Autor:
Data zakupu usługi: 10 wrzesień 2013 Pisemny: 18 wrzesień 2013 |
|
Biuro podróży: Алголь Туроператор (Lwów) Typ usługi: экскурсионный тур |
Trasa 09.10.13 była po prostu niesamowita! !
Nigdy w życiu nie spotkałem tak wspaniałego przewodnika jak Aleksander Baranik.
Oczywiście zasługa całej firmy Algol, kierowców, managerów, wszystkich którzy przygotowali trasę, dlatego pragnę wszystkim wyrazić moją najgłębszą wdzięczność!
Dużo podróżowałem, natknąłem się na wielu przewodników i przewodników w swoim życiu, ale powtarzam, lepszego po prostu nie mogłem sobie wyobrazić. Sasha była w stanie zorganizować wycieczkę i uczynić ją KOMPLETNYM akompaniamentem na najwyższym poziomie! Nieustannie ogromna ilość informacji prezentowanych w przystępnej i ciekawej formie, nie tylko o mijanych obiektach, ale także tych, które znajdowały się w dostatecznej odległości od trasy. Przyjemny głos, piękna ukraińska mowa, dużo przydatnych materiałów informacyjnych, filmów tematycznych i muzyki, dbają o każdego turystę, nawet w hotelach w ogóle, od wszystkiego z pełnym podziwem!
Sama wycieczka też jest świetna. Wydawało mi się, że wycieczka jest przeznaczona specjalnie do szybkiego poznania krajów Europy, często po prostu nie było czasu na spacer i zobaczenie, co ciekawe, ale nie zawarte w programie, ale takie Wycieczka. Przez 5 dni, 5 krajów - to maksymalne doświadczenie. Wróciliśmy zmęczeni, ale bardzo zadowoleni. Ogromna ilość ciekawych informacji, niesamowita ilość pięknych zdjęć... Generalnie wyjazd był udany pod każdym względem!!
Kilka szczegółów....
Autobus był całkiem wygodny, Van hool t917, jechał bardzo płynnie, działał klimatyzator, który można było indywidualnie wyłączyć, podnoszone telewizory w kabinie, wysokie okna widokowe, ogólnie dobry autobus. Prędkość wydawała się niska, ale po pierwsze są to ograniczenia krajów europejskich, a po drugie wydawało się tak ze względu na dobre drogi i bardzo płynną jazdę, ponieważ. według nawigacji GPS prędkość wynosiła 80-85 km/h.
Staliśmy na granicy ukraińsko-polskiej około 3 godzin, co jest czasem normalnym i nie było to zbyt męczące, zwłaszcza że Sasza dużo opowiadał, zbierał zespół ze znajomymi, każdy mógł się przedstawić i opowiedzieć o sobie .
Pierwszy duży hotel w Krakowie to po prostu szaleństwo, bardzo podobał mi się zarówno pokój, jak i śniadanie w formie bufetu (choć nie było zbyt dużego urozmaicenia, było bardzo smaczne). Przyjechaliśmy wcześnie, około godziny 18, więc wszyscy, którzy chcieli wybrać się na spacer po pięknym wieczornym Krakowie, zwłaszcza, że z hotelu bezpośrednio do centrum kursował autobus.
Drugi dzień w Krakowie był bardzo deszczowy, ale ciekawa wycieczka i piękne miejsca nie pozwoliły nam w ogóle zwrócić na to uwagi.
Noc spędziliśmy w hotelu tranzytowym w miejscowości Złotorya, niedaleko granicy z Niemcami. Bardzo podobał mi się również hotel, chociaż był trochę gorszy niż pierwszy i był elegancki, szybki, bezpłatny bezprzewodowy dostęp do Internetu. Śniadanie jest doskonałe, w formie bufetu. Jednak większe wrażenie zrobiło na mnie samo miasto, które zostało założone w 1211 roku i jest jednym z najstarszych miast w Polsce. Spacer po mieście wczesnym rankiem (z własnej woli) pozostawił bardzo mocne wrażenie, miasto o niesamowitej urodzie i swoistym czysto europejskim duchu! Nie było wycieczki, ale rano, kiedy wyjeżdżaliśmy, Sasha opowiedział wiele ciekawych rzeczy o tym mieście górników złota.
Potem była dwugodzinna jazda do Drezna. Niemcy są ogólnie przepiękne, zamki, kościoły, ulice, bawarskie kiełbaski - wszystko jest po prostu szalone, wrażenia można opowiadać tygodniami, trzeba to zobaczyć, zwłaszcza Zwinger.
Przeprowadzka do Czech i do hotelu Olympik Tristar, w którym zostaliśmy na dwie noce... Przyjechaliśmy późno, po 22, więc wieczorny spacer po Pradze nie wypalił. Sam hotel wydawał mi się niezły, wszystko jest czyste i wygodne w pokoju, jednak niektórzy turyści z grupy narzekali na podarte ręczniki i pleśń na ścianach, ale powtarzam, my i nasi przyjaciele prawdopodobnie mieliśmy szczęście, bo. pokoje były świetne. Śniadanie, choć bufetowe, było bardzo bez smaku, a mleko ogólnie okazało się kwaśne, więc musli trzeba było odstawić... Drugiego dnia mleko było już normalne, ale wszystko inne było też nie w moim guście. Jest to jednak kwestia gustu i jeśli chcesz, możesz nawet zjeść same babeczki z konfiturą herbacianą, możesz jeść tyle, ile chcesz... :) Trochę dyskomfortu, ale w pokoju jest cisza i spokój... :)
Bardzo podobała mi się wycieczka po Pradze - doskonały przewodnik, ciekawa historia, obszerna trasa zarówno po Zamku Praskim, jak i po moście oraz w centrum. I znowu masa – masa – masa wrażeń.
Następnego dnia była 5-godzinna jazda do Wiednia, bardzo szybka wycieczka, która, jak się wydawało, nie była w najpiękniejszych miejscach, ale jakoś bardziej wzdłuż ulic handlowych i butikowych centrum. Tyle do zrobienia, a tak mało do zobaczenia - smutne. A ekspresowy widok z okien autobusu wzdłuż Ring Street raczej robił bałagan w głowie niż żywe wrażenia, lepiej tam iść… Szkoda, że wycieczka piesza nie uchwyciła takich piękności jak Parlament, starożytny diabelski młyn, rzeka Dunaj z mostami, dom Hundertwassera, szalone pałace, pomniki i wiele więcej. Dlatego osobiście nie mogę powiedzieć, że widziałem Wiedeń, ale to, co widziałem, nie było szczególnie imponujące. Pojedziemy ponownie :)
Moi przyjaciele i ja w ogóle nie braliśmy udziału w wycieczkach fakultatywnych i nie żałowaliśmy tego bardzo, ponieważ. przy tak intensywnym kursie ci, którzy brali udział w fakultetach, nie mieli w ogóle wolnego czasu w miastach. A my mogliśmy przynajmniej nacieszyć się ulicami Krakowa, Pragi, Drezna, a nawet trochę Wiednia, choć w Wiedniu były tylko 3 godziny wolności, co jak na takie miasto jest niczym.
PS. Wielu turystów ciągle prosiło i prawdopodobnie po prostu torturowało biednego przewodnika, aby zmienić plan wycieczki i zatrzymać się przy dużym supermarkecie ... więc chciałbym im powiedzieć, że po pierwsze wiedziałeś, którą wycieczkę kupujesz, że to nie była wycieczka na zakupy, ale wycieczka jest wycieczką krajoznawczą, a jeśli naprawdę chcesz kupić jedzenie i dżinsy w ten sposób, nie musiałeś brać udziału w zajęciach, a pół dnia w każdym mieście w zupełności wystarczy. biegać po supermarketach! Następnym razem po prostu lepiej zaplanuj swój czas i zastanów się, co jest dla Ciebie cenniejsze - piękno i ciekawość niewidzianych wcześniej lub supermarkety ... Jeszcze raz dziękuję Saszy za siłę ducha i ścisłe przestrzeganie harmonogramu wycieczki! Jako europejski transport prawie wszystko było co do minuty zgodnie z planem! (prawie - wynika to z jedynego opóźnienia w Velichce, to nie jej wina, ale wina lokalnych organizatorów Velichkovsky)