Recenzja biura podróży Аккорд-тур Туроператор (Lwów)

Firma jest dobra, ale z dużymi wadami. „Piękna wenecka”

Autor:
Data zakupu usługi: 28 luty 2018
Pisemny: 06 marta 2018
2.0
Biuro podróży: Аккорд-тур Туроператор (Lwów)
Typ usługi: пакетный тур, экскурсионный тур

Dobry dzień. Chcę napisać recenzję jak spędziłem podróż z firmą Accord-Tour !!! Zacznę od samego początku.

Muszę od razu powiedzieć, że sama firma jest normalna (to moja opinia).

Na 5 dni do zobaczenia - Budapeszt, Wiedeń, Werona, Wenecja - to dość trudne.

Firma sobie z tym poradziła. Trasa jest dobrze dobrana.

Kierowcy od BOGA, profesjonaliści w swojej dziedzinie.

Krótko - o samej trasie. Trasa jest doskonała, dziękuję "Accord-Tour". Bardzo lubiłam cieszyć się pięknem pięknych krajów i miast. Zaufaj mi ludzie, warto.

Cena jest adekwatna. Wycieczka jest zajęta.

Teraz o samej podróży.

"Piękny PRZEWODNIK - Marinka"

Gdy tylko przybyliśmy do Lwowa, wyczerpani, zmęczeni, pobiegliśmy szybko do kawiarni napić się kawy i obudzić się, naładować baterie. Właśnie kupiłem wszystko - dzwoni przewodnik - gdzie jesteś, kim jesteś. "Mi ty czekaemo". Czy tacy jesteśmy? Okazuje się, że powinniśmy przeskoczyć z pociągu do autobusu. Mimo, że otrzymaliśmy inne informacje (że odjazd ze stacji kolejowej we Lwowie na 8-30 do Terminala „A”) myślimy dobrze, Bóg jest z wami. Zdarza się. Pobiegliśmy do Busa, przewodnika - szybko, szybko, nie pal, nie pij kawy. Więc wszyscy wyjechali. Myślimy dobrze, pospieszmy się. Zabierzmy grupę...

Dotarliśmy na terminal, jest pięknie, przytulnie, wygoda i ceny adekwatne. Wszystkim udało się naładować (telefony, ładowarki itp.). Kawę piliśmy spokojnie. Zrelaksowany.

I wtedy dowiadujemy się - że nasz lot jest opóźniony o godzinę.

Pytanie - dlaczego się spieszyło?

Cóż, wtedy wyjaśnili przyczynę opóźnienia. Wreszcie usiedliśmy i odjechaliśmy.

Przyjechaliśmy do Budapesztu. Wycieczka „Urok nocy Budapeszt”

To wszystko są bezpłatne wycieczki krajoznawcze.

Przewodnik po Budapeszcie - wszystko jasno opowiedziane, pokazane. Lubię to. Wspaniały! Potem poszliśmy na spacer i dobrze się bawiliśmy. Zebrani, przybyli - zamieszkali w hotelu. Hotel jest normalny, ale kto wie gdzie. Śniadania są świetne, można zjeść obfite śniadanie.

Przyjechaliśmy do Wiednia. Wycieczka „Wiedeń – stolica Habsburgów”. Kobieta jest miła, nawet bardzo. Taka wspaniała osoba. I jak bardzo kocha swoją pracę, że mówiąc o swoim kraju, chcesz słuchać i słuchać. Potem powiedzieli - chodź, ciesz się, kupuj i tak dalej. Powiedziała - sama przewodniczka Marina.

Mieliśmy już zarezerwowaną dodatkową wycieczkę wieczorem.

"Wiedeń - opowiadania i legendy" (no cóż, zamówiliśmy dużo rzeczy - ale to później)

Żeby pan zrozumiał - pogoda była następująca - 10 stopni, wiatr 25 m/s.

Podeszliśmy do "Marinki". Mówimy - Marina, powiedz mi - czy można te pieniądze przelać i dopłacić za kolejną wycieczkę. Więc jak wieje zimno, torby na zakupy.

ODPOWIEDŹ - MARINKI - Pieniędzy nie zwrócę, nie przekażę też na inną wycieczkę. Rób co chcesz ze swoimi zakupami.

Myślimy, że pójdziemy. Chodźmy spotkać się z Kobietą, która po południu była na wycieczce krajoznawczej. Po raz kolejny byliśmy przekonani, że Przewodnik po Wiedniu jest super. Chodziliśmy i dużo widzieliśmy.

Cennik wskazuje - że po zwiedzaniu - częstujemy nas wiedeńską kawą.

Odpowiedzią jest Przewodnik po Wiedniu – nie ma tego.

Rozumiemy, że nie jest winna.

Pogoda - 12, wiatr, ręce i nogi nie czują z powodu mrozu.

Dobra…. Droga Marino, czy naprawdę nie można było powiedzieć - chłopaki, zimno, przelejmy pieniądze na kolejną wycieczkę. Myśl o nas, a nie o pieniądzach...

Więc nie - idź zamrozić.

Dobra. Bóg jest z tobą, prawdopodobnie... Wsiedliśmy do autobusu. Omówiono.

I pomyśleliśmy - po co nam to. A co będzie dalej.

We Włoszech rano – po prostu ilościowo zabraliśmy całe „euro” na wszystkie dodatkowe wyjazdy i przesiadki. Cokolwiek rozumiesz - jest to liczba osób - nie 100, a nie 500 euro, ale więcej)))))

"Marinka" - oczywiście się nie spodziewałem. Ale to jej wina. Pieniądze by przelali - na inną wycieczkę, dołożyli i nic by nie zabrali.

I wszyscy byliby szczęśliwi. Ale DZIĘKUJĘ BOGU!!! Że wzięliśmy pieniądze.

Miałem wycieczkę krajoznawczą po Włoszech - Super przewodnik, zwłaszcza jej akcent i 30% włoski. Było miło i wszyscy zrozumieliśmy. Pokazał więcej niż wystarczająco.

Potem szliśmy, siedzieliśmy w kawiarni, skąpiliśmy, robiliśmy zakupy, wszystko.

Przeprowadzka, osiedlenie się we Włoszech.

W hotelu nie ma lodu, śniadanie jest normalne. Rano przenosimy się do Wenecji. Wsadza nas wszystkich "Marinka" do ukraińskiego autobusu, podaje nam współrzędne, dalsze spotkanie i zostajemy wyrzuceni z autobusu. Zabraliśmy wszystkie pieniądze, łącznie z przeprowadzką. O mój Boże, jak strasznie...

Najważniejsze jest to - zgodnie z zasadami Europy. Opcja 2...

Wariant 1 - jedziemy zagranicznym autobusem na molo, potem na łódkę - i welon jesteśmy w Wenecji. Z przewodnikiem „Marinka” iz całą grupą.

Opcja 2 - jedziemy osobno, dostajemy się. Chociaż zgodnie z prawem zabrania się wypędzenia ukraińskich turystów z ukraińskiego autobusu!!!! A to musi być wcześniej uzgodnione.

„Marinka” musiała – tak powiedzieć. Wkładamy swoje rzeczy do autobusu, jedziemy na przystanek i tam dojeżdżamy. Ale uprościła, zgodziła się z naszym autobusem i kierowcami.

Zgadza się, dobra robota, ale nie miałeś prawa wyrzucić nas z autobusu.

W efekcie wyszliśmy „DUMNI ODESSITES” i nie tylko my.

Dzieje się tak, że jesteśmy w obcym kraju, gdzieś we Włoszech, porzucili nas i wyjechali, a ty robisz, co chcesz. Jeśli nie dotrzesz na czas na autobus, odjedziemy. Do Budapesztu pojedziesz na własną rękę....

Marina, czy w ogóle jesteś normalna? Myśle że nie.

Cóż, jesteśmy dumni - nie zniżyliśmy się. I twoja samoocena.

Koszt przeprowadzki wyniósł 26 euro. Odmówiliśmy przeprowadzki. Zabrali pieniądze.

Chłopaki, nie uwierzycie...

Przejazd na molo kosztował nas 3 euro. Łódka - poprosiliśmy o kolejną grupę i zapłaciliśmy - 8 euro (za 8 euro - tam iz powrotem), jeśli w grupie jest więcej niż 20 turystów.

W efekcie koszt przeprowadzki – kosztował nas 11 euro. A ludzie płacili 26 euro………….

Najfajniejszą częścią było wysiadanie z autobusu i trochę hee-hee, ha-ha, tego właśnie chcesz (w swoim umyśle).

A ty, przepraszam, jak „Fuckers” przepłacał co 15 euro. A to po prostu w ruchu.

Nie oczekiwano nas, zrobili darmową recenzję - bez nas, chociaż to nie jest poprawne i nie piękne.

Udało nam się wszystko zrobić sami, wszystko widzieliśmy, kupowaliśmy wszystko, co chcieliśmy.

I z czasem dotarliśmy do celu, pojechaliśmy do Budapesztu. Potem Jaeger i już na Ukrainę.

Tego samego dnia. Oto moja historia - o naszej prawdziwej ścieżce ....

Drodzy turyści naszego słodkiego i pięknego kraju „Ukraina”

Zaufaj tej firmie. Jest idealna we wszystkim. Ale z PRZEWODNIKAMI, którzy z Tobą podróżują, pytaj o wszystko jasno i bogato. Nie zgadzaj się na dodatkowe wycieczki - jeśli zaczniesz w to wątpić. Nie widuj się od czasu do czasu w PRZEWODNIKU. To jest jej praca i dochód.

Bądź szczęśliwy i wytrwały na trasach. Pokój tobie i naszej Ukrainie.

Teraz piszę do Ciebie list - "Moja Ukochana MARINKA KULIK"

Zanim zaczniesz pracować nad trasami akordowymi, zastanów się nad reputacją swojej firmy... Rozumiem, że każdy chce zarabiać pieniądze.

Ale nie wiesz, jak pięknie i inteligentnie prezentować informacje swoim turystom. A ze względu na ludzi takich jak Ty i takich jak Ty, ocena firmy jest bardzo niska i będzie spadać, dopóki nie nauczysz się informować w całości i poprawnie...

Może się mylę. Ale z mojej strony i nie tylko z mojej strony wyglądało to dokładnie tak. Postawa - do nas, zwłaszcza po zwrocie pieniędzy. Co powiedziałeś o nas w autobusie, Bóg wie. Ale turyści, którzy z nami podróżowali. Zmienili twarze i patrzyli na nas jak na wrogów ludu.

Szczerze mówiąc Marina jest dla mnie bardzo nieprzyjemna, że ​​potraktowałeś nas jak stado. Może nie lubisz rosyjskojęzycznych??? Może ich nie szanujesz???

Więc ci powiem!!! Dopóki nie nauczysz się szanować siebie i nas, na Ukrainie nie będzie odpoczynku i pokoju. Mieszkałem przez rok we Lwowie. Samo miasto jest piękne, a ludzie adekwatni i mili.

Chociaż niektórzy z Was już są na tej samej liście, to są to osoby, które nienawidzą i nie lubią rosyjskojęzycznych, chociaż wszyscy jesteśmy obywatelami Ukrainy. I musimy się szanować. W jakimkolwiek języku mówimy.

Moja wycieczka na tym się nie kończy. Tak więc, jako trasa „AGON” iz Wami spotkamy się ponownie. Dopóki nie spotkamy się ponownie, w nowych wycieczkach Marina))) Będziecie szczęśliwi))) Do Nas))) Niedługo jedziemy do Francji, Marina…….

Życzę ci dobrze, Marina, czystego nieba nad głową, spokoju, och, wszystko z tobą dobrze)))