Autor:
Data zakupu usługi: 02 październik 2013 Pisemny: 06 styczeń 2014 |
|
Biuro podróży: Дельта Тревел (Kijów) Typ usługi: экскурсионный тур |
01.05.2014 wróciliśmy z trasy „Z wizytą u Świętego Mikołaja”. Nigdy tak bardzo nie chciałem wracać do domu. Nigdy nie miałem gorszych wakacji. Punkty:
1. Autobus został wymieniony dzień przed wyjazdem. Rano dostawa była opóźniona o ponad godzinę, autobus piętrowy, na tak duże odległości jest bardzo ciasny. Ludzie w autobusie do gałek ocznych. Telewizor był tylko jeden, obraz znikał po drodze, nie wszyscy mieli dźwięk. W autobusie po drodze dzieci wielokrotnie chorowały, a dorośli też... Jedyną dobrą rzeczą w autobusie są kierowcy!
2. Zamiast deklarowanej przeprowadzki na 1 noc, faktycznie były już 3 !!! Nikt nie zapewnił odszkodowania. Co więcej, przedstawiciele firmy w tej sytuacji obwiniają turystów, którzy poszli do toalety na drodze i śnieg na drogach Laponii, który niespodziewanie tam spadł! Z faktów przejechanie przez terytorium Białorusi (od granicy do granicy) zajęło 12 godzin z szybkim przekroczeniem granicy, bez deszczu, śniegu i lodu na drogach.
3. Wycieczka po Helsinkach nie była nawet wycieczką krajoznawczą. Widzieliśmy miasto przejeżdżające z autobusu. Na miejscu spotkania pod autobusem musiałem czekać na przewodnika, który spóźnił się 20 minut... Ale o przewodniku osobno.
4. Nocleg w Tallinie w drodze powrotnej został zauważony przez nocleg na promie. Ale w Tallinie był elegancki trzygwiazdkowy hotel, a na promie kabina wielkości pół przedziału. A jednocześnie biuro podróży nie miało prawa zmienić hotelu na gorsze.
5. Zadeklarowane wycieczki nie odpowiadały faktycznie zrealizowanym. Turyści nigdy nie odwiedzili fermy jeleni, a zapłacili za nią 40 euro, dodatkowo dwukrotnie zapłacili też za transfer, chociaż husky i jelenie były w tym samym miejscu.
6. Osobno o przewodniku. Elena Prikhodko - Nigdy nie spotkałam bardziej nieprofesjonalnego przewodnika. Dochodziło do sytuacji konfliktowych dotyczących jakości świadczonych przez firmę usług, które zaostrzała w każdy możliwy sposób. Była dla nas niegrzeczna, pozwalała nam odwrócić się i odejść podczas zadawania pytań organizacyjnych, wielokrotnie przypominała nam, że jesteśmy swego rodzaju „darmowcami” i jedziemy po kosztach (wycieczka z wycieczkami kosztuje 600 euro, nie tak mało ), za każdym razem mówiła, że jak wszyscy przyjeżdżała z rodziną na odpoczynek (a myśleliśmy, że jest w pracy). Ale ostatnią kroplą było to, że w ramach zastawu wzięła paszport od turysty i po prostu nie chciała go oddać, ponieważ nie w pełni zapłaciła za wycieczki. Dopiero gdy cały autobus zagroził wezwaniem policji, oddała swój paszport. Celowo podała nieprawdziwe informacje o czasie podróży i godzinie przyjazdu i zaprzeczyła, że czas ten nie odpowiada przebiegowi. Kłopot dotyczy tych turystów, którzy z nią pojadą.
Ostatecznie 61 z 63 osób w autobusie było niezadowolonych z podróży. Mówiono nawet o składaniu pozwów i sporów sądowych.
Niesamowicie piękne kraje i miasta, wspaniały pomysł na wycieczkę, w większości przyzwoite warunki życia, ale po prostu kiepski występ, chamski stosunek do ludzi i strata pieniędzy na każdym rogu.