Recenzja biura podróży Астрамарин тур (Nikołajew)

Anulowana wiza przez straż graniczną za fałszywe zaproszenie

Autor:
Data zakupu usługi: 05 sierpień 2015
Pisemny: 16 marta 2016
1.0
Biuro podróży: Астрамарин тур (Nikołajew)
Typ usługi: оформление визы

Historia nieudanej podróży do Polski z późniejszą anulowaną wizą, dzięki biuru podróży "Astramarin-Tour"...

Drodzy nikolawici! Chcę opowiedzieć swoją historię o tym, jak bezskutecznie pojechałem do Polski do pracy,

dzięki firmie turystycznej „Astramarin-Tour”.

Jak wielu Ukraińców w dzisiejszych czasach zdecydowałem się wyjechać do Polski, aby zarobić pieniądze. Do tego potrzebuję

była robocza wiza krajowa „D”. Doradzało mi biuro podróży „Astramarin-Tour”, które pomaga w dostaniu się

wizy i zatrudnienie na terenie RP. Aby to zrobić, musiałem zapłacić 2500 UAH za zebranie wszystkich niezbędnych dokumentów,

zapłacić opłatę wizową w wysokości 18 euro (435 UAH) i udać się do centrum wizowego w Odessie, aby złożyć dokumenty.

Zrobiłem wszystko tak jak było powiedziane i jedyne co musiałem zrobić to czekać na kuriera z paszportem i wizą gotowymi przez pół roku

w Nikołajewie.

Po 10 dniach moje dokumenty dotarły do ​​mnie, ale w paszporcie była odmowa i list wskazujący powód

niepowodzenie. Powód był następujący: „Nie pokryłeś drożej terenu” i „Dałeś nam nierzetelne lub fałszywe dokumenty”.

Byłem zdenerwowany i chciałem zażądać zwrotu pieniędzy za usługi. Nikt nie chciał zwrócić pieniędzy, bo w agencji oddział odpowiedzialność

nie ponosi decyzji konsula. Na początku nikt mi o tym nie powiedział. Zapewniono mnie, że i tak dostanę wizę. Rozdać,

że drugi raz odbiorą dla mnie dokumenty za darmo, ale będę musiał ponownie zapłacić opłatę wizową w wysokości 18 euro (okazało się, że było to 475 UAH).

Postanowiłem spróbować jeszcze raz. W biurze podróży powiedziano mi, że dokumenty są oryginalne, po prostu trwała fala odmów i dostałaś się do dystrybucji. Przeszedłem tę samą procedurę i po 10 dniach przynieśli mi dokumenty i zatwierdzoną wizę.

Możesz już iść!” – pomyślałem. Kupiłem bilet do Lwowa, a potem do Warszawy.

Bardzo się martwiłam przekraczając granicę.

Zapytałem biuro podróży: „A jeśli zapytają mnie, jak dostałem pracę? Co mam powiedzieć?”. Na co biuro podróży odpowiedziało:

„Nie pytają o to! Nawet z tobą nie rozmawiają! Wszystko będzie dobrze! Wszyscy tak jeżdżą! Nie martw się”.

Kiedy minąłem polski celnik „Hrebenem”, który graniczy z naszą „Rawą-Ruską”, podszedł polski pogranicznik i zaczął

zapytaj: „Dokąd idzie Pan?” Odpowiedziałem na wszystko na zaproszenie, nic więcej. Zabrali moje zaproszenie i paszport i

idź to sprawdź. Po 40 minutach wraca pogranicznik i każe mi wysiąść z samochodu. Kierowca powiedział:

„Powiem ci, chi Pan їde, chi Pan nie їde, sprawdź”. Zostałem zabrany do ich strzeżonego obozu (cele), całkowicie oszukany

i kazał czekać. Zdałem sobie sprawę, że z zaproszeniem było coś nie tak. Przeszedłem 3 godziny moich oczekiwań i postanowiłem zapytać. „Szepraszen,

Ile jeszcze kontroli?quot;

Na co mi odpowiedzieli: „Twoja kartka jest fałszywa! Kupujesz kartkę?”. Zdałem sobie sprawę, że wszyscy przybyli.

Opowiedziałem sytuację rodzicom, skontaktowali się z biurem podróży. Powiedziała, że ​​wszystko jest oryginalne, robią sobie popis lub

niech zadzwonią do firmy, którą prowadziłem, a potwierdzą, że na mnie czekają! Powiedziałem to wszystko polskim pogranicznikom, ale oni…

to nie miało znaczenia. Zaproszenie nie zostało zarejestrowane w ich bazie danych. Po godzinie przyszli do mnie i powiedzieli, że zostałem zatrzymany.

Dostałem prawo do jednego telefonu, który poświęciłem na telefonowanie do mamy. Następnie zabrano mnie do pokoju z białymi ścianami i kratami.

w oknach. Tam czekałem 6 godzin, potem byłem przesłuchiwany przez 2 godziny i przez cały ten czas bez połączenia telefonicznego.

Konkluzja: zapłaciłem ogromną grzywnę 1500 zł = 360 euro, pobrano mi odciski palców, sfotografowano i wypuszczono

o godzinie 12 w nocy. To biorąc pod uwagę fakt, że dotarłem do polskiego urzędu celnego o 14.00. 10 godzin nerwów i oczekiwań. Moja wiza była

odwołany......

Po powrocie i skontaktowaniu się z wyżej wymienioną firmą, która tak skutecznie „wysłała mnie do pracy”, otrzymałem następującą odpowiedź: firma niczego nie czuje się winna, za nic nie bierze odpowiedzialności! Nie obchodzi mnie co, wydałem dużo pieniędzy na przeprowadzkę i to

że moja wiza została anulowana. Następny. gdy dotrze za granicę, będzie problematyczne.

Podziękowania dla Astramarin-Tour za ich usługi. Biuro podróży nazywa się Irina. Jestem po prostu zdumiony. Pomyśl za siebie, powinieneś się skontaktować

podobne agencje czy nie? Moja rada to zrobić wszystko, co w twojej mocy i traktować sprawy tak poważnie, jak to tylko możliwe. Nie daj się złapać

za taki rozwód. W końcu nie jestem pierwszym i nie ostatnim, który go dostał. Szczególnie nie daj się zwieść rozwodom, kiedy obiecują

100-procentowy wynik. Zabierz pokwitowania, dokumenty, papiery, abyś mógł następnie udać się z nimi do sądu.

Ostatnia osoba na zdjęciu to ta sama Irina.

Byłbym szczerze wdzięczny administracji za zamieszczenie informacji.








Inne recenzje biur podróży