Recenzja biura podróży Аккорд-тур Туроператор (Lwów)

Nigdy więcej i nigdzie z nimi!

Autor:
Data zakupu usługi: 15 marta 2018
Pisemny: 16 może 2018
1.0
Biuro podróży: Аккорд-тур Туроператор (Lwów)
Typ usługi: экскурсионный тур

Powiedzieć, że to było straszne, to mało powiedziane.

Wybraliśmy się na majowe wakacje z grupą 6 osób. Oczywiście przygotowany z góry i opłacony za wycieczkę. Tak, nie było drogo, bo. trwały tylko 2 dni i jeszcze 2 nocne wycieczki z/na Ukrainę. Ale byliśmy na to gotowi.

Nie byliśmy przygotowani na to, że odbierze nam choć trochę komfortu i czasu w innych miastach.

Wszystko zaczęło się od Lwowa... Towarzyszący nam Taras przez telefon powiedział, że autobus jest spóźniony o 30 minut. Później 30 minut zamieniło się w 2 godziny, potem kolejne półtora… Konkluzja: zamiast podanego „wyjazd ze lwowskiego dworca o 15:00”, wyjechaliśmy o 18:30. A cały ten czas spędziliśmy na ulicy, w kawiarni przy dworcu i znowu na ulicy.

Autobus okazał się bardzo wygodny i czysty.. ale to nie był nasz autobus. Właśnie zawiózł nas do Terminalu.

Na Terminalu poproszono nas o dalsze czekanie... W szczególności nie powiedziano nam, jak długo czekać. Ale powiedzieli, że wycieczka może w ogóle się nie odbyć, ponieważ. nie ma dla nas autobusu (jak się później okazało, porozumienie wysłało 54 autobusy w ciągu ostatnich kilku dni).

O 20:00 w końcu opuściliśmy Terminal. Autobus był już gorszy od poprzedniego, ale znośny. Pozwólcie, że wyjaśnię, dlaczego byliśmy tak wybredni co do autobusu: po pierwsze 2 nocne przejazdy powinny być co najmniej wygodne, a po drugie byli wśród nas mężczyźni, którzy byli wysocy i kupując wycieczkę byliśmy przekonani, że autobusy są wygodne i we wszystkim miejsca (niepłatne) wystarczająca ilość miejsca na nogi.

I tak... 20:00 cała grupa w autobusie. Jest pełny, tylko kilka miejsc z tyłu jest wolnych. Wygląda na to, że wszyscy się uspokoili i czekają na granicę. W nocy granicę przeszliśmy dość szybko. Z pewnością były niuanse, ale mogło być gorzej, zgadzasz się?

Po przekroczeniu granicy nasz „super-przewodnik” przekazuje nam kolejną „przyjemną” wiadomość: autobus dalej z nami nie jedzie, a czeka na nas kolejny – już trzeci!

Oczywiście mamy nadzieję, że w autobusie nie będzie gorzej, a może nawet lepiej. Ale... autobus był mniejszy!!! a miejsc było za mało. Jak to???!!

W efekcie: autobus już się nie zmieni, nie ma wystarczająco dużo miejsca (autobus jest stary i nie jest już przeznaczony do takich przesiadek, ludzie skandalicznie bo za jedno zapłacili (przecież ktoś dopłacił do frontu miejsc, a w pobliżu ktoś na dodatkowe miejsce ), ale robi się zupełnie inaczej !!!

Po chwili wszyscy usiedli, nikt nie chciał niczego poza jak najszybszym powrotem do domu. Autobus ruszył, a nasz „super-przewodnik” Taras opowiada nam kolejną wiadomość: zamiast całego dnia w Wiedniu, spędzimy tam 3 godziny.

Zgadnij reakcję pasażerów autobusu?

Był jeden wielki plus w tych dniach - nasz hotel w Budapeszcie. 4*, przestronne pokoje, pyszne śniadania. Szkoda, że ​​byliśmy tam tylko na 1 noc i nie mieliśmy czasu, aby cieszyć się hotelem.

W Budapeszcie pokazano nam z okna autobusu „okna hotelu, w pobliżu którego spotykamy się po spacerze”. A to kolejny genialny ruch naszego „superprzewodnika”

Granicę na Ukrainę przekroczyliśmy bardzo szybko i niezauważeni przez nas. Ale kierowca miał problemy - według plotek nie miał żadnych dokumentów do przewozu pasażerów.

Co dziwne, przywieziono nas do Terminalu dokładnie o 8:00, jak podano w arkuszu informacyjnym.

Oczywiście żaden z turystów nie otrzymał żadnych przeprosin.

Niech to będzie dla nas dodatkowym doświadczeniem.

Wycieczka: Węgierski Czardas. Wiedeń-Budapeszt. Lot 888.