Recenzja biura podróży Аккорд-тур Туроператор (Lwów)

Praca firmowa - kompletna 0

Autor:
Data zakupu usługi: 16 kwiecień 2018
Pisemny: 25 kwiecień 2018
1.0
Biuro podróży: Аккорд-тур Туроператор (Lwów)
Typ usługi: экскурсионный тур

Zwięzłość nie jest moją siostrą, oddaję ją taką, jaka jest. Kupiliśmy trasę po Europie: Kraków, Prga + Drezno z Accord Tour (16.04.18 - 19.04.18). Dni spędzone w Europie, nie biorąc pod uwagę drogi tam iz powrotem, były znakomite. Odwiedziliśmy kilka wycieczek, przewodnicy Victoria (Praga) i Gerold (Drezno) są po prostu super, bardzo charyzmatyczni i zabawni. Ale opowiem więcej o pracy kierowców i organizacji wycieczki przez firmę. Tak więc z terminalu A odjeżdża od razu kilkanaście autobusów, wszystkie oczywiście jadą do granicy. W konsekwencji tworzy się kolejka z n-tej liczby autobusów oczekujących na sprawdzenie. Niefortunnym losem nasz autobus był ostatni, bo kierowca, nie wyjeżdżając, postanowił zatrzymać się pod stacją benzynową, aby zamienić kilka słów o nowym silniku na około 30 minut, czyli 8 godzin spędzonych na Zwyczaje sprawiły, że na wycieczce nie zdążyliśmy się jednak dostać do Krakowa, jak również na komfortowy nocleg w hotelu. O 5 rano bez przekonania przyjechaliśmy do hotelu, o 6.30 jemy śniadanie i od razu jedziemy metrem na wycieczkę. Podczas nocnej podróży towarzyszyły nam groźby, że ryzykujemy pozostanie na noc na autostradzie, jeśli nie zdążymy dotrzeć do hotelu przed określoną godziną, ponieważ kierowcy mają również czujnik czasu spędzonego w drodze jako że nie zdążymy na śniadanie w hotelu, o tym, że wycieczka do Krakowa jest odwołana, już wszyscy przesądzili. Potem były dobre 2 dni w Europie, po których wracamy do domu, po drodze wpadamy na obiecaną wycieczkę do Krakowa na 1,5 godziny, podczas której niegrzeczny przewodnik oprowadza nas po starym mieście. Mamy więc 5 minut wolnego czasu w sensie dosłownym i ruszamy dalej. Jak już zauważyliście, nie jeździmy na wspólne 2 wycieczki do Velichki i Brna, a osoby, które za nie zapłaciły, tracą na zawsze pieniądze. Droga powrotna: wszyscy mniej lub bardziej otrząsnęli się po szoku przeprowadzki do Europy w normalnym nastroju, wracają, wypełniają rozdaną ankietę, zostawiają pozytywne opinie. Ale tutaj znowu zbliżamy się do granicy, wszystko idzie stosunkowo szybko i wydaje się, że zdążyliśmy na pociągi do domu, ale nagle okazuje się, że nasz autobus z czeskimi numerami nie ma pozwolenia na poruszanie się po Ukrainie, a zatem mamy perspektywa pozostania na granicy w nieskończoność w oczekiwaniu na legalny transport. W ciągu najbliższych 4 godzin firma Accord tour, starając się w każdy możliwy sposób uniknąć mandatów, zgadza się, że nadal dają nam paszporty i wracamy do Lwowa. Z dużym opóźnieniem wróciliśmy na terminal A, a następnie powoli zabrano nas na stację kolejową. Kilka słów o przewodniku naszej grupy: moim zdaniem Aleksander Ananchenko jest nowy w tym biznesie, oczywiście starał się wszystkim pomóc, ale ma nad czym popracować: organizacja i kontrola są na bardzo niskim poziomie, Zwrócę też uwagę na problemy z językami: rosyjskim, ukraińskim, angielskim – wszyscy są kiepscy. Podsumowując, chciałbym powiedzieć, że podróż, w tym Europa, zdecydowanie tak, ale trasa Accord kategorycznie nie.