Открыл Эмираты еще с одной стороны. Не думал, что там есть отели такого уровня. Хотя отелем ЭТО назвать трудно, скорее придорожный мотель, но никак не трех звездочный. Когда подвезли к нему из аэропорта, туристы ехавшие с нами в «Рэдиссон сас», вздрогнули. Стоит возле дороги, ведущей в порт, съезд к нему не асфальтирован, а представляет собой песок с мелкими камушками. Мотель состоит из домиков, типа «барак», расположенных в низине, и с дороги видны лишь красные крыши, похожие на склады, что бы было заметнее для туристов, установили башню с ящиком наверху, по ней и находили куда сворачивать. Многие таксисты даже не знают о его существовании. Заходим внутрь, теплится надежда, что внутри будет поприличней (как на фото в рекламе). Но путь в номер лежит через подсобное помещение по совместительству с кухней, судя по мусорным бакам, ведрам с тряпками и запаху с мухами.
Дверь в номер то же не предвещала ничего хорошего. Номер просторный, но на полу плитка (без ковров) такая же как и в ванной. Шкафы, видимо достались от советских гостиниц середины 80-х, вместе со слоем пыли на верхних полках. На телевизоре приклеена изолента по углам, видимо роняли и панель с кинескопом плохо держится. В это время было не так жарко и кондиционер, хвала Аллаху, не был необходим. Иначе пришлось бы выбирать духота или запашок из кондера. В ванной была своеобразная вентиляция – дырка в стене, а в ней пропеллер, отличный вид на Шарджу! И из Шарджи. : )) Под ней унитаз, с неработающей системой слива, т. е. вода льется, но внутрь мало что уходит. Крышка от унитаза в поднятом положении не держится. В раковине толком не умыться, поскольку кран расположен так, что струя течет вплотную к раковине. Шампунь в пакетиках, которые открывались только ножницами. И завершающий штрих, черная плесень в углах ванны.
Столовая (это не ресторан! , поскольку в некоторых российских школьных столовых и питание и обстановка лучше) как говорится в рекламе, с русской кухней. В первый раз попали на ужин и было некая оторопь – на шведский стол были котлеты, макароны и два салата из огурцов, порезанных по разному, и в одном из них был лук, а второй заправлен сметаной. И вода. Все. В другие дни рацион был слегка побольше, но качество столовское. Кофе в банке, о соках речи нет (концентраты пожалуйста, но только по утрам), фрукты это арбузы, бананы порезанные с кожурой вперемешку с очищенными апельсинами, желе, которое надо было силой добывать из тарелки, его остатки шли на следующую трапезу, но вперемешку с бананами. Чистые чашки и тарелки почему-то быстро заканчивались, хотя людей было не много. Стоит холодильник с напитками, но это уже платно. Использованные тарелки убирать никто не спешит. Еще есть бассейн неплохой, насекомым то же приглянулся – плавают регулярно. Можно посидеть рядом в тени на скамейке, покурить, урна рядом. Мухи то же не дадут скучать. В холле есть бильярдный стол без шаров, мебель «антикварная», и напольные часы, которые почему то показывают кабульское время (отстают на пол часа).
Договорился напрокат машину новый сивик, пригнали короллу с пробегом 6.000 км. , никаким развал-схождением, и всю в царапинах за 35 долл. , со страховкой, но в случае аварии объяснили, что надо будет заплатить. В соседнем отеле машины с полной страховкой по 30 долл. Автобус от отеля ходил только в Дубай 3 раза в неделю увозил на семь часов, но не всегда забирал обратно. До пляжа метров 400 вдоль трассы с фурами до отеля «Голден Бич».
Заплатил $1960, за неделю, двухместный номер.
МОтель принадлежит AL KHALIDIA TOURISM. При поездке в прошлый раз брал у них экскурсию, по уровню организации было понятно что лучше не связываться, но вот нарвался. Время на трансфер в аэропорт было назначено строго – «не примерно, а в 13.00 ровно быть с чемоданами в холле». Сидим ждем, стрелки перевалили за «ровно 13.00» уже минут десять назад. Тут с пляжа заходит семья отдыхающих и спрашивает нас – вы что уже готовы? Мы поинтересовались на сколько у них рейс, оказалось на 2 часа позже нашего. Иду тормошить представителя фирмы, не удивительно что ради экономии хотели нас отправить на одном транспорте в усредненное время. Кое как вызвонила водителя, заметив, вот мы вам отдельную легковую машину подогнали. Улетали в два разных города, и была вероятность что из разных терминалов (1 и 2), но водитель довез до первого и сказал: «выходите здесь, а если что во второй доедете на такси тут рядом, максимум 5 др. , а мне надо спешить». Это называется оплаченный трансфер до аэропорта. Но оба оказались из этого терминала.
Отдельное «спасибо» московскому агентству ART TOUR, которое организовало эту поездку. Их работа это отдельная «песня».
Otworzył Emiraty z innej strony. Nie są dził em, ż e są hotele na tym poziomie. Choć trudno nazwać IT hotelem, to raczej motel przydroż ny, ale nie trzygwiazdkowy. Kiedy przywieź li go z lotniska, turyś ci podró ż ują cy z nami do Radisson SAS wzdrygnę li się . Stoi przy drodze prowadzą cej do portu, wyjś cie do niego nie jest utwardzone, tylko piasek z drobnymi kamykami. Motel skł ada się z domó w typu „koszary”, poł oż onych na nizinie, a z drogi widoczne są tylko czerwone dachy, podobne do magazynó w, aby był o to bardziej widoczne dla turystó w, zainstalowano wież ę z pudeł kiem na szczyt, wzdł uż któ rego znaleź li, gdzie się skrę cić . Wielu taksó wkarzy nawet nie zdaje sobie sprawy z jego istnienia. Wchodzimy do ś rodka, bł yszczy nadzieja, ż e w ś rodku bę dzie przyzwoiciej (jak na zdję ciu w ogł oszeniu). Ale droga do pokoju wiedzie przez pomieszczenie gospodarcze, na pó ł etatu z kuchnią , są dzą c po kubł ach na ś mieci, wiadrach szmat i zapachu much.
Drzwi do pokoju ró wnież nie wró ż ył y dobrze. Pokó j jest przestronny, ale kafelki na podł odze (bez dywanó w) są takie same jak w ł azience. Szafy, najwyraź niej odziedziczone po sowieckich hotelach z poł owy lat 80. , wraz z warstwą kurzu na gó rnych pó ł kach. W telewizorze taś ma elektryczna jest przyklejona w rogach, podobno ją upuś cił y a panel z kineskopem nie trzyma się dobrze. W tym czasie nie był o tak gorą co, a klimatyzacja, chwał a Allahowi, nie był a potrzebna. W przeciwnym razie musiał byś wybrać dusznoś ć lub zapach z konsystencji. Ł azienka miał a rodzaj wentylacji - dziurę w ś cianie i ś migł o w niej, wspaniał y widok na Sharjah! A z Sharjah : )) Pod nim jest toaleta, z niedział ają cym systemem odpł ywowym, tj. woda pł ynie, ale niewiele wchodzi do ś rodka. Pokrywka toalety nie trzyma się . Tak naprawdę nie moż na umyć w zlewie, ponieważ kran jest umieszczony tak, aby strumień pł yną ł blisko zlewu. Torebki na szampony, któ re moż na otworzyć tylko noż yczkami. I wykoń czenie, czarna pleś ń w rogach wanny.
Stoł ó wka (to nie jest restauracja! , bo w niektó rych rosyjskich stoł ó wkach szkolnych zaró wno jedzenie, jak i wyposaż enie są lepsze), jak mó wią w ogł oszeniu, z kuchnią rosyjską . Za pierwszym razem trafiliś my na obiad i był jakiś szok - w bufecie był y kotlety, makarony i dwie sał atki z ogó rka, pokrojone na ró ż ne sposoby, a jedna cebula, a druga doprawiona kwaś ną ś mietaną . I woda. Wszystko. W inne dni racja był a nieco wię ksza, ale jakoś ć był a jak w stoł ó wce. Kawa w sł oiku, nie ma mowy o sokach (koncentraty proszę , ale tylko rano), owoce to arbuzy, banany pokrojone w skó rkę zmieszane z obranymi pomarań czami, galaretka, któ rą trzeba był o wycisną ć z talerza na sił ę , jej resztki poszedł na nastę pny posił ek, ale zmieszany z bananami. Z jakiegoś powodu szybko skoń czył y się czyste kubki i talerze, choć nie był o wielu ludzi. Jest lodó wka z napojami, ale to już jest pł atne. Nikt nie ś pieszy się ze sprzą taniem zuż ytych naczyń . Jest też dobry basen, owady lubił y to samo - pł ywają regularnie. Moż na posiedzieć w pobliż u w cieniu na ł awce, zapalić , urna jest w pobliż u. Muchy też nie pozwolą się nudzić . W przedpokoju stó ł bilardowy bez bil, „zabytkowe” meble oraz zegar dziadka, któ ry z jakichś powodó w pokazuje czas kabulski (pó ł godziny spó ź nienia).
Zgodził em się wynają ć auto do nowego Civica, jeź dził em corollą z przebiegiem 6.000 km, bez geometrii kó ł i wszystko porysowane za 35$, z ubezpieczeniem, ale w razie wypadku wyjaś nili, ż e bę dę musiał zapł acić . W pobliskim hotelu samochody z peł nym ubezpieczeniem za 30 USD. Autobus z hotelu jeź dził tylko do Dubaju 3 razy w tygodniu, zabierał na siedem godzin, ale nie zawsze go odwoził . 400 metró w do plaż y wzdł uż drogi cię ż aró wkami do hotelu "Golden Beach".
Zapł acił em $160 za tydzień , pokó j dwuosobowy.
Motel należ y do AL KHALIDIA TOURISM. Podczas tej wycieczki ostatnim razem jeź dził em z nimi, w zależ noś ci od poziomu organizacji był o jasne, ż e lepiej się nie angaż ować , ale wpadł em na to. Godzina transferu na lotnisko był a ś ciś le zaplanowana - „nie w przybliż eniu, ale dokł adnie o godzinie 13.00, ż eby być z walizkami w holu”. Siedzimy i czekamy, strzał ki przecię ł y się „dokł adnie 13.00” już jakieś dziesię ć minut temu. Wtedy z plaż y przychodzi rodzina wczasowiczó w i pyta nas – czy jesteś cie gotowi? Zapytaliś my, jak dł ugo trwał ich lot, okazał o się , ż e jest 2 godziny pó ź niej niż nasz. Mam zamiar niepokoić przedstawiciela firmy, nic dziwnego, ż e ze wzglę du na ekonomię chcieli wysł ać nas tym samym transportem w ś rednim terminie. Jakoś zadzwonił a do kierowcy, zauważ ają c, ż e jechaliś my dla ciebie osobnym samochodem osobowym. Lecieliś my do dwó ch ró ż nych miast i był a moż liwoś ć , ż e z ró ż nych terminali (1 i 2), ale kierowca podwió zł mnie do pierwszego i powiedział : „Wysiadaj, a jak w drugim zł apiesz taksó wkę tutaj w pobliż u, maksymalnie 5 innych, ale muszę się spieszyć ”. Nazywa się to pł atnym transferem lotniskowym. Ale obaj wylą dowali z tego terminala.
Specjalne „dzię kuję ” dla moskiewskiej agencji ART TOUR, któ ra zorganizował a tę podró ż . Ich twó rczoś ć to osobna „piosenka”.