Autor:
Data zakupu usługi: 05 marta 2013 Pisemny: 04 kwiecień 2013 |
|
Biuro podróży: Азария (Kijów) Typ usługi: экскурсионный тур |
Wczoraj wróciliśmy (dzięki Bogu) z 10-dniowej wycieczki do Europy: Czechy, Niemcy, Francja. Wycieczka od 22 marca do 2 kwietnia 2013 roku. Wakacje. W autobusie towarzyszyły im dzieci z kijowskich szkół i dorośli, łącznie 64 osoby.
Na tej wycieczce kierownictwo biura podróży Azaria zaoszczędziło NA WSZYSTKIM.
Jest wiele skarg, oto trzy główne:
1) zatrudniony jest tani i nieprofesjonalny przewoźnik:
Kierowcy byli niedorozwinięci i półpiśmienni „mężczyźni w ciuchach truckerów” (w Europie!) i nie znali przepisów drogowych (7-10 mandatów w Niemczech i Francji w 9 dni i jeszcze dwie mandaty za ukraiński ruch policja, zarówno na ostatni dzień, przy wjeździe do Kijowa).
Te dwie niedorozwinięte osoby z prawami kategorii „D” i licencją na przewóz LUDZI wziętą znikąd - nie rozumiały map terenu, nie rozumiały znaków drogowych i oznaczeń drogowych, nie umiały posługiwać się nawigatorem i nie czytały stoisk na drogach wskazujących drogę !!! W każdym ruchu z miejsca na miejsce autobus kręcił się w kółko przez dodatkowe 3-4 godziny w poszukiwaniu właściwego kierunku !!! Kilka razy krążyliśmy nawet do 5-6 rano, choć za każdą noc płaciliśmy za nocleg w hotelu!!!
Istoty-„kierowcy” Sasza i Vitya regularnie przejeżdżali przez czerwone światła, jeździli jak minibusy - z ostrym i ostrym hamowaniem na środku skrzyżowań, nigdy nie mogli zatrzymać się PRZED linią STOP, ale dopiero po jej przekroczeniu; zablokowanie ruchu pod mostami poprzez jazdę pod niezamierzoną wysokością dla autobusu; zawracał, zawracał i cofał się w zabronionych miejscach, nawet na autostradzie!!! Nie znali wymiarów autobusu i dlatego za pierwszym razem nigdzie się nie zmieścili, parkowali przed hotelami 10-15 minut, zmuszając pełną kabinę dzieci do czekania na zakończenie manewru w środku !!! Drugiego dnia trasy sami "sternicy" WYRWALI LUSTERKO KIEROWCY PRAWEJ STRONY do własnego autobusu, uderzając nim o słup przy wjeździe na autostradę !!!! Potem długo bili go młotkiem, strasząc nocnym pukaniem wszystkie dzieci w kabinie. A dwa dni później zgięli prawą stronę wskazówek autobusu-strzałki na słupie w Niemczech.. I zrobili wiele innych okropnych rzeczy..
Ponadto ci niegodni tytułu „kierowcy” nie znali ani jednego słowa, poza „surzhik” i matą. Nie mogli z nikim rozmawiać! Ani na stacji benzynowej, ani z policją nie mogli zapytać o drogę miejscowych ani kierowców, których spotkali, TO WSZYSTKO, co musieli dla nich zrobić turyści! Strasznie wstyd było patrzeć na tak niski poziom rozwoju..
Ogromnym szczęściem było to, że w autobusie wycieczkowym znalazły się osoby z dużym doświadczeniem w prowadzeniu pojazdu i umiejętnościami pracy z mapami, a we wszystkich sytuacjach, w jakich znaleźliśmy się z winy niepiśmiennych kierowców i niekompetentnej osoby towarzyszącej, pomagał nam facet, który znał angielski. Grupa.
Ten sam facet siedział CAŁY CZAS obok „kierowców” zamiast odpoczywać, z mapą okolicy i własnym GPS-em, aby grupa dotarła na zaplanowane miejsce !!!
W autobusie piętrowym (tablica rejestracyjna AI 5250 BX) z okropnym napisem RUSSEL na wszystkich bokach, ogrzewanie i dmuchanie szyby były słabo regulowane, „kierowcy” nie znali tych urządzeń, mylili ich przeznaczenie i przekręcali wszystkie gałki , przesuwając wszystkie żaluzje.. W efekcie ponad 50 osób stale marzło w nocy, a w ciągu dnia rozbierało się do szortów, często musiało przeklinać i samemu chodzić regulować ogrzewanie, aby uzyskać komfortową temperaturę w kabinie (w efekcie 32 pacjentów z gorączką po powrocie).
Deska rozdzielcza „kierowcy”, podobnie jak sam autobus, była widziana po raz pierwszy. Co pokazują instrumenty - zupełnie nie rozumieli, nie potrafili wytłumaczyć turystom czerwonego światła na desce rozdzielczej, które paliło się od pół godziny, po czym okazało się: to oznaczało, że PALIWA SKOŃCZYŁO!!! !! I ogromny autobus zatrzymał się na środku autostrady!!!! Z bagażnika ci rzemieślnicy ukraińskiego zaplecza wyjęli butelkę oleju napędowego (przechowywanie paliwa w kabinie podczas przewożenia pasażerów .. Dzieci !!!) i na tym magazynie, jęcząc, ciągnęli 5 km do stacji benzynowej !! !!
Wszyscy byli w szoku.
Nawet „kierowcy” palili podczas jazdy, zawsze obsługiwali autobus brudny, z nieprzepuszczalnymi szybami, nieczyszczonym i niewentylowanym wnętrzem. Na przystanki techniczne wybrali dogodne miejsce na przerwy na dym, w związku z czym 50 dzieci skakało przez śnieg i zimno, czasem 200 metrów do chaty z toaletą lub na stację benzynową, gdzie mogli odwiedzić toaletę w sklep. Jednym słowem nie wiedzieli nic o istnieniu zasad przewozu pasażerów !!!
Sprzęt w autobusie jest stary i zepsuty. Mały, wysłużony parawan był widoczny jakoś tylko z pierwszych trzech rzędów. Zadeklarowany jako czytający wszystko, sam odtwarzacz DVD zgubił panel sterowania, nie mógł dokonać wyboru w menu i nie odczytał ŻADNYCH formatów !!! Cudem w ciągu 10 dni udało nam się obejrzeć 2 filmy historyczne z 16 zaplanowanych. Na wszystkie pytania istoty „kierowcy” nie potrafiły połączyć nawet kilku słów i na wszelki wypadek pstryknęły.
Generalnie przewoźnikiem, przez który Azaria tyle schrzaniła, jest: PP Bezdushnya (nazwa w zasadzie mówi sama za siebie).
Nie daj się nabrać na tego przewoźnika, ci, którzy odbierają busy na swoje wycieczki !!!
To nie jest CICHY, to GŁOŚNY HORROR!!!
Nieprofesjonalizm i brak przeszkolenia kierowców do przewozu LUDZI, a nie ziemniaków, a ZAGRANICZNYCH, a nie do sąsiedniej wsi, zagrażają życiu Twojemu i Twoich dzieci w trasie!!!
2) kierownika organizatora wycieczki, który towarzyszył grupie w wycieczce.
To osobna piosenka.
Szanowna Pani MARINA (zwana dalej „ona”), która:
- w pociągu nawet nie wiedziałam, na której stacji grupa musi wysiąść, aby spotkać się z autobusem (z Kijowa do Lwowa jechaliśmy pociągiem, tam przesiedliśmy się do feralnego autobusu, który wiózł nas po Europie );
- nie znała ŻADNYCH JĘZYKÓW OBCYCH!!!! Sami turyści negocjowali o to w hotelach, z przewodnikami, z transportem, z towarzystwem ubezpieczeniowym, z przedstawicielami władz różnych krajów, którzy bardzo często zatrzymywali pędzący po ich drogach autobus, a także z pracownikami kas biletowych, muzeów i sklepy;
- nie znała i myliła trasy przejazdów i rozkładowe godziny wycieczek, nie odpowiadała na pytania, udając, że ich nie słyszała;
- dopiero po kilku przypomnieniach poszła spróbować umówić się na zbiórkę lub spotkanie w holu; ludzie biegali po informacje z niego, aby przez pozostałe 3-4 godziny w hotelu nie spali wycieczki lub śniadania;
- odmówiła zorganizowania zabierania biletów na wieżę Eiffla, argumentując, że przywożą na nią turyści, a potem coś sobie są tam winni, choć zwiedzanie wieży zostało wskazane w programie zwiedzania...
- odmówiła turystom służbowego telefonu komórkowego i nie chciała podawać numeru telefonu do kontaktu z kierownictwem touroperatora. A kiedy wszyscy byli zdenerwowani zachowaniem „kierowców”, bali się o swoje życie i uznali, że czas poprosić o zmianę czegoś w tym koszmarze, na przykład zmienić „kierowców”, musieliśmy zadzwonić do Kijowa a za pośrednictwem osób trzecich znajdź osobiste współrzędne kierownika wycieczki, operatora Azaria...
Jednym słowem, z jakiegoś powodu pojechała z nami niekompetentna kobieta z Azarii, bez umiejętności lidera grupy, która nie mogła nic zrobić, ale próbowała udawać, że „wszystko było w porządku” i nic złego się nie dzieje.
Menadżer Azaria Yana przesłała nam program wycieczki e-mailem przed wyjazdem. Po wydrukowaniu wszyscy zabrali go ze sobą. I na każde z naszych pytań: gdzie TO I TO jest wskazane w programie wycieczki i odpowiednio nam przekazana eskorta odpowiedziała, że jeśli TO się stanie, będzie to dla nas osobista przysługa od firmy Azaria ..
Na naszą prośbę do dyrektora Azaria o zmianę naszych kierowców, którzy zagrażają życiu całej grupy, Ałła Nikołajewna odpowiedziała, że nie może nic zrobić, ponieważ system umowny między touroperatorem a przewoźnikiem jest zbyt skomplikowany. Czyli w zasadzie wizerunek firmy i panika turystów w ogóle jej nie przeszkadzały.
3) Oszczędności na hotelach dla dziecięcej grupy turystów -
CYNA. Prawie wszystkie hotele to JEDNA-DWIE gwiazdki w najgorszym tego słowa znaczeniu. Ale nawet obrzydliwe hotele nie były oburzone. Mniej lub bardziej przyzwoity hotel wynajęliśmy nam tylko w Czechach na kilka nocy w Krumlovie i na obrzeżach Norymbergi. Byłem oburzony, że wszystkie inne miejsca noclegowe zostały wynajęte gdzieś na odludziu, gdzie zatrzymują się tylko ciężarówki z truckerami, gdzie są zadymione i brudne pokoje, drzwi, które się nie zamykają, a wokół atmosfera brudnej strefy przemysłowej ! !! Chociaż to miasta, które zostały wymienione w programie wycieczki na noc, a nie ich okropne przedmieścia, skąd dotarcie na wycieczkę zajęło około godziny !!!
W sumie wycieczka zorganizowana przez Azarię była straszna i zagrożona dla zdrowia.
W grupie dziecięcej byli nauczyciele, którzy wszystko widzieli i rozumieli, podobnie jak inni wykształceni ludzie. Zarówno dla dorosłych, jak i dla dzieci było jasne, że to, co się z nami dzieje, to dzikość !!!
Podobno z touroperatorem Azaria już nigdy więcej i żaden z nich nigdzie nie pojedzie.
A kwestia kompetencji przewoźników, którzy przynieśli największy horror naszej podróży, pozostaje otwarta i na pewno zostanie podniesiona.