Autor:
Data zakupu usługi: 19 lipiec 2014 Pisemny: 31 styczeń 2015 |
|
Biuro podróży: Аккорд-тур Туроператор (Lwów) Typ usługi: экскурсионный тур |
Kupiliśmy letnią pozytywną trasę do Bułgarii w lipcu 2014 roku z Odessy. . Nigdy nie pisałem recenzji i zawsze kierowałem się tym, że ludzie szybciej napiszą złą recenzję niż dobrą. Ale mimo wszystko postanowiłem napisać, bo. wszyscy mamy krótkie wakacje i odpowiednio raz w roku, a wspomnienia z wyjazdu będą z Wami przez cały rok. Nie będę pisał o hotelach i jedzeniu, wszystko to bardzo subiektywne, hotel średnio normalny, jedzenie średnio normalne (wyjątkiem są nasi turyści z zachodnich regionów, z całkowitą nieumiejętnością zachowywania się przyzwoicie, rozumienia etykiety i zachowanie w miejscach publicznych, układanie pełnych talerzy, pół jedzenia, z którego nigdy nie jedzono, no cóż, Bóg im błogosławi, bo to nie są roszczenia wobec firmy......).
Teraz punkt po punkcie:
1. Przejście graniczne: dotarliśmy na granicę o 12 rano i opuściliśmy granicę o 6 rano. Na pustej granicy spędziliśmy 6 godzin. Tak, były ich 3, ale to jest jedno przejście graniczne z trzema granicami: Ukrainą, Mołdawią, Rumunią. Jak wyjaśnił nam nasz przywódca Anatolij, walczą z korupcją, a straż graniczna chce dostać pieniądze z autobusu, ale jako prawdziwi bojownicy z korupcją nie dadzą im pieniędzy. W związku z tym pogranicznicy grali w telefony itp. generalnie robili wszystko, co chcieli, ale po prostu nie zajmowali się przejeżdżaniem autobusu przez granicę. Wszystko dobrze i dobrze, ale gdzie są turyści?????? Po tylu godzinach stania na granicy byliśmy gotowi do wrzucenia się, tylko po to, by wypuścić autobus. Nawiasem mówiąc, cena pytania wynosiła 10 euro !!!!! Firma Accord nie miała 10 euro, żeby nie zepsuć urlopu własnym turystom….
2. Wreszcie, kiedy opuściliśmy granicę, a ponieważ był już ranek i ludzie zaczęli prosić o jedzenie i picie kawy, mycie twarzy i pójście do toalety, zaprowadzono nas na stację benzynową. Ale co można kupić, jeśli nie ma rumuńskich pieniędzy, nie ma wymiany i nikt nie bierze dolarów i euro? Rozumiem, że gdyby był to zwykły autobus Odessa-Warna, a to wycieczka krajoznawcza, biorą pod uwagę, że ludzie muszą chodzić do toalety, że ludzie chcą tylko zjeść śniadanie i wypić kawę !!!!! a do tego potrzebne są przynajmniej rumuńskie pieniądze.
3. Opuszczając Odessę o 18:00, do Słonecznego Brzegu dotarliśmy dopiero o 14:00. Podróż trwała w sumie 18 godzin. Bez śniadania (byliśmy z dzieckiem 8 lat!!!!!!!!), przegryzliśmy ostatnie ciasteczka i wypiliśmy ostatnią wodę. "Poszliśmy odpocząć, to się nazywa"
4. Hotel/jedzenie są rzeczami subiektywnymi, więc można je uśrednić frazą - średnio 4-.
5. Teraz najważniejsza rzecz zaczęła się dziać w przeddzień wyjazdu. Lider grupy przyszedł do nas i powiedział, że nie wyjedziemy o 9:00, jak jest napisane w programie wycieczki, ale o 14:00. Byliśmy oburzeni, ponieważ. W tym dniu trasa Accord miała przenieść się do Rumunii i zwiedzanie Bukaresztu, Pałacu Parlamentu itp. Powiedziano nam, że wszystko to będzie na szlaku. dzień. Tych. Synaj, Bran i Brasov (wszystkie to oddzielne miasta z własnymi atrakcjami) i plus poruszanie się między nimi po serpentynach, a do tego dodano Bukareszt i Parlament. A wszystko w jeden dzień. Nalegaliśmy na wyjazd o 9:00, tak jak to było w programie wycieczki, ale Accord robi podchwytliwe rzeczy, dają autobus i nie jedziemy w kierunku Bukaresztu, jak powinno być, ale w kierunku Konstancy w kierunku autobusu z Odessy z kolejna grupa wycieczki, tj. robimy objazd 300 km. Z prędkością autobusu 70 km.h, zamiast jechać ze Słonecznego Brzegu do Bukaresztu 300 km i w 4,5 godziny być w Bukareszcie, jedziemy 4,5. godzinę do Konstancy, a następnie z Konstancy kolejne 300 km do Bukaresztu, tj. kolejne 4.5. godziny. Znowu bez jedzenia spokój przestaje być potrzebny. Wszystkie przystanki były już po, kiedy ludzie byli oburzeni. Postawa była po prostu bestialska!!!!! O godzinie 19-20 rozpoczęliśmy zwiedzanie Bukaresztu. A kiedy w końcu o 22:00 usiedliśmy w hotelu, w końcu nadszedł czas na posiłek i wszyscy pobiegli do najbliższej kawiarni, aby przynajmniej coś przekąsić. Moje dziecko nie jest wyczerpane, ale od takiego „odpoczynku” dorosły już wyje jak wilk.
6. A ostatniego dnia był Parlament, Zamek Peles, Zamek Drakuli, Braszów.
To było po prostu okropne. Takie piękne miejsca i po prostu w jakimś galopie. Znowu, nie mając czasu na lunch, ludzie już prosili o przynajmniej 5 minut, żeby pójść do toalety i kupić Shawarmę w straganie i butelkę wody. Do ostatniego miasta Braszowa mieliśmy tylko 30 minut. Powiedziano nam, że potrzebujesz 30 minut lub iść do sklepu (kupić zakupy w drodze, bo powrót zajmie 18 godzin) lub zwiedzić miasto.
Tutaj mieliśmy takie „wakacje” z touroperatorem Accord. Podróżuję z różnymi touroperatorami, w tym z wycieczkami autokarowymi i byłem w wielu krajach, ale nigdy nie miałem gorszej podróży niż ta. Jeśli szanujesz siebie, nie odchodź! Ta podróż wiele mnie nauczyła. Przed powierzeniem urlopu firmie starannie wybierz organizatora wycieczek. To była moja pierwsza i ostatnia podróż z Accordem!!!!!
A potem wyciągnij własne wnioski.