Autor:
Data zakupu usługi: 29 grudzień 2011 Pisemny: 04 styczeń 2012 |
|
Biuro podróży: Ванатур (Czerkasy) Typ usługi: экскурсионный тур, отель |
Dzień 1. Wszystko zaczęło się w Mukaczewie, gdzie śniadanie obiecane na 11 rano zorganizowano dopiero o 14, a potem, gdy grupa dotarła do restauracji, musieliśmy czekać kolejne pół godziny na obsłużenie stolików. Potem wycieczka do centrum, gdzie przez 30 minut w skrócie opowiedziano nam o historii miasta, a potem pozwolili nam iść w spokoju na kolejną godzinę na wiedeńską kawę. Potem długa jazda do nieszczęsnego Chustu i zameldowanie w hotelu Harvest, gdzie sprzątanie zostało zredukowane do rozmazywania się brudu. Nie słyszeli nawet o konieczności mycia klamek i przełączników, a śmierdzącą łazienkę od pokoju oddzielają plastikowe drzwi lub zasłona.
Dzień 2. Długi przejazd do Pylypets, któremu towarzyszy opowieść przewodnika „Śpiewam to, co widzę”: uprawia się tu jabłka, gruszki, śliwki…są karpie, tołpygi…brak historii, brak legend Zakarpacia. Następnie spacer do wodospadu Shypit, pozostałe dwie godziny sami zorganizowaliśmy sobie. Długa i żmudna podróż powrotna do „ukochanego” Chustu.
Dzień 3. Jedyną radością podczas całej wycieczki była wycieczka do zamku w Chuście, którą poprowadził lokalny przewodnik, człowiek, który zna i kocha swoją pracę.
Dzień 4. Wycieczka do Berehowa. Nigdy nie trafiliśmy na reklamowane kąpiele w termach, okazało się, że dostać się tam można tylko w kolejce na żywo, a kolejka okazała się dość duża i agresywna. W życiu nie uwierzę, że w naszym kraju nie da się zorganizować „płatnego wejścia poza kolejnością”. Dalsza degustacja wina: mała piwniczka, ciekawy wykład o winie i po prostu doskonałe wino. I znowu w autobusie przez 1,5 godziny do Mukaczewa.
Ocena: organizacja wycieczki: 0