Nowy aspekt Emiratów

Pisemny: 7 kwiecień 2007
Czas podróży: 7 — 14 marta 2007
Ocena hotelu:
1.0
od 10
Oceny hoteli według kryteriów:
Pokoje: 1.0
Usługa: 1.0
Czystość: 3.0
Odżywianie: 1.0
Infrastruktura: 3.0
Otworzył Emiraty z innej strony. Nie są dził em, ż e są hotele na tym poziomie. Choć trudno nazwać IT hotelem, to raczej motel przydroż ny, ale nie trzygwiazdkowy. Kiedy przywieź li go z lotniska, turyś ci podró ż ują cy z nami do Radisson SAS wzdrygnę li się . Stoi przy drodze prowadzą cej do portu, wyjś cie do niego nie jest utwardzone, tylko piasek z drobnymi kamykami. Motel skł ada się z domó w typu „koszary”, poł oż onych na nizinie, a z drogi widoczne są tylko czerwone dachy, podobne do magazynó w, aby był o to bardziej widoczne dla turystó w, zainstalowano wież ę z pudeł kiem na szczyt, wzdł uż któ rego znaleź li, gdzie się skrę cić . Wielu taksó wkarzy nawet nie zdaje sobie sprawy z jego istnienia. Wchodzimy do ś rodka, bł yszczy nadzieja, ż e ​ ​ w ś rodku bę dzie przyzwoiciej (jak na zdję ciu w ogł oszeniu). Ale droga do pokoju wiedzie przez pomieszczenie gospodarcze, na pó ł etatu z kuchnią , są dzą c po kubł ach na ś mieci, wiadrach szmat i zapachu much.
Drzwi do pokoju ró wnież nie wró ż ył y dobrze. Pokó j jest przestronny, ale kafelki na podł odze (bez dywanó w) są takie same jak w ł azience. Szafy, najwyraź niej odziedziczone po sowieckich hotelach z poł owy lat 80. , wraz z warstwą kurzu na gó rnych pó ł kach. W telewizorze taś ma elektryczna jest przyklejona w rogach, podobno ją upuś cił y a panel z kineskopem nie trzyma się dobrze. W tym czasie nie był o tak gorą co, a klimatyzacja, chwał a Allahowi, nie był a potrzebna. W przeciwnym razie musiał byś wybrać dusznoś ć lub zapach z konsystencji. Ł azienka miał a rodzaj wentylacji - dziurę w ś cianie i ś migł o w niej, wspaniał y widok na Sharjah! A z Sharjah : )) Pod nim jest toaleta, z niedział ają cym systemem odpł ywowym, tj. woda pł ynie, ale niewiele wchodzi do ś rodka. Pokrywka toalety nie trzyma się . Tak naprawdę nie moż na umyć w zlewie, ponieważ kran jest umieszczony tak, aby strumień pł yną ł blisko zlewu. Torebki na szampony, któ re moż na otworzyć tylko noż yczkami. I wykoń czenie, czarna pleś ń w rogach wanny.
Stoł ó wka (to nie jest restauracja! , bo w niektó rych rosyjskich stoł ó wkach szkolnych zaró wno jedzenie, jak i wyposaż enie są lepsze), jak mó wią w ogł oszeniu, z kuchnią rosyjską . Za pierwszym razem trafiliś my na obiad i był jakiś szok - w bufecie był y kotlety, makarony i dwie sał atki z ogó rka, pokrojone na ró ż ne sposoby, a jedna cebula, a druga doprawiona kwaś ną ś mietaną . I woda. Wszystko. W inne dni racja był a nieco wię ksza, ale jakoś ć był a jak w stoł ó wce. Kawa w sł oiku, nie ma mowy o sokach (koncentraty proszę , ale tylko rano), owoce to arbuzy, banany pokrojone w skó rkę zmieszane z obranymi pomarań czami, galaretka, któ rą trzeba był o wycisną ć z talerza na sił ę , jej resztki poszedł na nastę pny posił ek, ale zmieszany z bananami. Z jakiegoś powodu szybko skoń czył y się czyste kubki i talerze, choć nie był o wielu ludzi. Jest lodó wka z napojami, ale to już jest pł atne. Nikt nie ś pieszy się ze sprzą taniem zuż ytych naczyń . Jest też dobry basen, owady lubił y to samo - pł ywają regularnie. Moż na posiedzieć w pobliż u w cieniu na ł awce, zapalić , urna jest w pobliż u. Muchy też nie pozwolą się nudzić . W przedpokoju stó ł bilardowy bez bil, „zabytkowe” meble oraz zegar dziadka, któ ry z jakichś powodó w pokazuje czas kabulski (pó ł godziny spó ź nienia).

Zgodził em się wynają ć auto do nowego Civica, jeź dził em corollą z przebiegiem 6.000 km, bez geometrii kó ł i wszystko porysowane za 35$, z ubezpieczeniem, ale w razie wypadku wyjaś nili, ż e bę dę musiał zapł acić . W pobliskim hotelu samochody z peł nym ubezpieczeniem za 30 USD. Autobus z hotelu jeź dził tylko do Dubaju 3 razy w tygodniu, zabierał na siedem godzin, ale nie zawsze go odwoził . 400 metró w do plaż y wzdł uż drogi cię ż aró wkami do hotelu "Golden Beach".
Zapł acił em $160 za tydzień , pokó j dwuosobowy.
Motel należ y do AL KHALIDIA TOURISM. Podczas tej wycieczki ostatnim razem jeź dził em z nimi, w zależ noś ci od poziomu organizacji był o jasne, ż e lepiej się nie angaż ować , ale wpadł em na to. Godzina transferu na lotnisko był a ś ciś le zaplanowana - „nie w przybliż eniu, ale dokł adnie o godzinie 13.00, ż eby być z walizkami w holu”. Siedzimy i czekamy, strzał ki przecię ł y się „dokł adnie 13.00” już jakieś dziesię ć minut temu. Wtedy z plaż y przychodzi rodzina wczasowiczó w i pyta nas – czy jesteś cie gotowi? Zapytaliś my, jak dł ugo trwał ich lot, okazał o się , ż e jest 2 godziny pó ź niej niż nasz. Mam zamiar niepokoić przedstawiciela firmy, nic dziwnego, ż e ze wzglę du na ekonomię chcieli wysł ać nas tym samym transportem w ś rednim terminie. Jakoś zadzwonił a do kierowcy, zauważ ają c, ż e jechaliś my dla ciebie osobnym samochodem osobowym. Lecieliś my do dwó ch ró ż nych miast i był a moż liwoś ć , ż e z ró ż nych terminali (1 i 2), ale kierowca podwió zł mnie do pierwszego i powiedział : „Wysiadaj, a jak w drugim zł apiesz taksó wkę tutaj w pobliż u, maksymalnie 5 innych, ale muszę się spieszyć ”. Nazywa się to pł atnym transferem lotniskowym. Ale obaj wylą dowali z tego terminala.
Specjalne „dzię kuję ” dla moskiewskiej agencji ART TOUR, któ ra zorganizował a tę podró ż . Ich twó rczoś ć to osobna „piosenka”.
Tłumaczone automatycznie z języka rosyjskiego. Zobacz oryginał