Baseny nie są podgrzewane, są wypeł nione zimną wodą , wię c morze był o cieplejsze niż basen, ale dzieci trochę cieplejsze. Baseny, podobnie jak reszta hotelu, są utrzymywane w czystoś ci.
W hotelu nie ma animacji (ale zamierzali to wprowadzić , kiedy wyszliś my). Jedyną darmową rozrywką jest 1-nocna wyprawa na kraby (bardzo mi się podoba! ) i rejs statkiem na wyspę Flamingo. Nie ma nic innego do roboty w hotelu, jak iw samym emiracie - nie ma gdzie chodzić (niedaleko hotelu jest muzeum i jest market Lulu - zwykł y dwupię trowy supermarket, ale poszli tam taksó wką ).
Terytorium jest mał e, morze znajduje się na terenie hotelu. Wię c jeś li masz zamiar tylko leż eć na plaż y - to jest miejsce dla Ciebie. Nad morzem i przy basenie są leż aki, zawsze udawał o nam się znaleź ć miejsce dla siebie. Są specjalne rę czniki plaż owe, wię c nie musisz zabierać wł asnych.
Pokó j nie jest zł y (choć wszystko zależ y od twoich pró ś b). W pokoju jest czajnik, kubki (torby i kawa uzupeł niane są codziennie), codziennie stawiają.0, 5 butelki wody. Mydł o, ż el pod prysznic, szampon był y stale w pokoju (nigdy nie był y uż ywane, ponieważ był y nasze, wię c nie mogę nic powiedzieć o ich jakoś ci). Wi-Fi w pokoju nie ł apie - ł apie tylko przy basenie, w restauracji i na recepcji, a potem co drugi raz. W recepcji osó b mó wią cych po rosyjsku nie ma nikogo, tylko kierownik hotelu (ale nie bę dziesz się z nim stale kontaktować w przypadku jakichkolwiek pytań ).
Morze jest przejrzyste, na brzegu niszczą się muszle, któ re stopniowo zamieniają się w piasek.
Ogó lnie jeś li podró ż ujesz z mał ym dzieckiem lub lubisz ł owić ryby lub po prostu opalać się na sł oń cu i nie chcesz przepł acać - ten hotel jest dla Ciebie idealny!
1. Praca organizatora wycieczek.
Impreza wysył ają ca - News Travel jako operator i "Let's Go With Us" jako agent - nie był o ż adnych pytań , wszystko dział ał o jak w zegarku, specjalne podzię kowania dla dziewczyn z poł tawskiego biura "Let's Go With Us" na Gogolu 32 - wszystko był o cudowne. Ale praca gospodarza "Al-Khalidiya" - nie mogę jej jednoznacznie ocenić . Nie bę dzie 5, ale 4 - kiepska praca hotelowego przewodnika Natalii psuje wszystko. Ale o tym poniż ej.
2. Przelewy. Przelecieli przez Al-Arabiya z Charkowa do Sharjah i vice versa. Latanie jest jak latanie - nic specjalnego, pamię taj, ż e Al Arabiya to tania linia lotnicza i zabierz ze sobą jedzenie, ponieważ ceny jedzenia na pokł adzie są wygó rowane. Poza tym należ y pamię tać , ż e tym lotem na pielgrzymkę czę sto latają pielgrzymi z charkowskiej społ ecznoś ci muzuł mań skiej – a nam udał o się zabrać vouchery tylko na czas ś wię ta zakoń czenia pielgrzymki i skł adania ofiar – w ogó le, samolot „tam” był w poł owie zaję ty przez pielgrzymó w, któ rzy modlili się we wszystkich dogodnych miejscach. Ale z nami w rzę dzie krzeseł siedział bardzo kolorowy i dostojny wujek, któ ry już szó sty raz przyleciał na pielgrzymkę - wię c dzię ki niemu zareagowaliś my bardzo spokojnie na to wszystko. Rozmowa z nim to osobny i bardzo ciekawy temat, tacy dobrzy ludzie to rzadkoś ć , opowiem każ demu zainteresowanemu. Zabrano nas z Sharjah do hotelu bez zwł oki, ale transfer powrotny był specjalną piosenką . Wyruszyliś my wcześ nie rano o 4-30, ponieważ samolot odlatywał o 8-25. O 4-30 - nie ma transportu, razem z nami Moskali zostali zabrani na lotnisko w Dubaju - wyjechali punktualnie, a my czekamy. Dwukrotnie dzwonimy do Natalii - gł upio odrzuca poł ą czenia. Dzwonimy do biura - dzię ki Bogu odpowiadają , ż e mó wią , ż e kierowca trochę się spó ź nił i jest w drodze i bę dzie za 10 minut. 10 minut pó ź niej już go nie ma. Znowu dzwonimy do biura - mó wią , ż e bę dzie za 5 minut. Znowu go nie ma...ogó lnie pojawił się okoł o 15 minut pó ź niej - i wyszliś my o 5-10 zamiast 4-30, w dodatku ten syn Shivy wł ą czył melodie swojej ojczyzny z peł ną mocą i zrobił nie odpowiadam na proś by o wył ą czenie radia. Ogó lnie dotarliś my i na czas, ale kiepski osad pozostał (był a jeszcze inna paskudna sytuacja, o tym też - poniż ej).
3. Sam hotel. Znajduje się na mał ym pó ł wyspie na pó ł nocnym krań cu stolicy emiratu Umm Al Quwain i skrawku mię dzy portem rybackim + bazą holowniczą a cementownią z wł asnym portem masowym. W czasie naszego odpoczynku stał y tam dwa masowce - "Perł a Morza Czerwonego" i "Beauty ov Pershia" pod zał adunkiem. Sam hotel skł ada się z duż ego dwupię trowego budynku, podobnego do litery G z zawijasami. Teren jest bardzo zielony, duż o ogrodnikó w opiekuje się trawą , sadzi kwiaty, ś cina krzewy. Jest kilka ł adnych stawó w i fontanna, któ ra został a wł ą czona na ś wię ta. Jest basen dla dorosł ych, któ ry jest stale sprzą tany. Jest też czysty basen dla dzieci. Plaż a jest bardzo mał a, piasek i muszle, ale przy wejś ciu do morza są mał e kamyczki i czasami wył aż ą jeż e, wię c moim zdaniem kapcie ką pielowe są niezbę dne. Od strony roś liny plaż a jest zamknię ta bomem, u któ rego podstawy znajdują się ogromne kamienie pokryte koralami, wię c jeś li weź miesz maskę z fajką , bę dzie coś do zobaczenia - ryby, koralowce, kraby pustelniki, kraby. Od strony portu rybackiego znajduje się wł asne molo - cumują do niego 4 ł odzie hotelowe - zabierają goś ci na darmową wycieczkę na wyspy flamingó w oraz krabowcó w, któ rzy przypł ywają po kraby. Z tego samego molo ł owią turyś ci, któ rzy przyjeż dż ają tu z wę dkami. Sam nie jestem rybakiem, ale widział em, ż e ludzie ł owili dorado, a komuś udał o się zł apać mał ego granika na puł apkę . Na plaż y są leż aki, ale. . niestety 10-15 proc. są zepsute i nie są naprawiane. Woda na plaż y jest bardzo cicha, nie ma burz, ale podczas przypł ywu i odpł ywu są silne prą dy - uważ aj i pł ywaj tylko w terenie ogrodzonym liną - zdmuchnie. Doś ć czę sto obok plaż y przepł ywają ł odzie z rybakami i holowniki do pracy w porcie masowym, wię c nie należ y pł ywać za linami asekuracyjnymi. Swoją drogą bajki o "czystej plaż y i pię knym morzu po drugiej stronie pó ł wyspu w 10 minut" - a są bajki. Tak, nie trzeba dł ugo tam jechać - w prawo od bramy hotelu wzdł uż drogi, nie skrę cają c nigdzie, 10-15 minut szybkim tempem, ale ś cież ka wiedzie przez takie slumsy, ż e wł osy jeż ą się na gł owie i „czysta plaż a” ” to szeroki piaszczysty pas, skaż ony pozostał oś ciami piknikó w lokalnych mieszkań có w i kał uż ami wszelkiego rodzaju ś mieci z parkingu pakistań skich truckeró w oraz plac budowy hotelu Radisson Umm Al Quwain. W skró cie – moż na tam pojechać , popatrzeć i wyjś ć . Nie ma tam nic dobrego.
Pokoje w hotelu - w wię kszoś ci pokó j standardowy z dwoma ogromnymi podwó jnymi ł ó ż kami, minilodó wką , stoł em i dwoma krzesł ami, telewizorem (nie wł ą czali, nie wiem jakie kanał y był y, w pokoju był a lista - nawet na nią nie spojrzał am. ) W minilodó wce jest barek. Ludzie - pamię tajcie, ż e to jest PŁ ATNE, nie zabierajcie z tego niczego - nasi ludzie bardzo czę sto w to wbijają . Ale zostaliś my oszukani na innym - po wyjeź dzie zaczę li domagać się pienię dzy za rzekomo wypite piwo stamtą d. Chociaż my tych butelek nie tknę liś my, a picie w upale +34 to kompletna gł upota. Musiał em zapł acić Bó g wie czym za 18 dirhamó w, pamię taj - WE FLAMINGU HODOWANYM Z MINIBAREM. Nie liczyliś my butelek po przyjeź dzie, opierają c się na uczciwoś ci personelu i okrutnie przekł uwane. Tak wię c - po przyjeź dzie natychmiast powiadom kierownika, aby nie zamierzał korzystać z minibaru i zaż ą daj jego zaplombowania. Tak, nie bę dziesz mieć dostę pu do lodó wki, ale nie zostaniesz oddzielony w momencie wyjazdu. Ł azienka jest prosta, jest wszystko co potrzeba, a wady to ź le wyregulowany zbiornik WC, brak szczotki i ciepł a woda zamiast zimnej + wrzą ca woda zamiast ciepł ej ze wszystkich kranó w. Ponadto zdrowe karaluchy z kanalizacji wspinają się w pomieszczeniu + okresowo ś mierdzi siarkowodorem, aby wentylator nie oszczę dzał . Klimatyzacja - dział a, ale nie dział a regulacja temperatury i prę dkoś ci nadmuchu, wię c okresowo ją wył ą czaliś my, bo cię ż ko był o siedzieć w temperaturze +20 stopni w pomieszczeniu. I jeszcze wię cej snu. Ale w cią gu dnia nigdy nie byliś my w pokoju, ale w nocy musieliś my kilka razy wstawać , aby go wł ą czyć i wył ą czyć . Skargi został y zignorowane - dzieci Shivy nagle przestał y rozumieć angielski, a ja nie mó wię w hindi i urdu. Kratki klimatyzatora - zaroś nię te brudem, ogó lnie brudem i odrapane - był y wszę dzie w pokoju. Pamię taj, w hotelu wię kszoś ć pokoi posiada angielskie gniazdka elektryczne, potrzebujesz adaptera do naszych urzą dzeń elektrycznych. Przyniosł em mó j.
Wię cej o plaż y. Należ y pamię tać , ż e w paź dzierniku rozpoczyna się migracja meduz do tej zatoki w celach lę gowych – wł aś nie w ten okres wpadliś my. Pł ywanie staje się cał kowicie niemoż liwe - ugryzienie tego stworzenia jest bardzo bolesne i odchodzą od niego macki, któ re nie są widoczne w wodzie, ale mocno kł ują . Wię c do chł odzenia bę dziesz miał tylko basen.
Hotel zapł acił Wi-Fi - 20 dirhamó w dziennie. Hasł o zmienia się codziennie, nie pozwalają na jego wpisanie, proszą o podanie urzą dzenia, aby samodzielnie je wprowadzić . Wifi dział a w recepcji i 10-15 metró w od niej.
Jeś li mieszkasz w hotelu dł uż ej niż.4 dni, trzy razy w tygodniu zabierają Cię na darmowe zakupy w Dubaju do centrum Deira City, a dwa razy w tygodniu pł ywają ł ó dką do obozó w flamingó w. Rejestracja odbywa się w recepcji.
4. Jedzenie. Wzię liś my stó ł HB. Ś niadanie - jak zwykle jak w innych hotelach - wszystko jest ś wież e. Wybó r jest niewielki - 2-3 rodzaje seró w, 2 rodzaje gotowanej kieł basy, oliwki, masł o, owsianka, wszelkiego rodzaju dania warzywne, siekane pomidory, ogó rki, naleś niki, herbata i kawa. Kawa - instant, gdy goś ci był o mał o - z termosu, był o duż o - ze sł oika. Kolacja - mocniejsza, mię sno - drobiowo-woł owa-baranina w postaci ró ż nych gulaszó w. Przygotujcie się na to, ż e kucharz i kuchnia to Hindusi, we wszystkich potrawach jest duż o curry, ale to, ż e nadają potrawom ł agodnoś ć , to już osią gnię cie. Czasami dają kraby - bliż ej 21:00. Nawiasem mó wią c, kolacja odbywa się na plaż y. O lunchu nic nie powiem, ale kosztuje 75 dirhamó w od osoby - to duż o, jak dla mnie za taki hotel. Kupowanie czegoś w hotelu jest bardzo drogie. Gotowanie też . Przygotowali granika i krewetki kupione na targu rybnym za 50 dirhamó w i bardzo krę cili nosy, ż e nie myliś my ich na targu rybnym. Ale ugotowali przepysznie - nie ma do czego przyczepić , jedzenie był o doskonał e. Moż na to ugotować samemu - ale na samodzielnie zakupionych grillach i wę glach hotel teraz oferuje grille tylko dla goś ci z Indii lub Arabó w, reszta - nieważ ne. Ludzie kupowali grille i wę gle w indyjskim supermarkecie Lulu (4.5 km od hotelu, taksó wką - 5 dirhamó w), nie pojechaliś my, bo dni był o bardzo mał o, a byliś my w Zjednoczonych Emiratach Arabskich pierwszy raz. Wodę i soki moż na kupić w pakistań skim sklepie 100 metró w na lewo od wejś cia do hotelu, produkty - Lulu za 5 dirhamó w taksó wką , Carrefour za 10 dirhamó w taksó wką , ś wież e ryby i warzywa - na targu rybnym, ró wnież.5 dirhamó w . Zapł ać dokł adnie te ceny, one się nie zmienią , kierowcy bę dą pró bowali cię rozmnaż ać - stań na swoim. Pię ć dirhamó w i ż adnego miesią ca. 8) Nawiasem mó wią c, zgodnie z doś wiadczeniem komunikowania się z taksó wkarzami, kierowcy arabscy zachowywali się bardzo godnie, a Pakistań czycy i Hindusi byli rzadkimi gnidami. Ale o tym w nastę pnej czę ś ci.
5. Personel. Dlaczego w hotelu jest taki bał agan zrozumiał em dopiero po przyjeź dzie do domu - po rozmowie z siostrą mojej ż ony. 2 lata temu cał y personel hotelu skł adał się z Filipiń czykó w i hotel był w porzą dku. Teraz - 90 proc. Hindusó w, któ rzy nie wychodzą z domu, ale tutaj. . . My np. kilka razy nie przywieź liś my rę cznikó w, musieliś my sami je odebrać , a kiedy już poprosił o standardową matę do ką pieli, odpowiedź brzmiał a „Tu mani goś ć u Chciał em, przepraszam, zeriz ale sach tavlz” – pah. Dwa dni przed wyjazdem z zaskoczeniem dowiedzieliś my się , ż e powinniś my mieć w pokoju stó ł i dwa krzesł a - przynieś li je do nas i staliś my z otwartymi ustami, a ci idioci zaczę li na oczach goś ci remont od malowania. Martwe meduzy z plaż y - nie został y wywiezione, ś mieci tam też - no có ż , lekko zgrabione w sterty grabiami. W razie jakichkolwiek problemó w wył ą czali angielski. Dwó ch Filipiń czykó w, któ rzy pracowali jako kelnerki - to był y dwa jasne punkty, dwa sł oń ca, na tle zwycię skiej inwazji Indo-Pakistań czykó w. Dobry filipiń ski chł opak był jak tragarz – ale… to on zaż ą dał ode mnie pienię dzy za piwo wypite przez kogoś nieznanego. Myś lę , ż e nie jest winny tej sytuacji, ż e tam dzieci Ś iwy się ś pieszył y, a on już przez nie wyglą dał ź le. O „sł awnym” Zakirze - to normalny czł owiek, nie widział em, co o nim mó wili - a kupił em od niego internet i rozmawiał em z nim - normalny mł ody chł opak, uprzejmy dla niego - a on jest uprzejmy. Nie lubi poufał oś ci, któ rą grzeszy wielu naszych turystó w, wię c zgadzam się z nim w tym – rzadko komu się to spodoba. Wię c - skontaktuj się z nim w sprawach hotelowych, pomoż e. W przeddzień wakacji do hotelu zawieziono dwó ch sikhijskich ochroniarzy, któ rzy zadali mojej ż onie i mnie pytania „ską d jesteś ? czy tutaj mieszkasz? " - to pomimo tego, ż e w zasadzie nie moż e tam być zagranicznych Europejczykó w - hotel jest mał y, a recepcjonistki znają wszystkich goś ci z widzenia. Na wykupionej od firmy wycieczce krajoznawczej do Dubaju przewodnik Tahir był bardzo zadowolony - od dawna nie sł yszał em tak dobrej i szczegó ł owej opowieś ci o kraju, zwyczajach, ludziach i wszystkim, wszystkim, wszystkim radzę wszystkim wyruszyć w jego trasę , to jest tego warte. Przewodnik hotelowy Natalia - nic nie moż emy powiedzieć - dobrze w tym sensie - wbiegł a, sprzedał a wycieczkę , och, spieszę się ! - uciekł a. Chociaż - powiedział a, tak! i o „pię kne morze 5 minut stą d”, „dają tu grilla”, „w Szardż y wszystko jest tanie”. Otó ż opisana powyż ej sytuacja na wyjś ciu to dla niej duż y minus.
6. Goś cie hotelu. Hotel jest wypeł niony gł ó wnie turystami z Rosji, gł ó wnie Moskwianami i Petersburgami, bardzo normalnymi ludź mi, nie ma tu „tagilla”, - starsi ludzie w wieku od 30 do 70 lat, stateczni i bardzo przyjaź ni. Niewielu był o ludzi z Ukrainy, ale wszyscy byli tacy sami - nie mił oś nicy hał asu i zgieł ku. Ogó lnie rzecz biorą c, moja ż ona i ja wybraliś my się w spokojne miejsce. I organizowaliś my wł asne przygody. W pią tki i soboty do hotelu przyjeż dż a wielu Hindusó w i Arabó w - wszyscy lokalni. Tak wię c, jeś li Arabowie są bardzo normalnymi i dobrze wychowanymi ludź mi, któ rych matki opiekują się dzieć mi i nie ma wrzasku i hał asu, to Hindusi, a zwł aszcza ich dzieci, czasami czują się trochę nieswojo. Indyjskie dzieci ukradł y i zł amał y paczkę papierosó w od naszego przyjaciela, podczas gdy indyjska matka w ogó le na to nie zareagował a. Generalnie nie był o nas w hotelu w cią gu dnia, wię c nie przeszkadzali nam zbytnio - ale rano zaczę li pł akać o godzinie 10. Dodatkowo gapią się na nasze kobiety i zachowują się zupeł nie chamsko do zostają odrzuceni. . , Filipiń czycy i Indonezyjczycy wcią ż przyjeż dż ają - ale nie mogę w ogó le nic o nich powiedzieć . . no có ż , przychodzą i przychodzą , ludzie sami i ludzie. Był o jeszcze kilku Anglikó w - wię c też zachowywali się bardzo normalnie. Ponadto każ dego wieczoru do hotelu przyjeż dż ają zorganizowane grupy krabowe - zabiera się je na hotelowe ł odzie na kraby, nastę pnie ł owione kraby gotuje się w hotelowej kuchni, rozdaje myś liwym i traktuje goś ci hotelowych. lokalne ś wię to, kiedy przybył o wielu krabó w, a wś ró d nich szczegó lnie „wyró ż niają ca się ” był a czę ś ć był ego ZSRR, pę dzą ca do zaję cia miejsc na obiad - zapeł nił a prawie poł owę hotelowych stolikó w swoimi rzeczami i bardzo się obraził a, gdy te rzeczy został y ustawione na bok, ponieważ nie był o miejsca dla goś ci hotelowych do jedzenia. Ale to był o na wakacjach, moja rada - nie jedź do tego hotelu podczas muzuł mań skich ś wią t - jest peł en lokalnych goś ci i nie zawsze jest to wygodne dla tych, któ rzy przyjeż dż ają z wycieczką .
Có ż , ogó lnie rzecz biorą c, to wszystko o hotelu. Hotel jest bardzo niespó jny. Ma duż e plusy, ale i duż e minusy. Kategorią wczasowiczó w, któ rym hotel z pewnoś cią przypadnie do gustu, są rybacy. Tutaj wszystko jest dla nich szyte - moż esz nawet wypoż yczyć ł ó dkę na czas, jaki chcesz - zrobił to nasz są siad, tu ł owi się ryby i moż esz nawet sam ugotować . Jest bar z alkoholem, któ ry podobno przycią ga mieszkań có w. Moż e ma sens, ż eby przyjeż dż ał y tam mamy i babcie z dzieć mi - ale dzieci mogą tylko pł ywać w basenie, mał y i zadbany teren, ale stan pokoi....Moż e - dla osó b takich jak my skorzystaj z hotel jako baza wypadowa, ale należ y pamię tać , ż e Umm-al-Kuwain dla wielu taksó wkarzy z Dubaju i Sharjah to „zaplecze ś wiata”, a Flamingo Beach – tym bardziej, ż e nie każ dy taksó wkarz tam pojedzie - już to sprawdziliś my. . . Wszyscy inni moim zdaniem nie mają tam nic do roboty.
Lepiej przyjś ć do hotelu nocą , wtedy nie widać stert ś mieci otaczają cych hotel, zniszczonych chat okolicznych mieszkań có w, ogrodzenia z drutem kolczastym oddzielają cym hotel od biura remontu statkó w, któ re co jakiś czas gł uchy są siedztwo z walką mł otem kowalskim z burtą pustej barki.
Przyjazne hinduskie oczy za hotelową recepcją spoglą dają na ciebie ż ał oś nie z gł ę bokim wspó ł czuciem.
Kiedy otworzysz drzwi do swojego pokoju, nie przejmuj się , nie znalazł eś się w muzeum uż ywanych mebli, po prostu wł aś ciciel hotelu chce zanurzyć Cię w egzotyczne ż ycie staroż ytnej kultury arabskiej. Nie pró buj ł atwo otwierać drzwi szafy, moż esz się przecią ż yć lub, co gorsza, dostać drzazgę . Przyć mione ś wiatł o dokł adnie ukrywa kawał ki ł uszczą cej się farby i ś lady cudzego zimna.
Poranek. Radosna niezgoda pierzastych ż ebrakó w gł oś no wita wschodzą ce sł oń ce, oczekują c obfitych resztek od turystó w. Hotel zachwyci Cię stał ą monotonią menu: ś niadania, obiady i kolacje - za któ re zapł acił eś z gó ry, a w prezencie stado ł ysych chudych kotó w otaczają ce Cię podczas posił kó w jest gotowe podzielić się z Tobą swoim bukietem wrzodó w .
Jeś li jednak udał o ci się wcisną ć w siebie ś niadanie, poś piesz się nad morze, aż twoi towarzysze nieszczę ś cia zdobę dą leż aki, któ re pozostał y nienaruszone. Cię ż kie wspomnienia sowieckich kurortó w nad brzegiem Morza Czarnego sprawiają , ż e rzucasz na leż aki kilka rę cznikó w, aby wskazać , ż e jesteś wł aś cicielem opalania się przez cał y dzień .
Po zabraniu leż aka bę dziesz cieszyć się obserwowaniem stada ł odzi rybackich, któ re dumnie kalają obok ciebie, niosą c kilka sieci i koszy, z niezawodnym powrotem wieczorem z poł owem.
Rybacy mię sni, wybierają cy się w morze, pocieszają się widokiem nagich kobiecych ciał , a brak striptizu w Emiratach sprawia, ż e na ich ogorzał ych twarzach pojawia się bł ogi uś miech.
Poł udnie. Nad horyzontem wschodzi sł oń ce, a zza pł otu, gnany orzeź wiają cym wiatrem, wiruje, chmura cementowego pył u wypada z pobliskiej fabryki. Ż ał osny gł os muezina, wzmocniony potę ż nymi gł oś nikami, wzywa do modlitwy. W pobliż u hotelu znajduje się wiele meczetó w i kakofonia ś piewają cych gł osó w, przerywana cichym krakaniem wron. W sł oń cu jest gorą co i chcesz być w cieniu, w cieniu zimno i chcesz owiną ć się rę cznikiem. Pora obiadowa, ale wspomnienie ś niadania nie powoduje wielkiej chę ci do jedzenia.
W porze lunchu „biali ludzie”, miejscowi Arabowie w biał ych ubraniach iz liną wielbł ą da na gł owach, są wcią gani na teren hotelu. To lokalna elita przyjechał a po swó j sprawiedliwy udział w striptizie i piwie. Jeś li pora obiadowa przypada w pią tek, do tego czasu na teren hotelu przedostają się stada wieloję zycznych grup z duż ymi pniami i wypę dzają c goś ci z leż akó w, zdobywają plaż ę i mał y basen. Pią tek to arabska niedziela, kiedy upaleni Arabowie, Hindusi i inne domostwa walczą o wodę .
Bez wzglę du na dzień wolny „mę ż owie” ró wnież chowają się w cień , by napić się butelki, drugiej darmowej whisky lub wó dki. Muzhi to szczegó lny rodzaj goś ci hotelowych, któ rzy, prowadzeni przez swoje ż ony, z przygnę bionym spojrzeniem, przyszli nie wiadomo gdzie i dlaczego. Mają jeden problem – jak szybko wyleczyć kaca. Tworzą niezapomniane otoczenie przydroż nej tawerny z cieniami bł ą kają cymi się bez celu i wypluwają cymi spaliny.
Wieczó r. Sł oń ce zachodzi i wraz z ostatnimi promieniami na niewielkim terenie hotelu codziennie wył adowuje się krabó w. Poł awiacze krabó w to kolejni goś cie hotelowi, któ rzy przyjechali autobusem w poszukiwaniu spokojnego wieczoru rozrywki w mę tnych wodach pł ycizn.
Na swó j sposó b chwytają wszystko, na czym moż na usią ś ć , czekają c, aż silnik kruchej ł odzi „zachrzą knie”. Mę ska poł owa kraba wisi wraz z „cieniami” nad barem. „All inclusive” oznacza wszystko i musisz pić .
Silnik „chrzą kną ł ” iz wesoł ym ś miechem kraby rozpł ywają się w nocy.
To nie koniec, a jedynie preludium. Wró cą i wtedy uczta chciwoś ci rozpocznie się podział em jednego kraba na dziesię ć i oż ywioną walką przy bufecie, przygotowanym dla goś ci tylko jednego hotelu, bez uwzglę dnienia obecnoś ci krabowcó w.
Hotel ma tylko dwie zalety: obecnoś ć morza i sł oń ca, choć na Pó ł wyspie Arabskim tego dobrodziejstwa nie brakuje w innych miejscach.