Autor:
Data zakupu usługi: 28 lipiec 2011 Pisemny: 14 sierpień 2011 |
|
Biuro podróży: Аполон Тревел (Czerniowce) Typ usługi: оформление визы |
Tak więc, jak wszystko w tym życiu, wakacje przyszły niespodziewanie, tydzień przed ich rozpoczęciem zdecydowaliśmy z żoną, że jedynym możliwym urlopem dla nas jest słoneczna Bułgaria. Zdecydowaliśmy się pojechać do Sozopola i osiedliliśmy się na miejscu, więc potrzebowaliśmy tylko wiz i przeprowadzki z firmy turystycznej. Dlaczego zwrócili się do Apollon Travel - duże biuro w centrum, główny kierunek to Bułgaria, myśleli, że wszystko będzie bez problemów...
25.07.11 w porze lunchu żona poszła zapytać o możliwość podróży 03.08.11. przez 10 dni uprzejmie odpowiadała, że nie ma problemów, żadnych terminów, dobrych autobusów, są miejsca. już nie ma miejsc, są tylko 2 miejsca na 31.07.
to mi nie pasowało, ale czas mija, nie ma czasu na szukanie, zapłaciłem. 28 lipca wiza i dokumenty podróżne były gotowe, zapłaciłem za ubezpieczenie i szczęśliwie poszedłem spakować walizkę, ale...
29.07. zadzwonili i po prostu powiedzieli, że autobus się zepsuł, a drugi autobus był o 2 miejsca mniej !!!))) i dlatego. Zapłaciłam ostatnia (mimo że miejsca są w środku) - nie jedziemy! Ciekawe, jak autobus może być krótszy o 2 miejsca, po krótkiej negocjacji dziewczyna wręcza telefon innemu pracownikowi ze słowami - "On nie rozumie"
Kim był ten „inny”, nie wiem, zaczęła półokrzykiem:
- "co nie jest jasne, wystąpił błąd, zapisałeś się na wykupione miejsca. (autobus już działa) jeśli chcesz, sam poszukaj możliwości wyjazdu, jeśli nie, może coś pomożemy ”.
w odpowiedzi na moje próby dowiedzenia się, w jaki sposób pracownicy firmy mogli popełnić taki błąd, jeśli osobiście pokazali mi schemat autobusu z dwoma wolnymi gniazdami, na którym się zapisaliśmy, „drugi” przekazał telefon Zorica, sama właścicielka. Podobno na zakończenie rozmowy Zoritsa powiedział, że był błąd, spróbują go rozwiązać i oddzwonią za półtorej godziny.
Nie trzeba dodawać, że godzinę później byłem już w agencji i spotkało mnie ciekawe zdjęcie - dobrze ubrany facet w wieku 30-35 lat siedział przy stoliku Zoritsy i poinformował ją, że jego rodzice zapłacili za hotel 5*wszystko włącznie, a dziś zadzwonili i powiedzieli - nie ma miejsc. Zoritsa poprosił go, żeby wszedł za pół godziny, ze słowami wszystko będzie rozstrzygnięte.To była moja kolej, muszę powiedzieć, że nie zostali powitani przyjaźnie, „tam” siedział z „ceglaną” twarzą i nie zapłacił uwaga na mnie nawet gdy zwróciłem się do niej, była tylko spokojna Zoritsa, spokojnie donosiła, że w jednym autobusie jest jedno miejsce, a w innym - miejsca drugiego kierowcy, rzekomo przebranego za eskortę. Oczywiście nie jestem zainteresowany, próbowałem powiedzieć, że to są ich problemy i przyjdę na lądowisko z biletami - na to czekała, akcent stał się wyraźniejszy, pojawiła się udawana nerwowość, rzuciła telefonem ze słowami: „Och, więc nic nie zrobię, zwrócę pieniądze i tyle”.
dlatego odpoczynek był zagrożony, musiałem przejść na szept, długo tłumaczyłem, że to DOKŁADNIE im radzono się zwrócić, że są najlepsi itp. Zoritsa osobiście wzięła gazetę ze schematem autobusu i wprowadziła mnie w miejsca, które już miały oznaczenia, wręczyła to czasopismo pracownikowi i kazała mi wypisać dla mnie nowe bilety. Dziewczyna próbowała przypomnieć, że miejsca są zajęte, ale Zoritsa była nieugięta))) - na moją odpowiedzialność zadecyduję o wszystkim!!!
W sumie chodźmy. 5 godzin na odprawie celnej to bajka w porównaniu do tego, że w Rumunii autobus się zepsuł, a 2 godziny 2 autobusy wdychały kolory rumuńskiego zaplecza.
reszta zakończyła się sukcesem, ale i tak była droga powrotna))). do granicy rumuńsko-ukraińskiej wszystko było super, ale kierowcy myśleli, że rumuńscy celnicy powinni przynieść dokumenty osobiście, więc 2 autobusy spóźniły się i 1 godzina stracona.
IDŹ Z INNYM OPERATOREM