Autor:
Data zakupu usługi: 30 sierpień 2012 Pisemny: 03 październik 2012 |
|
Biuro podróży: Аккорд-тур Туроператор (Lwów) Typ usługi: пакетный тур, оформление визы |
Akord: Pożegnalny akord...
Accord i ja kilkakrotnie jeździliśmy na autokarowe wycieczki po Europie i za każdym razem wnosiliśmy wiele pozytywnych emocji zarówno z tego, co widzieliśmy, jak iz pracy pracowników firmy: ekipy i przewodnicy zachowywali się profesjonalnie. Dlatego od trasy „Na start, uwaga Bałtyk” jak zwykle oczekiwali pozytywnych emocji.
Grupa wypadła całkiem przyzwoicie, jak się okazało, nie było w niej nikogo, kto wcześniej nie jeździł Accordem. Dobra, zacznijmy.
Dalsze wrażenia będą stanowić żywe wspomnienia.
1. Kierowcy autobusów nigdy) przez cały czas nie sprzątali autobusu (pierwszy raz w historii wyjazdów!!!).
2. Jeden z kierowców wieczorami pił piwo, a następnego ranka jechał autobusem od samego rana. Świetnie, biorąc pod uwagę autobus pełen kobiet i dziecka.
3. Autobus tankowany na stacjach benzynowych z pasażerami w kabinie, co jest bezpośrednim naruszeniem przepisów ruchu drogowego.
4. Spontaniczne przystanki sanitarne i posiłki w drodze. Autobus zatrzymał się na drodze poza miejscami, w których można to zrobić całkiem wygodnie, nie wspominając o możliwości zakupu herbaty/kawy i jedzenia. Apoteoza była w przypadku postoju na wyjeździe z Kopenhagi: po zakończeniu płatnej wycieczki fakultatywnej kierownik grupy daje 5 minut na toaletę i mówi „autobus odjeżdża za 5 minut i nie będzie na nikogo czekał. Miej czas - ok, nie - swoje problemy. Spieszymy się na prom, przejedziemy 300 km, nie zrobimy postojów sanitarnych.” A potem po 20 minutach autobus podjeżdża pod stację benzynową, nikt nie wysiada z autobusu, a stacja benzynowa trwa 30 (!!!) minut. W tym czasie można by napić się kawy i coś przekąsić oraz rozwiązać problem z toaletą.
5. Ogólne terminy wycieczek i wycieczek: po obowiązkowych wycieczkach nie zostało nawet 30 minut na normalne jedzenie. Szereg proponowanych dodatkowych wycieczek w zasadzie nie mieściło się w programie. Tych. w programie zostały zadeklarowane jako możliwe, ale nie mogły mieć miejsca w zasadzie, ponieważ. po prostu nie mieli czasu.
6. Główne zdanie przewodnika to „to nie mój problem, to nie jest moje pytanie, te roszczenia nie są dla mnie” oraz „skontaktuj się z agencją, w której kupiłeś bilety”. Ponadto we wszelkich bieżących sprawach, m.in. organizacja tras.
7. Przewodnik nie udzielał wsparcia na pytania „gdzie można zmienić walutę” (a jechaliśmy przez 5 krajów, wszędzie różne waluty), „gdzie szybko i w rozsądnych cenach zjeść”.
8. Grupa była zmuszona do samoorganizacji: sami znajdowali mapy miast, brali przewodniki, studiowali co, gdzie i jak: kantory, toalety, stołówki.
9. Podczas przeprawy promowej przewodnik został zapytany, jak zorganizować posiłki na śniadanie. Odpowiedź była standardowa: „Twoje problemy, że nie zapłacili z góry. Sprawdź to sam." Oczywiście, że to znaleźliśmy. Ale dlaczego taki przewodnik?
10. Kiedy połowa grupy spóźniła się na pociągi z powodu awarii autobusu po drodze, przewodnik powiedział „że nie rozwiązuje tych problemów” i zaproponował, że sam załatwi telefonicznie z kierownikiem firmy. W rezultacie noc powrotu upłynęła w gorących dyskusjach.
Efektem takiego podejścia do ludzi było to, że wszystkie 28 osób (które nie były pierwszymi, które podróżowały z Porozumieniem) jednogłośnie zauważyły, że jest to ostatni akord relacji z Porozumieniem.