Autor:
Data zakupu usługi: 17 wrzesień 2017 Pisemny: 24 listopad 2017 |
|
Biuro podróży: Аккорд-тур Туроператор (Lwów) Typ usługi: экскурсионный тур |
Wycieczka „Nasz piękny weekend”, lot nr 363, data odlotu 17.09.2017 Lider grupy Vladimir Shulga.
1. Telewizor nie działał w autobusie. W związku z tym dość długie podróże, które można by przepełnić wideo informacjami, ciekawostkami z historii, geografii, architektury itp. na temat odwiedzanego kraju były długie i dość męczące, codziennie przez kilka godzin spędzonych w autobusie po prostu nie było nic do roboty .
2. Szef grupy Władimir Shulga mógłby uratować sytuację przekazując informacje przynajmniej w trybie audio, tj. mówienie ciekawych faktów ustnie. Niestety, wydobycie słowa od Władimira było dość problematyczne. Kilka razy członkowie grupy próbowali skłonić Vladimira do rozmowy z głównymi pytaniami. Próby pozostały niespełnione. Zwroty 2-3 słów, wypowiadane przez niego w stylu: obszar Czech....km kw, ludność...., samochody Skoda produkowane są w kraju, oczywiście nie uratowały sytuacji .
3. Informacje z wycieczki Accord nie zawierają kosztu biletów do poszczególnych obiektów turystycznych, które są oferowane do zwiedzania. Po tym, jak szef grupy Vladimir Shulga zebrał informacje o tym, kto i dokąd trafia do dodatkowego. wycieczki, dokonał obliczenia całkowitej kwoty dla każdego turysty, wyraził każdą dodatkową kwotę. opłata za te wycieczki (wraz z biletami wstępu) i pobranie należności od każdej z nich. Bilet wstępu na zwiedzanie łaźni jaskiniowej w Miskolc-Tapolca według lidera grupy Vladimira Shulgi kosztuje 12,5 euro. Zdecydowaliśmy się zapłacić kartą przez terminal, który działał w kasie. Na podstawie informacji z czeku bilet wstępu na dwa kosztuje 500 koron, czyli 19,2 euro (w dniu, w którym odwiedziliśmy stronę 21.09.2017). Oznacza to, że za pośrednictwem kasjera za 2 osoby zapłaciliśmy prawie 6 euro mniej, niż gdyby dostarczył nam tę usługę Vladimir Shulga. Jaka jest różnica w cenie biletów wstępu w innych serwisach i czy jest taka, nie wiemy, bo całkowicie ufając szefowi grupy, nawet nie przyszło mi do głowy, żeby to sprawdzić.
4. Hotele. Żadnych skarg i samych pozytywnych wspomnień z krakowskiego hotelu. Zarówno pokoje noclegowe jak i bufet były na przyzwoitym poziomie. Ale w Pradze w naszym pokoju nie było światła sufitowego, „zapomniano” o zakryciu pościeli i zapewnieniu ręczników kąpielowych. Nie było siły, żeby późnym wieczorem zejść z 8 piętra na recepcję i wyjaśnić, nie znając języka, problem. przeżył. Ale Budapeszt właśnie mnie uderzył: pokoje są brudne (okruchy na podłodze, włosy poprzednich gości w łazience, podarte zasłony, poplamione ręczniki, po prostu nic nie powiem o braku szamponu i żelu pod prysznic w pojedynczych opakowaniach) . Śniadania w Pradze (Hotel Abito) i Budapeszcie (Hotel Eben), delikatnie mówiąc, pozostawiały wiele do życzenia.
Szkoda, że wszystkie te drobne i niemałe narzekania odcisnęły piętno na masie pozytywnych emocji i wrażeń, jakie tworzy atmosfera europejskich piękności - miast z niezapomnianą architekturą, luksusowymi wnętrzami, życzliwością przewodników miejskich.