano nam herbatę zbożową kawę, chleb, ser i kiełbasę, dżem i masło, wszystko!! W Karlowych Warach grupa pojechała, ale nie zwiedziła niczego, co było zaplanowane, ani fabryki z degustacją, ani zamku, więc po prostu spacer w deszczu bez parasoli. Nie dotarliśmy do Drezna, bo nikt nas nie uprzedził, że wyjazd jest o ósmej. Cóż, nie ma seniora. Kto był, powiedzieli, że są jak bez przewodnika po mieście i tyle !!! To wszystko za dodatkową opłatą. Droga powrotna zajęła 24 godziny, kierowcy musieli krzyczeć, że wszyscy chcą jeść w toalecie itp. to było straszne!! I tak wylądowaliśmy w obcym kraju bez eskorty, bez ubezpieczenia (po prostu o tym nie wiedzieliśmy)

Gdzie wymienić pieniądze i po jakim kursie w ogóle nie wiadomo, to było !!!!

to była najgorsza podróż w historii!!! Ludzie nie chodzą na zima lato, wybierają coś normalnego!!!!