Autor:
Data zakupu usługi: 04 sierpień 2017 Pisemny: 19 sierpień 2017 |
|
Biuro podróży: Аккорд-тур Туроператор (Lwów) Typ usługi: экскурсионный тур |
Ponieważ sam nie wyszedłem z Turpravdy przez kilka miesięcy przed dokonaniem wyboru, zakupem wycieczki, uważam za swój obowiązek podzielenie się wrażeniami.
Kupiliśmy wycieczkę z "Akkordtour" - "Prague's First Love".
Chociaż od marca czytając opinie o tym touroperatorze byłam pewna, że jestem z kimś z kim, ale nie z nimi. meble . Ale czas kupić wycieczkę, a ani Algol, ani Inkomartur nie mają daty, której potrzebujemy, ani kraju, którego potrzebujemy (nie ma w nich takiej ilości negatywności). Daty urlopu dla 3 pracowników nie mogą być już przeniesione, a nawet w dniu urodzin jej męża zgadli. Tak ułożyła się karta, że musiałem jechać z „Accord-tour”. Strasznie się martwiłam, żeby za własne pieniądze nie zrujnować sobie wakacji i urodzin męża. Ale mieliśmy szczęście z eskortą. Gdy otrzymaliśmy kartę informacyjną z nazwiskiem opiekuna, oczywiście od razu go wygooglowałam, żadnych negatywnych opinii nie widziałem, a wręcz przeciwnie kilka pozytywnych, ale jeszcze w 2009 roku tj. Zdałem sobie sprawę, że człowiek od dawna pracuje jako przewodnik, już budził nadzieję, jakoś odetchnął przed wyjazdem.
Ogólnie rzecz biorąc, z Tarasem Khrapko nie mieliśmy na trasie żadnych niepowodzeń. Wszystko było jasne, skoordynowane, zorganizowane. Udało nam się przenieść ze stacji kolejowej na Terminal A, podjechaliśmy, a Taras już do nas zadzwonił, wyjaśnił, gdzie jesteśmy. Niemal całą drogę do Krakowa pierwszego dnia opowiedział historię dawnych i współczesnych miejsc, przez które przejeżdżamy. Wiedza encyklopedyczna, bardzo piękna ukraińska mowa literacka, przemawia niestrudzenie godzinami. Byliśmy zdumieni, jak wiele możesz zapamiętać. Bardzo dobrze orientuje się w infrastrukturze krajów, w których był, robił przystanki sanitarne, gdzie są darmowe toalety, mówi gdzie lepiej wymienić pieniądze, gdzie zjeść, w Pradze jak, jakim transportem się dostać . Oprócz cech zawodowych widać, że jest to przyzwoita inteligentna osoba, czuje się, że jest odpowiedzialny za każdego turystę (były takie ekstremalne momenty, w których to się objawiło, nie chcę zagłębiać się w niuanse)
Szczerze mówiąc, nie zamierzałem kupować od nich wycieczek fakultatywnych. Jeszcze przed wyjazdem na stronie http://prague-tour.info/excursion/ (jest to praskie biuro podróży dla rosyjskojęzycznych turystów, znajdujące się w centrum, przy ul. Pańskiej 6), przeglądałem wycieczki tam ceny są o rząd wielkości niższe niż według Accordtour. Na przykład Drezno tutaj ma 24 euro, na Accord -38, Karlowe Wary - tutaj jest 23 euro, na Accord -30. A jeśli weźmiesz pakiet 3 wycieczek, to jeszcze mniej. A dla 3 osób jest to do 100 euro oszczędności dla rodziny na podróż. Ale Taras tak do siebie nastawiony. Nie było obsesji, jak pisali w recenzjach o osobach towarzyszących, „najważniejsze jest sprzedawanie wycieczek fakultatywnych”. Rozdawałem ulotki z listą wycieczek, kto chciał się wybrać na jakie wycieczki, zaznaczył. Nikogo nie męczył ani nie przekonywał, po prostu o każdym szczegółowo opowiedział. Pierwszego dnia nigdzie się nie zapisaliśmy, sami to zaplanowaliśmy, ale potem pomyśleliśmy, pomyśleliśmy: nasz przewodnik nam odpowiada, autobus nam pasuje, firma w autobusie też. Nie wiadomo, jak będzie w innym miejscu i wzięli aż 4 obieralne: Drezno, Karlowe Wary, czeski Krumlov, Saską Szwajcarię. Tak więc zysk, który firma od nas wypracowała, to zasługa wyłącznie osoby towarzyszącej.
Teraz o hotelach. Na pewno nie było pluskiew.
Pierwsza noc w rejonie Krakowa (15 km poza miastem). Hotel Ferro Express 3*, doskonały hotel, według naszych standardów to także 4*. Widać, że został niedawno wybudowany, najprawdopodobniej na euro 2012 w Polsce.
Mieliśmy apartament dwupokojowy dla 3 osób, z dwiema łazienkami, w jednym pokoju łóżko małżeńskie, w drugim 2 łóżka pojedyncze. Telewizor plazmowy Śniadanie w formie bufetu, mniej więcej normalne.
4 dni w Pradze mieszkałem w hotelu Juno 3* tutaj oczywiście o rząd wielkości niższy niż warunki, 14-piętrowy budynek, prawdopodobnie budynki z okresu sowieckiego, minimalny komfort, mały telewizor, ale zadziałało, i od razu dostrojony do programu w języku rosyjskim, czyste, nowe meble, ręczniki były codziennie zmieniane i z jakiegoś powodu łóżka zostały dla nas przerobione. Najważniejsze tutaj jest to, że znajduje się blisko centrum, jedź metrem na 15 minut (stacja metra Strashnitskaya) w dzielnicy mieszkalnej (gdzie ceny żywności w sklepach są znacznie niższe niż w centrum, gdzie roi się od turystów). Istnieją dwa duże sklepy BILLA, otwarte do 21-00 oraz hipermarket Tesko, ten jest zazwyczaj do 24 00 (nie trzeba tracić cennego czasu w ciągu dnia). Ceny mile zaskoczyły rabatami na ubrania.
Ale właśnie w tym hotelu był negatyw, jedynym na całą podróż było jedzenie. Mi osobiście zepsuło to wrażenie. Bufet taniego jedzenia niskiej jakości. Duży asortyment pięknie ułożonych syntetycznych fast foodów. Od razu zrobię rezerwację Mam problemy zdrowotne: odległa żółć + zapalenie trzustki W domu jem wszystko, zarówno smażone jak i tłuste, choćby bez dodatków chemicznych, barwników, aromatów.Zamiast masła jest pasta. Kiełbasy o tym samym składzie. Typ zupy - mrożone warzywa napełnione wrzącą wodą, nawet nie ugotowane, również z pieprzem. Herbata, kawa też, jakiś burda z kadzi. Kiedy już 3 dnia zacząłem się kręcić, postanowiłem nic nie jeść, tylko pić mleko, była kawa w dzbankach. Tak, tak się okazało, proszek rozpuścił się w wodzie, nawet nie zawracali sobie głowy gotowaniem. Bardziej by mi odpowiadało, bo niektóre recenzje krytykowały „jak w sowieckiej stołówce” - owsianka jest prosta, ale naturalna, z naturalnym kawałkiem masła i mięsa i bez dodatków. Ale 80% turystów prawdopodobnie nie zgodziłoby się z takim stwierdzeniem. Poza tym Niemcy, Polacy, Chińczycy i Rosjanie jedli z nami w tym samym pokoju. Tak nie było, bo w niektórych recenzjach pisano: „Niemcy jedli w innej sali, serwowali zupełnie inne jedzenie, ale nie wolno nam było tam iść”. Ukraińcy nie byli zmuszani do pozostawiania swoich toreb przy wejściu, żeby nie daj Boże nie włożyć do nich kanapki, jak pisali o hotelach w Budapeszcie. Znak przy wejściu brzmiał „nie wyjmuj z korytarza”, ale nikt tego nie śledził. Nie czuliśmy się więc jak przedstawiciele kraju trzeciego świata.
W drodze powrotnej, ostatniej nocy zatrzymaliśmy się w Hotelu Azalia 3*, również w okolicach Krakowa, tym samym nowym, eleganckim hotelu, z dobrą jakością jedzenia.
Generalnie myślę, że wyjazd nas nie zawiódł, otrzymaliśmy wiele wrażeń, przewodnicy byli ciekawi, szczególne wrażenie zrobił na mnie Herold w Dreźnie, osoba z pasją, widać, że lubi swoją pracę, a nie po prostu zarabia pieniądze. Wyraża swój stosunek do przeszłości i teraźniejszości Niemiec, co jest interesujące nie od polityków, ale od zwykłych obywateli. Zdziwiłem się, jak dużo wie o Ukrainie, nie tylko o miastach, ale także o znajdujących się w nich zabytkach historyczno-kulturalnych.
Chciałbym życzyć Accord Tour nie tylko czerpania korzyści z ponad 10 lat pracy na podbój ukraińskiego rynku turystycznego, usuwania negatywnych recenzji ze swojej strony internetowej, ale także analizowania i reagowania, bo konkurenci depczą im po piętach, ludzie chcą otrzymywać usługi przyzwoitej jakości za swoje pieniądze.